Kiedy Castiel pierwszy raz zobaczył Deana Winchestera uznał, że jest taki jak mówiły inne Anioly. A one zawsze uważały ludzi za Łyse głupie małpy z wolną wolą, Mężczyzna jak zwykle siedział w barze i pił piwo, Anioł często go tu zastawa, może i był jego Aniołem stróżem, ale nie musiał być przy nim cały czas, miał go pilnować i pilnował. Usiadł obok Deana wpatrując się w wódkę, która znikała w ustach chłopaka, dobrze że był dla niego niewidzialny bo gdyby nie to, że Castiel nie może mu się pokazać to zapewne zapytałby się go dlaczego ten niszczy sobie tym wątrobę. Czesto nie rozumiał Deana, ogólnie ludzi ale Deana w szczególności. Podobno ludzkie organy są delikatne a na stare lata szwankują .Może Winchester nie widział się jako starzec, ale jeżeli Castiel będzie go pilnował to może tego dożyje. Nagle Winchester zawachał się przed oprożnieniem jeszcze jednego kieliszka, odstawił go i ukrył twarz w dloniach.
-Ja to mam życie, jeśli nie wykończą mnie potwory to wykończy mnie mój Alkoholizm, świetnie -powiedział do siebie, złapał za kurtkę i wyszedł z baru.
Castiel jeszcze chwilę siedział przy barze, zastanawiając się nad słowami Deana, z którymi w pełni się zgadzał. Po chwili przeniósł się do Impali wiedząc, że tam właśnie zastanie chłopaka, siedział przed kierownicą i już miał zamiar odpalić silnik, ale Castiel na to nie pozwolił. Nie po to tu był, żeby Dean pod wpływem alkoholu wylądował na najbliższym drzewie.
-No dalej maleńka nie rób mi tego proszę - wymamrotał słysząc, że jego Dziecinka odmawia posłuszeństwa. Kiedy nic się nie stało rzucił kluczyki na siedzenie obok, na którym siedział jego Anioł Stróż, powiedział ciche cholera i oparł głowę o kierownicę, Anioł widząc, że kluczyki wylądowały na jego udzie natychmiast wrzucił je na tylne siedzenie samochodu, przecież jeśli Dean zobaczyłby lewitujace kluczyki mógłby zacząć coś podejrzewać, ale w sumie wyrzucając je na tyły także mógł narazić się na podeżliwość Winchestera,no może gdyby mężczyzna wypił jeszcze kilka kieliszków to nie miałby się o co martwić ,ale niestety nie był pijany ale nie nadawał się już na przejażdżki.
-Co do cholery ?-powiedział Dean zerkajac na siedzenie, na którym nie było kluczyków, po chwili zaczął rozglądać się po samochodzie, kiedy sięgnął po kluczyki, które znalazł na tylnym siedzeniu zacisnął je mocno w dłoni.
-Nie jestem aż tak pijany, wiem o tym, kto tu jest ?-zapytał rozglądając się po samochodzie.
-Kto! -teraz już krzyknął, ale nie otrzymał odpowiedzi
-Dobra może już wariuje, Jezu co się ze mną dzieje? -powiedział poczym zasnął w przeciągu kilku minut, dopiero wtedy Castiel odetchnął z ulgą, przez chwilę myślał, że się domyśli ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Teraz patrzył na Deana, który spał z poważną ale i spokojną miną ,Anioł widząc go takiego także poczuł spokój, pierwszy raz spojrzał na niego w inny sposób, nie tylko jak na nic nie znaczącego człowieka ale jak na kogoś kogo naprawdę chciał chronić ,jak na przyjaciela. Tej nocy Castiel pierwszy raz nieświadomie uśmiechnął się na myśl o Winchesterze.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć Wszystkim !😙
Mam nadzieję że prolog się spodobał, wiem że nie jest to jakieś wybitne,ale proszę o wyrozumiałość ponieważ to moje pierwsze fanfiction. Nie wiem kiedy pojawi się pierwszy rozdział ale napewno za niedługo, namawiam do posłuchania piosenki na górze bo jest naprawdę spoko.Ps. Piszcie co mam poprawić lub np co ewentualnie zmienić , będę wdzięczna 😊😊
CZYTASZ
Under Your Wings // Destiel
Fiksi PenggemarCzy Anioł jest zdolny do pokochania człowieka? i czy człowiek jest zdolny pokochać Anioła.