Prolog

552 26 5
                                    

  Pewna wyspa była skuta lode. Lodem wielkiego szarego oszołomostracha. Oszołomostracha który zabrał wszystkie smoki z jej wyspy. Smok ten należał do Drago Krwawdonia. Większość mieszkańców wioski, która się tam znajdowała zginęła. Tylko jedna jedyna osoba przeżyła... i jeden jedyny smok ocalał... tymi jedynymi ocalałymi była dziewczyna o krótkich, czarnych włosach i zielonych oczach, Arnora, oraz jej wierny smok, Ax, będący fioletowooką nocną furią.
Dziewczyna przetrwała tylko i wyłącznie ponieważ opuściła wyspę, kiedy matka poprosiła ją o to aby poleciała po pewną roślinę.
  Kilka godzin później na plaży pokrytej lodem wylądował pomarańczowo-brązowy burzochlast z zamaskowaną postacią na swoim grzbiecie. Postać zsunęła się na ziemię po skrzydle smoka. Z przerażeniem obserwowała domy pokryte lodem, wiedziała co tu się wydarzyło. Wiedziała czyja to sprawka.
-Drago... - postać powiedziała kobiecym głosem - Jak... przecież jeszcze niedawno... - w jej głosie było słychać zszokowanie.
  W tem na niebie można było dostrzec małą, czarną kropkę którą dość szybko się zbliżała. Po chwili można było rozpoznać, że tą kropką jest czarny smok, aż w końcu smok - nocna furia, wylądowała na ziemi, a z jej grzbietu zsunęła się niewysoka, brązowowłosa siedemnastolatka. W jej oczach można było zauważyć łzy.
-Nie! - krzyknęła biegnąc w kierunku swojego domu.
  Tam zobaczyła zakrwawione ciało ojca i ledwo żywą matkę.
-Mamo! Tato! - dziewczyna zaszlochała podbiegając i upadając na kolana - Mamo! - dziewczyna patrzyła z przerażeniem na kobietę.
-K-kochanie... uciekaj... p-proszę... o-on może wrócić... - mówiąc to Era, matka dziewczyny, dotknęła zaciekawioną dłonią policzka dziewczyny, a jej głowa bezwładnie opadła na ziemię, tak samo jak dłoń.
  Z gardła dziewczyny wydobył się wrzask, wrzask rospaczy. Zaczęła płakać w martwe ciało matki.
  Ax podszedł do swojego jeźdźca i dotknął go nosem. Mruknął smętnie. Wiedział, że dziewczyna może się teraz załamać.
  Smok uniósł łeb w górę, poruszając uszami rozejrzał się. Stanął w pozycji gotowej do walki. Zaczął cicho warczeć, kiedy zamaskowana postać zaczęła zbliżać się do dziewczyny i smoka.
-Moje dziecko... - odezwała się postać, na co nastolatka przestała przytulać ciało matki i spojrzała na nią - Chodź stąd... nic już nie uda ci się zrobić...
  Nocna furia zasłoniła siedemnastolatkę swoim ciałem odsłaniając zęby. Lekko rozłożyła skrzydła mrużąc swe ślepia.
-Kim jesteś? - Arnora zdołała z siebie tylko tyle wydusić.
-Nie jestem twoim wrogiem... - mówiąc to zdjęła maskę - Jestem Valka... chcę ci pomóc... więc proszę, chodź ze mną - podała dziewczyni rękę, kiedy jej smok uspokoił się i odsunął.
  Arnora przez chwilę się zawachała, ale złapała dłoń kobiety, która ją podniosła. W końcu... Ax nie często ufa innym... obcym...
  Czarny strój Arnory był cały poplamiony krwią, a na jej policzku wciąż widniał ślad po dotknięciu zakrwawioną dłonią matki.
-Chodź drogie dziecko... zajmę się tobą... - mówiąc to Valka powoli zaczęła iść w kierunku skąd przyszła, a Arnora razem z Axem ruszyła za nią. Dziewczyna miała opuszczoną głowę i oczy opuchnięte od płaczu.
  Kiedy dwie postacie doszły do plaży, starsza usiadła na swojego stormcuttera i wzbiła się w górę, a za nią młodsza. Udały się w kierunku znanym tylko i wyłącznie starszej, oraz jej smokówi. I tak zaczęła się przygoda Arnory... moja przygoda...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Heh... no witam, to już która tam z kolei próba napisania książki z serii Jak Wytresować Smoka, mam nadzieję, że ta mi chociaż w małym stopniu wyjdzie.

Co do zakończenia prologu, perspektywa z której będę pisała, będzie to perspektywą Arnory - głównej bohaterki, możliwe też że będzie innych, ale to się jeszcze zobaczy.

Mam wielką nadzieję, że książka wam się spodoba. A i czy byłby ktoś miły i zrobiłby mi okładkę? ^^

Nieznane - JWSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz