13 - A Naked Surprise

4K 308 175
                                    



Jungkook pov.

Wczorajszy dzień był szalony. Od samego rana, kiedy Jimin wpadł zazdrosny, tak zazdrosny, zauważyłem to, do siłowni, przez jego wyznanie, mimo tego, że niekontrolowane, ale przynajmniej wiem, na czym stoję. Następnie potknięcie, upadek, strata przytomności, wyznanie Jiminowi prawdy i odprowadzenie mnie przez niego do domu. O czymś zapomniałem? Chyba nie.

Wszedłem do szkoły chwilę przed dzwonkiem. Mam do załatwienia jeszcze sprawę tej, jak ją Jimin nazywa? Lafirynda? Chyba jakoś tak. W każdym razie muszę jej grzecznie wszystko wyjaśnić, i muszę zrobić to tak, by przynajmniej na razie ukrywać niepewną relacje z blondynkiem.

Wiem, gdzie Jimin ma lekcje, bo jeszcze wczoraj z nim pisałem. Pytał się mnie, jak się czuje i czy na pewno wszystko mam. Uroczy, chyba naprawdę się przejął. Dostałem też informacje od Yoongiego i Hoseoka, którzy ewidentnie coś podejrzewają, w związku ze stopniem relacji mojej i Jimina. Powiedzieli mi, że klusia bardzo się o mnie martwiła i mocno płakała prawie cały czas. Chciałbym przytulić tą kochaną złośnice, ale teraz muszę załatwić coś równie ważnego.

-Która to Jennie? – Zapytałem głośno, będąc już wśród uczniów klasy Jimina.

-Nie wiesz, jak wygląda twoja dziewczyna? – Zapytała jedna z dziewczyn, mając na twarzy kpiący uśmieszek.

-Może bym wiedział, gdybym miał dziewczynę. – Odpowiedziałem pewnie. W tym momencie każdy na tym korytarzu obserwował, co tu się dzieje.

-To jest Jennie, chowa się za filarem! – Ktoś krzyknął, a ja od razu popatrzyłem w miejsce, które zostało mi wskazane.

-A więc to ty. Podejdź tutaj. – Powiedziałem łagodnym głosem. Nie mam zamiaru na nią krzyczeć, bo na dzieci opowiadające bajki się nie krzyczy.

-T..Tak Jungkook oppa? – Była nieźle zdenerwowana i chyba zakłopotana, ale to już nie mój problem.

-Posłuchaj mnie dziewczynko. Po pierwsze nie nazywaj mnie tak, bo nawet się nie znamy, a po drugie nie wiem czemu rozpowiadasz takie plotki, bo to nie ty jesteś osobą, która mi się podoba, a tym bardziej z którą mógłbym się spotykać. Mam nadzieję, że to się więcej nie powtórzy. – Rzuciłem jeszcze na odchodne .

Gdy się odwróciłem od dziewczyny napotkałem zdziwionego Jimina, który chyba dopiero przyszedł, wraz z Tae. Chłopak spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, ale ja tylko przechodząc obok niego uśmiechnąłem się i puściłem mu oczko, a no i nie byłbym sobą, gdybym nie zaczepił delikatnie o jego rękę swoją.

Byłem z siebie zadowolony, aż do momentu, kiedy spotkałem pana Kima. Przy nim musiałem zachowywać pozory normalności, bo jednak to mój nauczyciel.

-Dzień dobry panie Kim.

-Och Jungkook witaj. Jimin ma dzisiaj u mnie poprawkę, liczę na to, że dobrze się nim zająłeś. – Dobrze, to ja się nim dopiero zajmę...

-Tak, jeszcze wczoraj wysyłałem mu wiadomości, ze wskazówkami. Zobaczy pan, Jimin jest bardzo zdolny.

-Nie wątpię w to, bo znam jego oceny z innych przedmiotów, a teraz wybacz, ale muszę iść.

-Do zobaczenia panie Kim. A, mama pytała, czy w ostatni weekend, na obiedzie kurczak nie był nieco za suchy.

-Był idealny, przekaż proszę mamie Jungkookie.

-Dobrze. – Wymieniliśmy jeszcze uśmiechy i każdy z nas poszedł w swoją stronę. Ja na poranny trening, pan Kim na lekcję.

Jimin pov.

Rano byłem zdenerwowany. Co prawda uczyłem się naprawdę solidnie. Wiadomości Jungkooka były bardzo przydatne. Gdyby nie on, to nie wiem, co bym zrobił. Wczorajszy dzień był zakręcony, a w dodatku jak rano spojrzałem dokładnie w lustro dostrzegłem na mojej szyi małą malinkę. Normalnie bym go zatłukł, ale po wczorajszych wydarzeniach nie jestem w stanie nawet na niego nakrzyczeć. Co się ze mnie robi? Klucha, miękka kluska i tyle. Gdzie się podziała szkolna diva? Nie mam pojęcia, ale chyba wiem, kogo to sprawka...

Przed moim zaliczeniem Tae wyciągną mnie jeszcze na obiad. Powiedział, że muszę coś zjeść, by myśleć. Może i miał rację, bo widok Jungkooka, który grzebał coś w telefonie, będąc jednocześnie nieobecnym duchowo przy swoim stoliku, uspakajał mnie.

Zdziwiłem się, jak po chwili mój telefon zawibrował. Byłem przekonany, że to mama, która informuje mnie, że zostawiła mi obiad w lodówce, ponieważ wiem, że dzisiaj razem z tatą wyjechali na jakąś dwudniową konferencje poza miasto.

Wziąłem smartfona do ręki i odczytałem wiadomość, jak się okazało od Jungkooka.

Od Jungkookie:

>Nie stresuj się, wiem, że jesteś najlepszy xo

Ooooooo wysłał mi całusa? ...Znaczy yyy co, co mnie to interesuje, nich piszę, co chce.

Do Jungkookie:

<Wiem, że jestem. No popatrz tylko na mnie :p – Moja wysoka samoocena dała właśnie o sobie znać.

Od Jungkookie:

>Patrzę cały czas... - Podniosłem wzrok z nad telefonu i napotkałem od razu wpatrzonego we mnie Jungkooka. Delikatnie się zarumieniłem, ale z takiej odległości raczej nie mógł tego zobaczyć.

>Kiedy masz zaliczenie? – Szybko wystukał do mnie kolejną wiadomość i wysłał.

Do Jungkookie:

<Po lekcjach, a co?

Od Jungkookie:

>Chciałbym cię zobaczyć przed, ale mam trening personalny, więc niestety nie mogę się urwać...;( - Westchnąłem rozczarowany i jednocześnie zaczarowany słowami czarnowłosego.

-Ej, to bolało! – Wykrzyknąłem, kiedy Tae uderzył mnie wcale nie lekko w ramię.

-Przestań romansować i chodź na ostatnie lekcje, bo już po dzwonku.

Do Jungkookie:

>Napiszę ci, jak mi poszło. Dziękuje Kookie... x...o

Wystukałem jeszcze szybko odpowiedź, chodź co do końcówki nie byłem taki przekonany, ale prawda jest taka, że jak wczoraj w domu dodarły do mnie słowa Jungkooka, o tym, że też mu się podobam to skakałem dobre pół godziny po pokoju i piszczałem w poduszkę, jak dziewczyna, ale mam to gdzieś, bo przynajmniej wyładowałem się trochę emocjonalnie.

A no i cholerny Jin! Wczoraj już prawie znowu Jungkook mnie pocałował, ale do gabinetu władował się Jin, chyba orientując się, że w nie odpowiednim momencie, ale było już za późno, na cokolwiek. Po prostu poszliśmy do domu, bo chłopak Yoongiego powiedział, że Jeon nie może sam wracać i musiałem go odprowadzić, tak dla bezpieczeństwa, według Jina przynajmniej.

Nie wiem ile w tym było prawdy, ale właśnie zostałem wezwany do klasy, gdzie miała odbyć się moja poprawka. Wstałem szybko z ławki, na której siedziałem i wraz z małą grupką, w podobnej sytuacji przekroczyłem próg matematycznej sali.

Szczęśliwy, z kartką w ręku biegłem w stronę szatni sportowców. Liczę na to, że Jungkook jeszcze jest w szkole. Nie zastanawiając się nad niczym wpadłem do pomieszczenia. Uradowany, widząc torbę chłopaka na jednej z ławek przebiegłem do pomieszczenia obok, w którym mieściły się prysznice.

-Jungkook dostałem pięć! – Wpadłem do środka od razu krzycząc, ale natychmiast zatrzymałem się jakiś metr od chłopaka, który...

Był nagi...


******************

To się porobiło xD

Podobało się? Mam nadzieję. Wiem, że niektórzy bardzo czekali na ten rozdział, więc postarałam się opublikować go szybciej ♥

Widzieliście już nowe opowiadanie na profilu Pure Love? Mam nadzieję, że spodoba wam się równie mocno, co to♥

Miłego♥

Sudden Love JIKOOK/KOOKMINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz