•Rozdział 15•

954 99 60
                                    

- Yōkō-San? Wszystko w porządku? - Himoto spytała z przejęciem - Jesteś blada.

- Wszystko dobrze. - Yōkō przymknęła na chwilę powieki - Po prostu zrobiło mi się słabo, to nic takiego. - Odwróciła się plecami do drużyny chłopców - Sporządź spis kandydatek i plusami zaznacz te, które się nie obijały. - Złapała się za nasade nosa.

- Oczywiście, za chwilę wrócę! - Czarnowłosa odbiegła od Yōkō w podskokach.

- Yōkō-Chan! - Wzdrygnęła się na dźwięk głosu Zayo - Pozwól na chwilę!

Cholera jasna.

Podniosła się i odwróciła, przejechała spojrzeniem po dwójce, która stała niedaleko niej i klnąc w myślach, podeszła do nich.

- Chciałem ci przedstawić kandydata, który się spóźnił. Hanamaki Takahiro. - Wskazał dłonią na brązowowłosego, który wydawał się być zszokowany obecnością Natsukawy.

Gdy na niego patrzyła, czuła, że robi jej się słabo. Znowu. Postanowiła grać na zwłokę.

- Natsukawa Yōkō, miło mi cię poznać. - Wymusiła uśmiech i wyciągnęła w jego stronę dłoń.

- Hanamaki Takahiro. - Odparł niepewnie, ściskając jej dłoń.

- Zayo, mogę tego kandydata na słówko? - Spytała spokojnie.

- Oczywiście, ale wiesz...Nie zabij mi go, może okazać się cenny. - Uśmiechnął się szeroko.

- Jasne. Spróbuję.

Yōkō złapała Makkiego za nadgarstek i wciągnęła z hali. Gdy znaleźli się na zewnątrz, przeszli jeszcze paręnaście metrów, chciała upewnić się, że nikt ich nie usłyszy. Popchnęła go, przez co uderzył plecami w pień drzewa. Stanęła przed nim, chociaż była znacznie wyższa, to i tak dalej niższa od niego.

- Co ty tu robisz? - Spytała ostro.

- Jak to, co? - Zmarszczył brwi - Zgłaszam się do drużyny.

Yōkō syknęła pod nosem i odwróciła głowę w bok, zgryzając wargę. Zaczęła nerwowo tupać nogą, aż w końcu wróciła do niego spojrzeniem.

- Nikomu ani słowa, że się znamy, jasne?

- Niby czemu? - Skrzyżował ramiona na torsie.

Nie wiedziała, co ma odpowiedzieć. Chwilę się nie odzywała, póki do głowy nie wpadł jej pierwszy, lepszy pomysł.

- Jeśli komisja składająca się z trenera i kilku innych osobistości, dowie się, że mnie znasz, a ja znam ciebie, nie dostaniesz się do reprezentacji. - Wzruszyła ramionami - Komisja nie pozwala na sukcesy za pomocą znajomości.

Kurwa. Teraz będę musiała ukrywać fakt, że ten jełop, Taiyou, jest moim bratem. Pakuje się w coraz to większe gówno.

- Naprawdę? - Zdawał się uwierzyć.

- Tak, naprawdę. - Pokiwała głową, robiąc dziwną minę - Na razie zachowuj się, jakbyśmy nigdy wcześniej się nie widzieli, okej?

- To będzie trudne. - Przyznał, opuszczając dłonie wzdłuż ciała.

- Z twoim aktorstwem i sztuką znajdywania wymówek? Raczej nie sądzę. - Prychnęła pod nosem.

- Dalej masz mi to za złe, prawda? - Skrzywił się.

- Nie, no coś ty. - Rzekła kpiąco - Nie mogę tak po prostu powspominać, starych... - Spojrzała na niego znacząco - Dobrych czasów?

- Czyli masz mi to za złe. - Westchnął, kiwając głową - Rozumiem, masz prawo być zła.

Moja Mała Pesymistka || Hanamaki Takahiro (I i II zakończona, III zawieszona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz