Prolog

8.3K 165 20
                                    

Budzę się słysząc znienawidzony przeze mnie dźwięk budzika. Dzisiaj jest pierwszy dzień po wakacjach czyli po dwóch miesiącach beztroski. Po 5 minutach wstaje z łóżka i idę do łazienki. Biorę szybki prysznic i wracam do pokoju, staje przed nie wielka szafą zastanawiając się co na siebie włożyć po chwili namysłu postanawiam ubrać czarną, rozkloszowaną, krótką spódniczkę i biała dopasowana koszulkę na cienkich ramiączkach. Przeczesałam swoje długie do pasa, kasztanowe, proste włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Zeszłam do kuchni i przywitałam się z moimi rodzicami, tato czytał gazetę i pił swoją poranną kawę a mama w tym czasie smażyła moje ulubione naleśniki. Wzięłam jednego na talerz i zaczęłam jeść. Po 5 minutach byłam już gotowa do wyjścia, założyłam jeszcze moje czarne sandałki na wysokim obcasie i wzięłam torebkę z komody. Wyszłam z domu i skierowałam się w stronę szkoły. Po 15 minutach byłam już na dziedzińcu szkoły. W tłumie zobaczyłam moja przyjaciółkę Sarę która już zmierzała w moja stronę.

- Mia, tak się stęskniłam ! - powiedziała dziewczyna wpadając na mnie i mocno mnie przytulając.

- Przecież widziałyśmy się dwa dni temu - odwzajemniłam uścisk i obie zaczęłyśmy się śmiać.

Pierwszy dzień szkoły zawsze jest taki sam, każdy opowiada jak mu minęły wakacje i ile imprez zaliczył. Ja i Sara też byłyśmy na kilku ale raczej staramy się nie wyróżniać. Nie należymy do najpopularniejszej grupy w szkole ale też nie jesteśmy kujonkami których nikt nigdzie nie zaprasza. Sara jest niską, szczupłą dziewczyna o krótkich, falowanych, rudych włosach i zielonych oczach. Ja jestem wysoką brunetką o niebieskich oczach. Jestem dość szczupła z tego względu, że trenuje balet.

Po nudnym apelu poszliśmy do klasy, ja i Sara zajęłyśmy swoje stałe miejsce w ostatniej ławce przy oknie i czekaliśmy na naszego wychowawcę Pana Daviesona.

Po kilkunastu minutach do klasy wszedł wysoki, przystojny, młody mężczyzna w czarnych spodniach i błękitnej koszuli której dwa górne guziki były rozpięte. Większość dziewczyn z mojej klasy wyglądała jakby chciała się przed nim rozebrać.

- Nazywam się Harry Styles i będę w tym roku waszym wychowawcą.

To nie miało prawa się zdarzyć H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz