*POV EMILY*
Gdy powiedział to słowo, znieruchomiałam. Moje ciało zalało nieprzyjemny dreszcz. Mój mózg nie mógł przyswoić słowa, które wypowiedział chłopak.
-Emily, powiedz coś- ponaglił Malfoy odrzucając mnie, lecz nie wypuścił mnie z objęc. Patrzylismy na siebie bez słowa.
-Muszę ci coś powiedzieć-teraz albo nigdy.
-Wiem-szeptął, spuszczając wzrok, przy czym głowę.
-Spójrz na mnie-podniosłam jego głowę dwoma dłońmi, nie mogąc patrzeć na blondyna który był nieszczęśliwy.-Ja i ty nie jesteśmy...
*POV HARRY*
- Gdzie Emily?-zapytałem mojego rudego przyjaciela, który gadał z Hermioną.
-Co tak się pytasz? Zakochałeś się, że cały czas pytasz o nią?-zachichotała dziewczyna. Ja jedynie przewróciłem oczami.
-Nie. Po prostu zapomniałem kluczy i muszę z nią iść-wytłumaczyłem przyjaciołom.
-Stoi z Malfoyem-zwrócił ramionami rudy, patrząc na Hermione.
-Z kim?-zapytałem, nie wierząc w to co słyszę. Jak? Czemu?
-Taki jasny blondyn, nienawidzi cie-wyliczał przyjaciel, bardziej mnie irytując.
*POV EMILY*
-Ja i ty nie jesteśmy...
-Emily, tu jesteś-głos za nami, wyprowadził nas z naszej niezrecznej sytuacji.
Oboję otwrocilismy wzrok w stronę Pottera. Nie mógł przyjść pięć minut później?
-Musimy już iść!-rozkazał strażnik odciągając mnie od Malfoya i go prowadząc na przód.
-Otwierz mnie-powiedział odchodząc.
-Obieszuje- powiedziałam mu do myśli, uśmiechając się lekko do niego.
Odwróciłam wzrok do Harryego, który stał bez czynnie. Milczałam, myśląc czemu musiał mi przerwać w takim momencie. Chciałam w końcu mu powiedzieć, że nie jesteśmy rodziną. A tak...
-Emily, idę razem z Ronem i Hermioną na piwo. Idziesz z nami?-zapytał, przerywając tą ciszę.
-Mogę iść -odparłam obojętnie, założyłam ręce do przodu i poszłam z Harrym do znajomych.
~~~~~~~~~~
Po długiej przerwie, dodałam w końcu
Jeśli dacie znasz czy czytacie, to obiecuje, że dziś dodam rozdział 😉