Siedząc na ławce, przypatrywała się treningowi drużyny Raimona, do której sama należała. Mistrzostwa zbliżały się wielkimi krokami, dlatego każdy ćwiczył do granic możliwości.
— Nie powinnaś trenować z innymi? — Spojrzała w stronę Nelly, która po chwili zajęła miejsce obok niej, po czym tak jak ona zaczęła obserwować to co się działo na boisku.
— Zastanawiam się co on robi w tej drużynie — [Imię] kompletnie zignorowała pytanie przyjaciółki, lecz ta nie miała jej tego za złe. Od razu wiedziała o kogo chodzi, więc spojrzała w stronę znienawidzonego przez nią chłopaka. Fudou Akio odkąd tylko przybył do drużyny nie przypadł do gustu nikomu, a zwłaszcza [Imię], która bardzo często miewała z nim sprzeczki praktycznie o wszystko. Nie przepadała za nim i nie zamierzała tego ukrywać. On zaś zdawał się dobrze bawić przy ich kłótniach, lecz zdarzały się chwile w których i on przekraczał swój limit.
— Mimo iż jest jaki jest, to jednak dobry piłkarz którego potrzebujemy — Oświadczyła Nelly. Trudno było się z nią nie zgodzić.
— Może i jest dobry, ale to nie zmienia faktu, że to kretyn — Westchnęła [Kolor]oka krzyżując ręce na piersi.
— Ech, niech będzie kimkolwiek, ale proszę postaraj się z nim nie kłócić — Mówiąc to chwyciła przyjaciółkę za rękę i posłała jej błagalne spojrzenie.
— Postaram się — Odpowiedziała obojętnym tonem, po czym wzrok ponownie skierowała w stronę boiska.
Los chciał, że przy piłce akurat był wcześniej wspomniany Fudou. Mimo możliwości podania nie zrobił tego. Jak zwykle grał sam, a gdy miał okazje oddać strzał, zrobił to, niestety z negatywnym skutkiem. [Imię] przewróciła oczami. Chyba jednak gadanie bardziej mu wychodziło od grania. Nawet się nie przejął gdy koledzy z drużyny zaczęli zwracać uwagę na jego zachowanie. Po prostu machnął ręką i zszedł z boiska, kierując się w stronę ławki na której znajdowały się dziewczyny.
— Czy ty choć raz możesz wziąć coś na poważnie?! — Rzuciła się do niego
[Kolor]włosa, która nie mogła się powstrzymać z ochrzanieniem go. Nelly siedząca obok pokręciła tylko głową. Mimo iż jej przyjaciółka powiedziała, że spróbuje nie wdawać się z nim w kłótnię, wiedziała że to i tak będzie nieuniknione. — Nie wierzę.— O co ci znów chodzi? — W porównaniu z jej głosem, ten Fudou był spokojny. Wiedział, że to tylko jeszcze bardziej ją zdenerwuje. Nie przejmując się więc jej słowami sięgnął po bidon i odwrócił się tyłem do niej.
— Denerwujesz mnie, o to mi chodzi.
— Trudno cię nie zdenerwować — Westchnął chłopak. — Weź choć raz wrzuć na luz.
— Że co? — Prychnęła. — Jestem najbardziej wyluzowaną osobą jaką znasz, zapewniam cię.
Fudou spojrzał na nią zdziwiony i wybuchł głośnym śmiechem, lecz ostatecznie zdołał się w miarę opanować.
— Ty i dobra zabawa, nie uwierzę dopóki nie zobaczę — Skrzyżował ręce i posłał dziewczynie pewne spojrzenie, które oczywiście było wyzwaniem. [Imię] doskonale o tym wiedziała, dlatego podniosła się do pozycji stojącej i stanęła na przeciw niego odwzajemniając spojrzenie, przez co na twarz chłopaka pojawił się jego firmowy uśmiech. — Dziś o dwudziestej na boisku.
Dziewczyna bez zbędnych odpowiedzi wyminęła go i ruszyła w stronę boiska co po chwili zrobił także chłopak. Nelly która była świadkiem tego całego zajścia, pokręciła z uśmiechem głową, po czym zaczęła przyglądać się swojej przyjaciółce oraz jej grze.