C.H.A.P.T.E.R S.I.X

340 28 3
                                    


Do kolejnego zlecenia wysłani zostali Connor, Hank, Laura i Jade.
Gavin i Richard mieli natomiast za zadanie pilnować Fowlera oraz Nortona.
Gdy cała czwórka przybyła na miejsce, detektyw Humpries odciągnęła Laurę na bok.

- Co to miało być?!- spytała.

- Nie rozumiem co ma pani na myśli.- odparła brunetka jak gdyby nigdy nic.

- To u Fowlera. Dlaczego uratowałaś Hanka?- dopytywała czerwonowłosa.

- Zostałam zaprogramowana do ochrony cywili.- rzekła RK1200 licząc na to, że jej rozmówczyni ustąpi i na szczęście tak się stało.

Po jakiejś minucie kobiety zrównały krok z porucznikiem Andersonem
i RK800, a następnie cała grupa weszła do dawnej hurtowni części zamiennych do androidów.
To tam widziano defekty, które bezprawnie zajęły budynek.

Wnętrze konstrukcji wywołało na Laurze takie samo wrażenie jak na człowieku, który właśnie pierwszy raz
w życiu wszedł do prosektorium.

Przeszedł ją jakiś niezrozumiały dreszcz i zaczęła mieć złe przeczucia, podczas gdy masa oczu na głowach bez ciał przyglądała się jej jak zza szkła jak zza jakiejś, upiornej, sklepowej witryny.

- Musimy uważać.- cisze przerwał glos Hanka- One mogą być wszędzie...-

Chwile po tych słowach cała czwórka podskoczyła ze strachu, gdy sterta plastikowych kończyn spadła z wysoko położonej półki prosto na nich.

- Pierdolony domek dla lalek.- syknęła Jade kopiąc jedną z leżących na ziemi nóg.

Nagle Laura dostrzegła zwłoki strażników budynku.
Były otoczone przez androidy. Konkretniej przez szóstkę androidów. Dwie kobiety i czterech mężczyzn. Jedna z androidek miała niebieskie włosy, a dwóch defektów miało ciemną skórę.

Niczym drapieżnik znad zwierzyny, przeciwnicy spojrzeli na przybyłych. Wyglądali strasznie. Mieli rany po kulach, ślady po pobiciach, a jeden miał odstrzelony kawałek głowy mniej więcej na wysokości żuchwy.

- Cześć Connor.- defekt, model PL600, odezwał się pierwszy, a pod Laurą ugięły się nogi.

Skąd oni znali imię jej partnera?

- Kurwa mać.- wyrwało się Hankowi.

- Co to do cholery jest?!- zawołała Jade, szykując się do ewentualnego strzału.

- To defekty z zeszłorocznego śledztwa.- wyjaśnił Anderson, odblokowując broń.

- Okłamałeś mnie!- wykrzyknął defekt PL600 po czym cała grupa rzuciła się
w kierunku RK800 i Rk1200.

Jednak ich celem nie była kobieta,
a Connor.
Defekty dosłownie porwały go
i odciągnęły od towarzyszy.

Porucznik Anderson oddał kilka strzałów w nogi androidów ale na więcej nie mógł sobie pozwolić, bo mógł zranić szatyna.

- Connor!- zawołał mężczyzna bezradnie, a Laura rzuciła się do biegu.

Została jednak powstrzymana przez Jade.

- Stój!- nakazała kobieta- Zostań na miejscu!-

Nagle powietrze przeszył krzyk bólu.

Defekty właśnie urwały RK800 rękę
i miały zamiar zrobić to samo z nogą.

Chcąc temu zapobiec, Laura ugryzła detektyw Humpries w rękę, a gdy ta odsunęła się zdumiona tym co właśnie miało miejsce, androidka zabrała jej pistolet i strzeliła w PL600, który był najbliżej Connora.
Trafiła idealnie między oczy i reszta defektów spojrzała w jej kierunku po czym ruszyła na nią z pełną prędkością. Jednak RK1200 nie zamierzała uciekać. Strzeliła każdemu z nich w głowę tylko raz chybiając.
Nie trafiła brązowowłosą androidkę, która właśnie zmierzała z powrotem
w stronę jej partnera.

¿D.E.V.I.A.N.T.?|dbh ff|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz