Wstęp

2.7K 193 36
                                    



– Zrób to – słyszy mocny głos z pod siebie. Morderca ma wciąż zamknięte oczy, jego rzęsy rzucają delikatną poświatę na policzki, a ten wciąż oddycha spokojnie jakby nie był świadomy zagrożenia które na niego czyhało. On natomiast cały się spina siedząc na nim okrakiem, a jego dłoń niemiłosiernie się trzęsie. Dlaczego on tak mówi? Powinien zamiast tego próbować go przekonać, że to niemądre i obiecać, że jak Harry odda mu nóż to nie zrobi mu krzywdy i wszytko będzie po staremu. A tymczasem ten pod nim leży i zachęca go by zakończył jego żywot. – Zrób to Harry – on na to zaciska zęby i próbuje uspokoić łomoczące serce i ręce które nie chcą przestać się trząść. Przystawia nóż bliżej skóry Tomlinsona, a ten zaciska powieki jakby przygotowując się na cięcie.

– Chcesz tego? – pyta i czuje jak bardzo sucho ma w ustach. Tak bardzo się boi. Ma wielkie, a zarazem drobne ciało więźnia pod sobą. Pierwszy raz ma pełną władze i może wreszcie ukarać morderce. Za to co zrobił mu wcześniej. Gdy go prawie udusił. I to co zrobił jego przyjacielowi Matowi. Okaleczył go. I pomścić wszystkich innych których ten zabił.

– Lepiej żebyś to był ty – mówi z cieniem dowcipu jego współwięzień i rozchyla powieki wbijając w niego te swoje sztormowe oczy – Im bardziej to przeciągasz tym bardziej stajesz się niepewny. Nie myśl. Miej to za sobą. 

Jego szczęka drga, język również i nie jest w stanie odpowiedzieć a co dopiero działać. Obiecał Matowi, że Louis zapłaci za to co mu zrobił. Ale nie potrafi. Nie jest w stanie kogoś zabić. Jest zbyt słaby nawet jeśli uratuje przez to wiele żyć.

– Nie mogę – wykrztusza wciąż trzymając ostrze przy szyi zabójcy – Nie potrafię – czuje jak łzy zbierają mu się pod powiekami, a obraz zamazuje. Będzie szlochać nad ciałem mordercy nie mogąc się zabrać za to by w końcu wepchnąć w niego sztylet.

– Przeciwnie. Potrafiłbyś. – słyszy i czuje jak dotyk zabójcy opatula jego dłoń. Chwyta z nadgarstek i z niespotykaną delikatnością wyciąga z jego zaciśniętych na broni palców nóż. – Widocznie to jeszcze nie ten dzień w którym miałeś mnie powstrzymać.

• Fake love' •  larryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz