Stałam na pustym polu. Nie świadoma swojej lokalizacji, wykonałam obrót. Za mną widziałam ruiny jakiś budynków lub posągów. Kilka suchych i bezlistnych drzew, co niektóre powyłamywane. Wzdrygnęłam się, kiedy usłyszałam dudnienie w oddali. Atmosfera nie była zbyt ciekawa, a na niebie zbierały się burzowe chmury. Gdzie ja jestem? Co się dzieje?
Nagle coś wybuchło, niosąc szeroki rozdźwięk. Mój puls przyśpieszył a dłonie drżały. Najgorsze było to, że nie mogłam się ruszyć. Próbowałam znowu się obejrzeć, ale czułam jakby ktoś trzymał mnie. To co zobaczyłam, wywarło na mnie największy szok.
Moi rodzice, walczyli z jakąś czarną poczwarą. Używali mocy, kilka rzeczy przypominało moją. Zaczęłam krzyczeć, ale oni nie słyszeli. Nie zatrzymali się, wylewali krew. A ja? Patrzyłam na to wszystko. Myślałam że z tego stresu umrę. Znowu, wybuch. Nie jakiś, tylko jeden z większych. Kiedy powietrze po tym się uspokoiło, a piasek lekko oblatywał wszystko, wygląd widoku był okropny. Przetarłam oczy i szukałam wzrokiem rodziców. W końcu znalazłam... a wtedy zamarłam. Dwa ciała, wykończone i poranione ciała, leżały koło siebie. Poczułam jak to coś mnie puszcza. Ja sama, zalewając się łzami, upadłam na ziemię.
Usłyszałam w mojej głowie, jak ktoś mnie woła. Nie rozumiałam nic, oprócz swojego imienia. Obraz wokół mnie powoli zaczął zanikać a ja otwierałam oczy.
-Lila. Obudź się, to tylko koszmar.- mruknął cicho głos obok mnie. Przyzwyczajając swoje oczy do jasnego pomieszczenia, odwróciłam głowę w stronę dźwięku. Na stołku obok mojego łóżka siedział szatyn, poznany rano. Jack. Trzymał moją rękę i spoglądał w dół. Uśmiechnęłam się słabo.
- Co, co się stało?- Spytałam nie mając sił. Ten sen serio był dla mnie taki wyczerpujący? Chłopak nagle podniósł głowę i przytulił mnie.- Jack, dusisz.
-Wybacz.- podrapał się po policzku i puścił mnie.- Próbowałem cię obudzić od ponad 20 minut. Nic nie pomagało. Przez moment myślałem, że się nie obudzisz... to by było straszne. Ważne że jesteś tutaj.- spojrzał na mnie, kiedy wpatrywałam się w okno przede mną.- Ale tylko ciałem, bo duszą egzystujesz gdzie indziej.
-Jack, co się działo ze mną, wiesz, kiedy nie była przytomna.- jedynie co wiedziałam, to że płakałam przez sen. Moje policzki były całe mokre a oczy szczypały. Pewnie miałam je całe czerwone i spuchnięte. Podrapałam się na samą myśl o tym.
-Powiem to delikatnie, żeby zachować szczerość. Mówiłaś coś, niestety ani ja, ani moja mama nie rozumieliśmy ani słowa. No może oprócz słowa NIE, ale tak to zero.- uciekał wzrokiem gdzie indziej.- Trochę niespokojnie się wierciłaś, właśnie dlatego się przestraszyliśmy. W pewnym momencie wybuchłaś płaczem. Moja mama chciała dać ci coś innego na uspokojenie, ale zatrzymałem ją.- tutaj chwilę się zatrzymał, jakby myślał nad dalszą wypowiedzią.- Sądziłem że potrzebujesz tego... i tyle.
-Nie wiem co mam powiedzieć.- odpowiedziałam i przeczesałam swoje włosy.
-Powiedz proszę, zanim moja matka się zleci i zacznie zadawać ci pytania.- mój zaskoczony wzrok powędrował na nastolatka.- Co ci się śniło? To wyglądało poważnie.
Nie chciałam o tym rozmawiać. Samo wspomnienie zabierało mi dech w piersiach a w oczach czułam łzy. Pomachałam głową na nie.
- Nie chcę o tym opowiadać...nie czuję się na siłach.- odparłam zachrypniętym głosem. Myślałam że on się wkurzy. Zrobiłam nie małe show, a teraz nie chcę z nim gadać. On natomiast, wbrew moim myślom, uśmiechnął się szczerze.
- Trochę to było głupie. Nie znamy się długo i nie widzisz we mnie nikogo bliskiego. Jednak pamiętaj, ode mnie się nie uwolnisz.- zmarszczyłam czoło i mimowolnie na moją twarz wrócił uśmiech.- Wiem, to zabrzmiało dość głupio, lub niebezpiecznie. Jak będziesz chciała pogadać, wiesz, tak przyjacielsko, to krzycz. Będę zawsze, jak tylko mogę. Postaram się ci pomóc, doradzić czy coś...- urwał a ja poczułam jak moje policzki pieką. Pierwszy raz usłyszałam od chłopaka tak szczerą wypowiedź i tak dobre intencje.
CZYTASZ
Magiczna Kraina
FantasyLila to siedemnastoletnia dziewczyna która chodzi do drugiej liceum. Jest bardzo skrytą dziewczyną która nie rozmawia z nikim nawet nie opowiada jak jej minął dzień . W pewnym dniu odkryje w sobie wielki dar który pomoże jej się otworzyć na świat i...