Pokój ^
Slenderman zaprowadził mnie do mojego nowego miejsca zamieszkania. Gdy weszliśmy moim oczom okazał się piękny widok cudownego, pięknie urządzonego pokoju! Popatrzyłam na Operatora wzrokiem "to tu?", a on pokiwał głową na tak.Od razu jak to zrobił rzuciłam się na łóżko. Było takie miękkie! Usiadłam.
- Dziękuję, ale... Co z moimi rzeczami? I gdzie mój nóż?! - zapytałam ze zdenerwowaniem
- Spokojnie zaraz Hoodie tobie przyniesie.
- Że kto?!
- Później zapoznam ciebie z innymi.
- No dobra...
- To ja cię zostawiam samą.
- Dowidzenia.
Jeszcze raz rozejrzałam się po pokoju. Nie mogłam uwierzyć, że ja tutaj będę mieszkała. Ciekawe ile osób tu mieszka? Może znajdę sobie wreszcie przyjaciół? Nagle zrobiłam się senna. Czemu nie? Zasnęłam.
Obudziło mnie pukanie do drzwi.
- Proszę. - powiedziałam. Światło lekko raziło moje oczy.
Do pokoju wszedł chłopak w żółtej bluzie. Miał skórę czarną jak smoła, całe czerwone oczy i namalowany lub wycięty odwrócony uśmiech, coś na kształt smutku.
- Przyniosłem twoje rzeczy. - powiedział. - Obudziłem cię? - dodał po chwili.
- Dzięki. No... W pewnym sensie. A co, aż tak widać?
- Tak. - zaśmialiśmy się. - Hoodie jestem - podał rękę. - na imię Brian.
- Scarlett. - uśmiechnęłam się.
- To ja już wychodzę prześpij się.
- Dobra. Pa!
Jest już późno, więc podeszłam do szafy i poukładałam tam wszystkie ubrania, zostawiając piżamę na łóżku. W końcu poszłam się umyć. Łazienka też była śliczna. Wygląda tak:
Weszłam do wanny i wzięłam prysznic, wytarłam się i włożyłam na siebie kigurimi z wizerunkiem pandy.
Zrobiłam się głodna. Zeszłam na dół, gdzie znajdowało się ogromne pomieszczenie (salon z kuchnią). Zaczęłam iść w stronę kanapy na której ktoś siedział.
- O hej. Nowa? - spytała mnie dziewczyna z zegarkiem w oku. Siedziała na kanapie i oglądała telewizję.
- Tak.. Jestem Scarlett. - podałam jej rękę.
- Natalie, ale mów mi Clockwork. Nie lubię swojego imienia.
- Mogę wziąć coś z lodówki? Zgłodniałam.
- Tak, tak. Oczywiście.
Otworzyłam lodówkę. Zobaczyłam pudełko z napisem "HUMAN ORGANS". Wolę tam nie zaglądać.
Wyjęłam jogurt brzoskwiniowy. Usiadłam na krześle barowym przy dość dużym stole. Gdy zjadłam, zmyłam po sobie łyżeczkę i wyrzuciłam puste opakowanie. Kierowałam sie do schodów.
- Ty już spać idziesz?! - usłyszałam głos Natalie.
- Taak.. Zmęczona już jestem. - odpowiedziałam jej.
- Okej.. Dobranoc.
- Nawzajem, pa.
Weszłam do pokoju i od razu weszłam pod kołdrę. Zasnęłam.
****************************
Na ilu obserwujących zrobić 20 faktów o mnie?
CZYTASZ
All fine {{Creepypasta}} °°porzucone°°
TerrorOpisu nie ma i nie będzie. A! I jeszcze coś! Jak czytasz to masz gwiazdkować! Bo Drzef Debiler po ciebie przyjdzie xdd. No tak ładnie proszę =c. Dzięki <(*^o^*)>