-Brawo.- powiedziała Magda i zadowolona z siebie że nauczyła mnie czegoś zaczęła klaskać w dłonie. Wyprostowałam się i ukłoniłam teatralnie. Podeszłam do niej.
-Dzięki że mnie tego nauczyłaś.- powiedziałam uśmiechnięta. Coś przykuło moją uwagę, jakieś punkty znajdowały się za jej plecami przyjrzałam się bardziej tym czymś i zauważyłam że w przejściu stoi mój chłopak oraz Kuba.- ale na dziś już chyba kończymy i to obie.- powiedziałam już szeptem nadal spoglądając na Jack'a Magda podążyła za mną wzrokiem i uśmiechnęła się do chłopaków i im pomachała.
-Jednak Kuba mówił prawdę.- powiedziała ze smutnym uśmiechem i pokazała im że mają jeszcze chwilę zaczekać. Oni zaś kiwnęli głowami i zaczęli o czymś zawzięcie dyskutować.
-O co chodzi z tą prawdą jeśli mogę spytać?- zapytałam się cicho.
-Po prostu kojarzysz Eryka nie ?Tego gościa co z nim miałaś zajęcia u Kuby.- potwierdziłam.- nie ufaj mu.- powiedziała do mnie a w jej oczach dostrzegłam powagę.
-Nie musisz mi tego powtarzać już i tak zalazł mi za skórę.- odparłam zła i aż na samą tą myśl cała się spięłam.
-Ale mi nie chodzi tylko o to, chodzi mi też o twoje bezpieczeństwo.- powiedziała.- jako twoja nauczycielka a za razem agentka mam obowiążek dbać o swoich podopiecznych i przestrzegać ich przed niebezpieczeństwami. Tobie radzę go unikać i zawsze nosić w kieszeni takie małe ustrojstwo coś na wzór dżipijes.- przypomniało sobie że Jack dawał mi taki mały pilocik.- skoro Jack ci go dawał to dobrze.
-Ale co masz na myśli przez to że mam go omijać, przecież to nie możliwe.
-Owszem może to i jest nie możliwe ale ci coś powiem. Kiedyś jakieś dwa miesiące temu wracałam sobie do ośrodka ze spaceru a tu widoki są całkiem niezłe. Ale wracając gdy już byłam jakieś 20m od budynku zostałam zaciągnięta w krzaki to był Eryk na początku próbowałam się bronić przed nim ale przygwoździł mnie do ziemi zaczął się do mnie dobierać. Chciał mnie zgwałcić szarpałam się i próbowałam krzyczeć ale tylko to pogorszyło moją sytuację i Eryk zaczął mnie bić po twarzy . Byłam prawie nie przytomna ostatkami sił wzięłam jakiś kamień koło siebie i uderzyłam go z całej siły w policzek potem zaczęłam na oślep szukać tego małego ustrojstwa.- gdy to mówiła wyciągnęła z kieszeni pilocik.- i wezwałam pomoc jako że byłam w poważnym niebezpieczeństwie.Okazało się ze najbliżej był Kuba, po nie całej minucie jako ze dostal wezwanie o natychmiastowej pomocy, przybiegl mi z odsieczą odciagnal o de mnie Eryka i jedyne to co zapamietalam przed utratą przytomności to jak Kuba siedząc na Eryku wzywał ochronę. Obudzilam się do piero u Kuby w pokoju powiedział mi ze na szczęście nic mi się poważnego oprócz kilku siniaków i mogłam być pewna ze jeśli by wynikły jakies komplikacje z tej całej sytuacji to Eryk będzie miał przechlapane. Obiecał mi również ze nie pozwoli mi nigdzie chodzic samej i że po mnie będzie przychodził.
-Czemu tego nie zgłosiliście skoro sprawa była tak poważna.- powiedziałam bardziej donośnym głosem.
-A ty myślisz ze nie próbowałam, od razu po tym wszystkim poszliśmy do Michaela ale Eryk wszystkiego się wyparl a Michael powiedział ze nic nie zrobi w tej sprawie.
-I Michael takie cos powiedział przecież to jest jego obowiązek. Jak taki człowiek mogl zostać dyrektorem osrodka przecież ani za grosz mu nie zależy na bezpieczeństwie podopiecznych!- wykrzyczałam.
-I tu się z toba zgodzę bo taka jest prawda , dlatego po tym wszystkim zwołaliśmy posiedzenie wszystkich agenytow i mentorów oraz nauczycieli i razem ustaliliśmy że to my będziemy stawiac bezpieczeństwo naszych uczniów na pierwszym miejscu.
CZYTASZ
Magiczna Kraina
FantasyLila to siedemnastoletnia dziewczyna która chodzi do drugiej liceum. Jest bardzo skrytą dziewczyną która nie rozmawia z nikim nawet nie opowiada jak jej minął dzień . W pewnym dniu odkryje w sobie wielki dar który pomoże jej się otworzyć na świat i...