Nastała zupełna cisza. Taehyungiem kierowało zdenerwowanie, które sprawiło, że gwałtownie poderwał się z kanapy. Pobiegł do korytarza ślizgając się po podłodze.
Omal nie dostał zawału kiedy zobaczył postać stojącą w cieniu przy drzwiach. Złapał się za serce i schylił nieco przyglądając się temu, kogo widział.
-Wiedziałem, że nie śpisz - choć było ciemno i tak był w stanie dostrzec cień dobrze mu znanego zadziornego uśmiechu Jimina.
-I co z tego? Po co robisz te podchody? - zapytał oschle kiedy trochę do siebie doszedł.
-Zachowałem się okropnie - Jimin powoli wychodził z cienia.
-Wiem - Taehyung natomiast miał to gdzieś i odwrócił się, aby pójść do salonu.
Stał już nad kanapą i chciał się ponownie na niej położyć kiedy poczuł dłonie na swoich biodrach przesuwające się powoli w stronę brzucha, aby móc spleść się ze sobą zamykając Taehyuna w mocnym uścisku.
-Nie gniewaj się na mnie - wyszeptał Jimin kładąc swoją głowę na ramieniu chłopaka. - Od pewnego czasu coś mi chodzi po głowie i nie umiem sobie z tym poradzić.
-Przecież od tego mnie masz - mruknął Taehyung odwracając się i spoglądając mu głęboko w oczy. - Jesteśmy razem, aby razem radzić sobie ze światem.
-Ale to coś zupełnie innego - Jimin chciał opuścić ręce tak samo jak głowę chwilę wcześniej jednak Tae go przytrzymał dalej przy sobie.
-Cokolwiek to jest, masz mi powiedzieć. Twoje problemy to nasze problemy, Jiminie - złapał go za policzki kiedy ten unikał jego wzroku.
-Znienawidzisz mnie i zostawisz - młodszy mruknął speszony.
-Nigdy do tego nie dojdzie - Tae uśmiechnął się pokrzepiająco. - Po prostu to powiedz.
Odsunął się lekko, aby dać Jiminowi więcej przestrzeni. Ten brał głębokie oddechy przymierzając się do wypowiedzenia tego, co go tak bardzo trapiło.
-Taehyung.. wiesz może, co to jest poligamia? - zapytał cicho, a tego zalała fala gorąca.
Wiedział. Bardzo dobrze wiedział, co oznacza te pojęcie i nie mógł uwierzyć, że jego Jimin wyciągnął taki temat, a skoro to zrobił to musiało być coś na rzeczy.
CZYTASZ
polygamia // short story VMINKOOK
Non-FictionPiszę tutaj krótkie rozdziały, max. 400 parę słów. Bardzo lekkie, nie oczekujcie za dużo.