Rozdział 9

492 43 13
                                    

Sam siedział w kuchni i jadł śniadanie, tym razem zrobił sobie kanapki, oczywiście zrobił także dla Deana kiedy ten w końcu się obudzi. Głodny Dean to zły Dean.

-Witaj Sam.

Cas pojawił się na krześle obok.

-Cas! Przez ciebie kiedyś dostanę zawału, przysięgam.

Cas zmarszczył brwi niedokońca rozumiejąc.

-Nie ważne, Co cię sprowadza o tak wczesnej porze?

-Gdzie jest Dean?

Sam mentalnie walnął się w czoło, o co innego mogłoby chodzić jak nie o Deana, już jakiś czas temu zauważył że jest coś więcej między tą dwójką, a po ostatniej sytuacji w barze był jeszcze bardziej o tym przekonany.

-Śpi.

-To dobrze.

Sam spojrzał na Casa zdziwiony, o co mogło chodzić.

-Coś się stało?

-Muszę z tobą porozmawiać.

Młodszy Winchester był więcej niż zaciekawiony, o czym Cas chciał z nim rozmawiać?

-Okey, zamieniam się w słuch.

-Ostatnio... poczułem coś i... nie wiem czy powinienem.

Sam dał znak by Cas mówił dalej.

-Ja... nic z tego nie rozumiem.

Cas wyglądał na zakłopotanego, i załamanego.

-Cas? Czy to co poczułeś ma związek z moim bratem?

Anioł podniósł wzrok na Sama i lekko pokiwał głową, wiedział że może mu zaufać, dlatego do niego przyszedł. Po ostatnim spotkaniu z Deanem, Cas zdał sobie sprawę że kiedy ten go przytulił czuł się szczęśliwy i bezpieczny, ta bliskość którą dzielili przez ten krótki czas, tak bardzo mu pasowała, chciał zostać w jego ramionach już na zawsze. Nigdy nie czuł czegoś podobnego, dlatego teraz nie wiedział co robić.

-Tak Sam, to ma związek z Deanem tego jestem pewien. Tylko przy nim to czuję i tylko z nim tak się czuję.

Sam już wiedział o co chodzi, teraz tylko musiał uświadomić to Casowi.

-Cas posłuchaj mnie, to co czujesz to prawdopodobnie miłość.

Cas zamarł, dobrze wiedział co to miłość, ale nigdy nie przypuszczałby że sam zazna tego uczucia, nie to niemożliwe,  nie mógł zakochać się w człowieku, nie mógł zakochać się w Deanie.

-Nie to nie możliwe...

-A jednak.

-Sam ja nie powinienem tego czuć, więc dlaczego to czuję?

-Miłość nie wybiera.

Cas wbił wzrok w podłogę, nie wiedział co ma robić, czuł się zagubiony,

-Hej Cas, nie martw się to nic złego, i chyba powinieneś z nim o tym porozmawiać...

-Co? Sam nie, to nie jest dobry pomysł.

-Dlaczego?

-On nie czuję tego co ja... nie chce by to zniszczyło naszą przyjaźń, za wiele mam do stracenia...

-Ale może on czuje to samo? Pomyślałeś o tym? Pomyślałeś o tym że Dean może czuć to samo?

Anioł nawet na chwilę o tym nie pomyślał, może dlatego że nawet nie przewidywał takiej opcji? Nie to byłoby zbyt piękne.

-Nie Sam to nie możliwe.

-Skąd wiesz? Musisz mu powiedzieć.

-Nie, i nie dowie się. Przysięgnij że nic mu nie powiesz.

-Cas...

-Sam. Przysięgnij.

Winchester westchnął.

-Przysięgam.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~                                                                                                  16

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
                                                                                                  16.08.2018
Hejka!

Wróciłam już z nad morza! Więc następny rozdział pojawi się za niedługo.

Mam nadzieję że rozdział się wam spodobał!

I co o tym myślicie, Sam już wie!

I wogóle jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, nie było mnie tydzień, wchodzę na Wattpada i mam takie WOW, dziękuję za wszystkie komentarze! JESTEŚCIE ŚWIETNI!😍😍😍😍

Spoiler Alert!
Dean zdążył się obudzić...Także w następnym rozdziale trochę się podzieje XD

Miłego Dnia!

Adios!

Under Your Wings // DestielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz