14 ~ Krzysiu gdzie jesteś?

226 33 22
                                    

~~Melody~~

Nie wiem do końca czemu i po co, ale Ami i Kuba zaprosili mnie na urodziny Maćka i nie byłoby w tym nic dziwnego, że będzie to typowo rodzinna impreza. Będziemy na niej tylko ja, Krzysiek, Amelka, Kuba, Maciek i Pani Elżbieta, mama trójki rodzeństwa. To miłe z ich strony, że już uważają mnie za część ekipy, ale znamy się dopiero kilka tygodni. Mimo moich obaw siedzę właśnie na tylnych siedzeniach białego BMW Krzysia, którym jedziemy do ich rodzinnego Ciechanowa. Droga z Warszawy nie jest długa, bo już po półtorej godzinie jesteśmy na miejscu.

- Witamy w naszych skromnych progach - zaśmiał się Maciek, wychodząc z samochodu.

- Muszę tu znacznie częściej przyjeżdżać - westchnął Kuba, który przez całą drogę siedział obok mnie i próbował mnie wkurzyć na przeróżne sposoby. Jasne, że mu się udało, ale nie dałam mu tej satysfakcji i przybierając twarz pokerzysty, robiłam coś w telefonie.

- Masakrycznie dawno tu nie byłam... - powiedziała Amelka.  

Skierowaliśmy się do drzwi, do których Kuba zapukał. Otworzyła nam niska brunetka w wieku na oko pięćdziesiąt lat.

- Moje kochane dzieci! - powiedziała ochoczo i przytuliła się do Kuby. - Wejdźcie do środka - dodała po chwili, a my posłusznie weszliśmy do środka.

- Cześć mamo - powiedział Maciek, przytulając się do kobiety.  

- Maciuś aleś ty wyrósł! A gdzie masz swoją dziewczynę? - zapytała.

- Niestety jej brat miał wypadek i nie mogła przyjechać - westchnął.

- Krzysiu jak ja cię dawno nie wiedziałam - brunetka zwróciła się do czerwonowłosego, a sekundę później jej wzrok padł na mnie. - A ty to?  

- To jest Melody - odpowiedział Kuba.

- Piękne imię. Twoja dziewczyna? - dociekała, a mnie zatkało.

- Nie mamo - odpowiedział blondyn, przewracając oczami.

- To nasza przyjaciółka - obok mnie zjawił się Maciek, ratując mnie i Kubę.

- Jestem Elżbieta - uśmiechnęła się do mnie promiennie.

- Miło mi panią poznać - również się uśmiechnęłam.  

- Tylko nie "panią" skarbie - pokiwałam głową. - Córeczko nawet nie wiedziałam, że wróciłaś! - zwróciła się do Amelki, zamykając ją w szczelnym uścisku. - Tęskniłam.

- Je też mamo - odpowiedziała dziewczyna.

- Usiądźcie w salonie, zaraz tam przyjdę. Ami pomożesz mi w kuchni? - dodała brunetka, przestając przytulać się do Amielii.  

- Jasne - uśmiechnęła się blondynka.

- Może też pomogę? - zaproponowałam.

- Jesteś gościem, damy sobie radę we dwie - uśmiechnęła się do mnie i zniknęła w kuchni razem z Amelką, a ja razem z resztą udałam się do wcześniej wspomnianego salonu.  

~~Amelia~~   

Właśnie pomagałam mamie przy krojeniu warzyw na sałatkę, przy okazji nucąc sobie piosenkę "Girls like you" od Maroon 5. Często leciała w radiu i bardzo mi się spodobała, więc jakoś utknęła mi w głowie. 

- Miałaś częściej dzwonić i pisać - zaczęła mama, a ja zdezorientowana spojrzałam na nią.

- Przepraszam, ale kompletnie nie miałam tam czasu. Ciągła uczelnia, akademik, nauka. W weekendy jakieś małe imprezki. Starałam się jak mogłam - odpowiedziałam, wsypując pokrojonego ogórka do miski.

- Rozumiem. Ciągle o tobie myślałam, czy te studia to był dobry pomysł. Tęskniłam jak ciebie nie było - opowiada.

- Mamo, przecież nic mi nie jest i umiem o siebie zadbać. Zresztą jeszcze tylko rok i wracam - tłumaczę, a na jej twarzy pojawia się uśmiech.

- Aż rok, córeczko - poprawia mnie. - Tak w ogóle to, kim jest Melody, bo coś mi się nie wydaję, że tylko przyjaciółką.

- Mmm... Nasz Kuba chyba się zakoch...

- W końcu!! Myślałam, że nigdy nie zostanę babcią - przerywa mi, a ja zaczynam się śmiać.  

Manekin || Quebonafide & KrzyKrzysztofOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz