- Lucas oszaleje, kiedy cię zobaczy - stwierdziła Tina.
Uśmiechnęłam się do niej i weszłam do sali. Była dziewiętnasta, więc nie było nikogo oprócz mnie, dziewczyn, Zacka, Alana, Chloe i Franka. Zaprowadziłam wszystkich na specjalne zaplecze. Zostawiliśmy tam wszystkie rzeczy, których nie potrzebowaliśmy. Przeprosiłam wszystkich na chwilę. Poszłam do łazienki, aby nieco się uspokoić. Nie wiedziałam dlaczego, ale cała się trzęsłam. Ustałam przed lustrem i spojrzałam w swoje odbicie. Miałam śliczny makijaż, pięknie ułożone włosy i cudowną sukienkę. Dziewczyny zadbały dosłownie o każdy szczegół, a jednak czułam, jakby nie wszystko było na swoim miejscu. Wzięłam dwa głębokie wdechy i w myślach zaczęłam uspokajać samą siebie. Stresowałam się i tyle. To było normalne. W nocy nie mogłam spać, ciągle myślałam o tajemniczym kolczyku, jednak postanowiłam nie wyciągać pochopnych wniosków. Inaczej chyba bym zwariowała.
- Rose? - usłyszałam wołanie gdzieś za drzwiami. Po chwili do łazienki weszła Miranda. - Patrick i goście już przyszli, chodź - skinęła głową, a ja od razu się wyprostowałam.
Wygładziłam swoje włosy i pewnym siebie krokiem wszyłam z toalety. Przegryzłam wargę widząc tłum ludzi przedzierający się przez wejście. Nie sądziłam, że Lucas zdążył zaprzyjaźnić się z tak wieloma osobami. Podeszłam do Patricka, który rozmawiał z moimi znajomymi.
- Rose, tu jesteś! - krzyknął, kiedy mnie zobaczył. - Ślicznie wyglądasz - stwierdził, przytulając się do mnie.
- I nawzajem - uśmiechnęłam się.
- Prawie wszyscy już przyszli. Teraz wystarczy jechać po Lucasa - powiedział, a ja doszłam do wniosku, że to na co tak długo czekałam, jest coraz bliżej. - Naprawdę nie...
Zaczął mówić, jednak mój umysł przestał go słuchać, kiedy zauważyłam wchodzącą przez drzwi... Jane. Nie mogłam uwierzyć, że tutaj była. A jeżeli była w klubie, to znaczyło, że była na tych samych studiach co Lucas. Zacisnęłam piąstki. Dlaczego nie powiedział mi, że ona tutaj jest? Zoe zaniepokojona spojrzała tam, gdzie patrzyłam. Widziałam, że jej obecność zdziwiła ją równie mocno jak mnie.
- Słuchasz mnie? - Patrick pomachał mi dłonią przed twarzą.
- Co ona tu robi? - spytałam, głową wskazując na Jane.
Chłopak odwrócił się w odpowiednią stronę i spojrzał na dziewczynę. Po chwili powrócił wzrokiem do mnie.
- Znasz Jane? - spytał mnie.
- Mieszkała w tym samym mieście co ja i Lucas, nie mówił o tym?
- N-nie. Chyba nic nie wspominał. Ale to by wszystko wyjaśniało. Widać, że dobrze się ze sobą dogadują. Myślałem, że załapali taki kontakt od razu, kiedy się poznali.
- Słucham? - zmarszczyłam brwi.
- Lucas i Jane. Dobrze się ze sobą dogadują.
- Słyszałam co powiedziałeś - fuknęłam, a on spojrzał na mnie zdziwiony.
- Chyba musisz się czegoś napić. Wyglądasz na strasznie spiętą - powiedział, co wkurzyło mnie jeszcze bardziej.
- Wszystko jest okej - starałam się go przekonać. Niestety mówienie tego przez zaciśnięte zęby nie przyniosło zamierzonych efektów.
- Rose, możemy pogadać? - Zoe wtrąciła się w naszą rozmowę. Byłam jej za to wdzięczna.
- I tak już wychodziłem. Napisze ci, kiedy będziemy niedaleko - powiedział Patrick i skierował się w stronę wyjścia.
CZYTASZ
Naucz mnie wybaczać
Teen Fiction*KONTYNUACJA KSIĄŻKI 'NAUCZ MNIE KOCHAĆ'* - Teraz to ty musisz mnie czegoś nauczyć - powiedziałam, a on spojrzał na mnie zdziwiony. - Naucz mnie wybaczać. NAJWYŻSZE NOTOWANIE W: Dla nastolatków #42 - 08.07.2018♥