2

1.2K 87 2
                                    

Siedział na łóżku wyginając palce. Z każdą chwilą denerwował się coraz bardziej. Układał w głowie plan rozmowy, to co chciałby powiedzieć Jiminowi.

Kiedy drzwi od łazienki w końcu się otworzyły usłyszał jak obiekt jego poddenerwowania zbliża się w stronę sypialni. Wstrzymał oddech, gdy zobaczył jego sylwetkę z ręcznikiem obwiązanym na biodrach.

Jimin wszedł do pokoju i podszedł do szafy. Otworzył ją od razu zaczynając przeglądać ubrania na jednej z półek.

-Jimin, co się dzieje? - Taehyung odważył się odezwać.

-Odpuść, jestem zmęczony i nie mam siły na rozmowę z tobą - wyciągnął parę czarnych krótkich spodenek, a jego ręcznik opadł na podłogę.

Taehyung przygryzł policzek od środka patrząc na pośladki ubierającego się Jimina. W innej sytuacji zapewne nie dałby mu ich założyć, w tamtym momencie jednak nie miał ochoty na żadne igraszki z partnerem, który ewidentnie miał jakiś problem.

W końcu chłopak się odwrócił ukazując swoją klatkę piersiową. Schylił się po ręcznik jednak Taehyunf podszedł do niego wyrywając mu materiał.

-Odniosę. I tak wychodzę - mruknął spuszczając głowę.

-Gdzie idziesz? - usłyszał będąc już na korytarzu.

-Tak jakby cię to cokolwiek obchodziło - odpowiedział wchodząc po drodze do łazienki, aby zostawić niebieski ręcznik na grzejniku.

Postanowił tę noc spędzić na kanapie w salonie. Nie miał zamiaru więcej próbować zmuszać Jimina do czegokolwiek, stwierdził, że ten sam przyjdzie porozmawiać kiedy będzie na to gotowy. Nie zmieniało to jednak faktu, że jego serce pękało coraz bardziej przez zachowanie młodszego.

Ułożył się przykrywając kocem i włączył telewizor. Był wdzięczny za piątek i możliwość dłuższego posiedzenia jak człowiek zamiast kłaść się jak najszybciej ze względu na pracę następnego dnia.

Po ponad dziesięciu minutach jednak wpatrywał się ledwo otwartymi oczami w sprzęt, który porządnie go znużył. Jedyne co mógł robić to leżeć i czekać aż uśnie przy słabym świetle ekranu, ponieważ nie miał nawet siły podnieść się do pilota.

Kiedy jego powieki zrobiły się ciężkie i w końcu zamknął oczy usłyszał kroki. Podejrzewał poza tym, że Jimin schodzi jedynie po szklankę wody i nie chciał od nowa zaczynać rozmowy, więc udawał, że już usnął.

Nie poruszył się, gdy poczuł obecność nad sobą. Starał się oddychać bardzo spokojnie i tworzyć iluzję osoby pogrążonej we śnie.

-TaeTae - usłyszał szept i poczuł dłoń sunącą po jego włosach.

Prawie uśmiechnął się słysząc to, jak Jimin go nazwał. Uwielbiał kiedy to robił. W jego ustach brzmiało to cudownie i tylko on miał prawo do mówienia tak o Taehyungu.

W końcu chłopak się odsunął jednak stał jeszcze chwilę nad osobą na kanapie. Starszy bardzo dobrze czuł wzrok wbijający się w siebie.

Po chwili Jimin zaczął odchodzić jednak to co zaniepokoiło Tae to odgłos ruszania ubraniami w przedpokoju, a następnie dźwięk otwieranych i zamykanych drzwi.

polygamia // short story VMINKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz