- A pani powiedział, że nie musi się pani spieszyć, tak?! – zezłościł się Michał, uderzając dłonią zaciśniętą w pięć w blat biurka, przy którym siedział. Alicja spojrzała na niego krótko i z wyraźną dezaprobatą.
- To tylko wyrobi w tobie nawyk sprawnego i składnego sporządzania notatek i raportów, co szczególnie przydaje się przy większej ilości spraw – powiedziała cierpko, ponownie skupiając się na pisaniu.
Pół godziny później ze złością rzucił długopis na biurko.
- Chyba jestem na to za tępy! – warknął z irytacją.
Alicja westchnęła i ponownie przestała pisać.
- Co się dzieje? – zapytała.
- Nie potrafię tego wszystkiego ubrać w odpowiednie słowa – poskarżył się.
- To ma być prosty, acz składny opis tego, w czym uczestniczyłeś i czego się dowiedziałeś od świadków, a nie poezja godna miana następcy „Trenów" Kochanowskiego! – powiedziała.
- To wiem... Problem w tym, że moja nauczycielka polskiego twierdziła, że nigdy nie powinienem pisać wypracowań, ani żadnych dłuższych form, a raczej skupić się na formularzach, bo to wtedy wychodziło mi najlepiej... - wyznał. Uśmiechnęła się łagodnie pod nosem, bo jej wychowawczyni także twierdziła coś bardzo podobnego, gdy czytała jej wypociny w liceum, i wyciągnęła w jego stronę dłoń, mówiąc:
- Pokaż mi to...
Wręczył jej raport z wyrazem zażenowania na twarzy i usiadł nieco wygodniej na swoim miejscu, z oczami utkwionymi w jej twarzy. W czasie czytania nie skomentowała nijak tej jego nieudolnej paplaniny, lecz lekko uniesiona lewa brew partnerki i pobłażliwy uśmieszek kącikiem ust powiedziały mu, że chyba nie jest zbyt dobrze.
- No cóż – powiedziała powoli, odkładając kartki na biurko. – Trzeba przyznać, że jesteś niebywale dokładny. To dobra i pożądana cecha w naszym zawodzie, a już zwłaszcza w kryminalnych... opis twoich czynności na miejscu zbrodni też nie jest najgorszy, zważając na to, że jesteś de facto tuż po szkole, a jest on twoim pierwszym raportem... Może zbyt rozbudowujesz zdania, które można by niemal zamknąć czterech, ośmiu wyrazach, ale ogólnie jest całkiem poprawnie. Nie mam się do czego przyczepić – powiedziała szczerze, złożywszy na samym końcu swój zamaszysty podpis i oddając mu jego kartki.
- Pani może i się nie czepia, ale co z szefem? – zapytał niespokojnie, również się podpisując.
- No cóż, Jacek potrafi być naprawdę upierdliwy, to fakt, ale jest też znakomitym policjantem, który ma za sobą mnóstwo rozwiązanych spraw, więc potrafi docenić ciężką pracę.
- Mam nadzieję, że nie będzie próbować mnie udupić...
- Więc nie daj mu do tego żadnych powodów!
- Gdyby to było takie proste – jęknął, podnosząc się.
- O co ci chodzi? – zapytała, udając, że nic nie wie o niechęci komisarza do młodego absolwenta szkoły policyjnej.
- Wytłumaczę, jak od niego wrócę – rzucił jeszcze, chwycił swój raport i wyszedł. Alicja nieomal widziała, jak dusza kołysze mu się na ramieniu... Pokręciła więc tylko głową, bo już rozbolał ją lekko kark od ustawicznego schylania głowy i po raz kolejny zabrała się za sporządzanie własnego raportu. Zanim jej partner wrócił, zdążyła go skończyć.
- Przyjął go – powiedział smętnie. – Ale tylko dlatego, że pani go podpisała. Powiedział, że jest za długi...
- Nie przejmuj się. Kolejne będą już lepsze.
- Sama w to pani nie wierzy, prawda?
- Posłuchaj mnie uważnie, młody! – zezłościła się lekko. – Jeśli chcesz do czegoś tu dojść, musisz ciężko pracować. Przykładać się do śledztwa... Wtedy na pewno Jacek również spojrzy na ciebie przychylniej... Więc przestań mi tu jęczeć, że ci tak strasznie źle, bo sam się w to wpakowałeś i bierzmy się do roboty! Mamy mordercę do schwytania!Usiedli obok siebie przy rozłożonych na biurku zdjęciach oraz zeznaniach tej dwójki gołąbeczków i zaczęli się zastanawiać. Niestety nie szło im to zbyt prężnie, bowiem stale ktoś do nich przychodził, przywitać się z nowym członkiem zespołu, co stało się w końcu dość irytujące. No i nie mieli jeszcze pełnego rozeznania w sytuacji, jako że raport balistyczny, toksykologiczny i sekcji zwłok miały się pojawić dopiero nazajutrz rano.
- Dobra, trudno, kończymy na dzisiaj! – powiedziała w końcu zrezygnowana i zaczęła składać papiery. – Możesz iść do domu.
- Już? – zdziwił się.
- A co mamy robić? Bić pianę? Proszę bardzo, tyle że nic nam z tego nie przyjdzie, a tylko zmarnujemy swój czas. A może w domu wpadniemy na coś – mruknęła. – No, idź już...
CZYTASZ
Tajemnica Pająka [ZAKOŃCZONE]
ActionMroczny kryminał, który wprowadzi cię w sieć ludzkich historii. okładka by me :-P Najwyższy ranking: #3 w sieć - 03.05.2019 #6 w psychoza - 3.10.2018 #8 w psychoza - 06.09.2018 #233 w kryminał - 04.09.2018