Rozdzial 7

396 24 23
                                    

*DRYŃ DRYŃ*

Jezu znowu ten cholerny budzik! Kto wymyślił to urządzenie i po co?!

Szybciutko biorę swój telefon ze stolika i sprawdzam godzinę

-Cholera! 2:15 - podbiegam do Nikoli i zaczynam ją bombardować poduszkami - Wstawaj, no dalej. Spóźnimy się na lot!

-Co się dzieje?- dziewczyna powolutku wstaje i opiera się o ścianę, totalnie zdezorientowana po czym patrzy mi w oczy i czeka na jakieś wyjaśnienia

-Jest już 2:15 a lot mamy o 3:00- po moich słowach spojrzałyśmy sobie głęboko w oczy i  zaczęłyśmy biegać po pokoju jak głupie z nadzieją, że znajdziemy jakieś ubrania idealne na lot.
- Trzymaj to!- dziewczyna rzucila w moja stronę czarnymi jeansami i czarnym króciutkim topem, sama zaś wzięła jasne jeansy i zwykłą białą bluzkę

Po około 30 minutach bylysmy gotowe, więc szybko wzielysmy walizki, i zamowilysmy ubera, który zawiózł by nas prosto na lotnisko.

15 MINUT PÓŹNIEJ

Wysiadamy z samochodu jak poparzone, i biegniemy we wcześniej umówione miejsce gdzie już  z niecierpliwością czekają na nas chłopcy.

-Nareszcie! Gdzie wy tyle byłyście?- Powiedział najwyższy z nich popijając swoją kawę. Kurcze też mam ochotę na kawę a tym bardziej karmelowa!

-Ah tak przepraszamy, zaspałyśmy więc no sorry

Nagle czuje czyjś oddech na moim karku i czuję, że ktoś obejmuje mnie rękoma na wysokości brzucha. 

-Już się martwiłem - Powiedział jak okazało się Maks, przytulając mnie od tyłu i kołysząc się ze mną z boku na bok.

-Ej no jak widzisz, żyjemy i mamy się dobrze prawda Nicol? ty masz chyba najwięcej do powiedzenia haha

-Pomijając fakt, że się nie wyspałam i z samego rana byłam bombardowana poduszkami to JEST ŚWIETNIE- dziewczyna powiedziala to bardzo sarkastycznie po czym wszyscy wybuchlismy totalnie niekontrolowanym śmiechem.

40 MINUT PÓŹNIEJ

Po wszystkich "formalnościach" byliśmy gotowi do lotu.
Zeszło nam się troszkę dłużej bo głupia Natalia zapomniała zdjąć swoje  kolczyki przy przejściu przez bramke i gościo myślał że mam przy sobie coś ostrego sooo było ciekawie.

- Chodź, idziemy - powiedział najmłodszych z nich łapiąc mnie za rękę i ciągnąć w stronę wejścia do samolotu.
W środku zajęliśmy swoje miejsca, oczywiście Maksio usiadł obok mnie, ale to chyba żadna nowosc.
Odwracajac się zauwazylam, że Nikola siedzi z Tomaszem i puściłam do niej oczko cicho się śmiejąc z jej speszenia.

-To jak może podglądamy coś? - chłopak pokazuje na mały monitor, przed nim i z uwagą mi się przyglada.

-Wiesz co Maks, bardzo chętnie ale jestem totalnie zmeczona..

-Ojej no rozumiem - chłopak bierze maja główkę delikatnie i kładzie ją na jego ramieniu - Śpij sobie grzecznie, dobranoc- w głosie chłopaka słychać taką troskę i opiekuńczość co dodalo mi otuchy. Wtulilam się w niego jak w poduszkę i odpłynelam do krainy jednorożców.

JAKIS CZAS PÓŹNIEJ

Budzę się nagle w jakimś pomieszczeniu i zaczynam panicznie rozglądac się po nim.
-Maks? - chłopaka najwyraźniej nie ma.
Nie no super, albo jaak zawsze zostawili mnie samą albo ktos mnie uprowadzil.
Szczerze to nie wiem co bym wolała.
Kładę się znowu na jakże mięciutkie łóżeczko i patrzę tępo w sufit.

Nagle drzwi pokoju się otwierają i wchodzi Maks z tacą pełną jedzenia, a za nim oczywiście reszta całego towarzystwa.

-Oh nasza królewna wstała! - Nicol polozyla swój telefon na stolik i rzuciła się na łóżko, tak że ja z niego momentalnie spadlam

-Ej no uważaj trochę bo zrobisz jej krzywdę!

-Spokojnie, nic się nie stało ŻYJE! - złapałam Maksia rękę i wstałam energicznie z podłogi śmiesznie przy tym podskakujac.
W rezultacie chłopak uśmiechnął się do mnie promiennie i miałam wrażenie że odetchnął z ulga.

-Nie jecie? Spoko więcej dla mnie - powiedział najstarszy ładując do swojej buzi tyle jedzenia ile tylko daje rade - może po tym idziemy na pizzę hm?
Rozejrzałam się po moich towarzyszach, którzy tylko patrzyli jak nasze śniadanie znika z talerzy.

-Jasne, możemy ich aleee... - Tomek wepchnął Kube do drugiego pokoju i zamknął - Ty z nami nie idziesz glodomorze!

Momentalnie wybuchlam śmiechem i poszłam do pokoju się troszkę ogarnąć, no bo jednak przed chwilą wstałam i nie wyglądam za ciekawie.

-Wygladasz ślicznie skarbie - spojrzałam na drzwi pokoju i zauważyłam opierającego się o nie Mateusza, który przygląda mi sie.

- Em co?
-Nic mowie, że jesteś idealna i nie potrzebujesz, zadnych kosmetyków
-To miłe ale wie.. - chłopak nie dał mi dokończyć tylko podszedł do mnie, delikatnie popychając mnie na ścianę i zamykając nasze usta w szczelnym pocałunku.

Gdy już się od siebie oderwaliśmy, zmierzył mnie wzrokiem i zamknął drzwi.
-Mateusz c-co ty robisz?! - Bylam zła, bardzo zła
- Możemy porozmawiać? - chłopak pokazał na łóżko, na którym ja usiadłam i patrzyłam na niego z nadzieją że mi wyjaśni oco mu chodzi
-No wiec powiesz mi co odpierdzielasz ?!
-B-bo ja Cię kocham... I naprawdę przepraszam za to co się teraz stało, wiem że nie powinienem. Zresztą to i tak nie ma sensu.. - chłopak wychodzi z pokoju trzaskając przy tym drzwiami

......…..…

WRACAM PO PONAD ROCZNEJ PRZERWIE
Co sądzicie o tym rozdziale?
Natalia powinna być z maksem czy może z Mateuszem?
                                                       XxNatt
















Needy ||4Dreamers||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz