-No Ty to rozumiesz. - Magnus od ponad godziny wysłuchiwał jakże fascynującej opowieści Simona o kolejnej części anime, które aktualnie ogląda.
Jego myśli tak naprawdę były gdzie indziej. Wciąż przed oczami miał obraz tych niesamowitych błękitnych oczu, które tak niezwykle odbijały światło księżyca. Chciał przestać o tym myśleć. Chciał o tym zapomnieć, lecz nie potrafił. Te oczy wbiły mu się głęboko w pamięć i wiedział, że przez najbliższe parę tygodni nie będzie mógł ich wymazać.
-Halo ziemia do Magnusa - Simon pomachał swojemu przyjacielowi ręką przed twarzą, budząc go przy tym z otaczających go myśli -Ty mnie w ogóle słuchałeś? - zapytał zakładając ręce na piersi.
-Nie, przepraszam zamyśliłem się... - przetarł rękami twarz, delikatnie rozmazując swój makijaż.
-Właśnie widzę, odkąd tu przyszedłeś jesteś jakby oderwany od rzeczywistości. - zrobił przerwę przysuwając się przy tym do Magnusa. - Znowu coś z ojcem? - Zapytał, a z jego twarzy zszedł jakikolwiek uśmiech.
-Nie Simon, nie chodzi o niego... - westchnął - Wróćmy do tematu tego twojego anime. -zaproponował kładąc się przy tym na łóżku przyjaciela.
-Nie na za dużo sobie pozwalasz? - zaśmiał się Simon. - Dobra gadaj co jest! - położył się obok.
-Po co, jak i tak mi nie uwierzysz? - spojrzał na Simona smutnym wzrokiem.
-Czy ja Ci kiedykolwiek w coś nie uwierzyłem? - uśmiechnął się. - wierzyłem Ci nawet wtedy, kiedy mówiłeś, że jesteś czarownikiem i masz magiczne moce. - Oboje wybuchli śmiechem.
-Miałem dziesięć lat! - wyrzucił. - No, ale jeśli chcesz tak bardzo wiedzieć, to Ci powiem. -westchnął głośno i podniósł się na łokciach. - Zakochałem się w Tobie - Magnus próbował udawać smutnego, lecz kiedy zobaczył zaskoczoną minę swojego przyjaciela, nie potrafił się nie zaśmiać - Żebyś widział swoją minę! - zaczął jeszcze bardziej się śmiać.
-Osz ty... - Simon walnął przyjaciela poduszką przez co ten od razu się wywalił. Brązowooki natomiast zaczął go łaskotać. - No teraz się nie wywiniesz! - wyszczerzył się.
-Simon przestań dusze się! - dopiero, gdy Magnus prawie zaczął płakać ze śmiechu młodszy przestał. - Dobra, tak całkowicie poważnie. - usiadł na łóżku po turecku - Dzisiaj spotkałem kogoś "wyjątkowego". - Magnus zaczął bawić się swoimi chudymi palcami.
-A możesz konkretniej? Bo jak wiesz nie jestem zbyt kumaty. - wpatrywał się bacznie w Magnusa i wyczekiwał prostej odpowiedzi.
-Znasz Aleca Lightwooda? - zapytał niepewnie.
-No tak, to jest syn tego typa co mieszka w wielkiej willi na obrzeżach miasta. - zamyślił się. -Nie powiesz mi, że spotkałeś Aleca Lightwooda?! - Magnus przygryzł dolną wargę i skinął głową, za to Simon zaczął piszczeć, co chyba wzbudziło ciekawość jego mamy, bo wparowała do ich pokoju jakby coś się paliło.
-Simon co ty wyrabiasz?! Zaraz całą kamienice postawisz na nogi! - zaśmiała się.
Mama Simona była wysoką blondynką o tak samo ciemno-brązowych oczach jak jej syn. Włosy miała związane w ciasnego kucyka, a na sobie miała niebiesko-różowy szlafrok. W dłoniach za to trzymała kubek z gorącą herbatą.
-Przepraszam mamo, po prostu Magnus mi o czymś powiedział i mi trochę odbiło. -wyszczerzył się.
-O à propos, Magnus zostaniesz dzisiaj u nas na noc? - Zapytała serdecznie się uśmiechając.
-Tak, Nie - odpowiedzieli w tym samym czasie. Simon popatrzył na Magnusa wzrokiem typu jeszcze słowo i Cię trzepnę - Magnus z chęcią zostanie. - odpowiedział szybko brązowooki.
-No dobrze tylko nie siedźcie za długo -poprosiła i zanim zamknęła drzwi powiedziała ciche dobranoc.
-Co Ty robisz? Ojciec mnie zabije jak nie wrócę na noc! - wyrzucił ręce w geście załamania.
-Spokojnie Magnus, nic Ci nie zrobi, z resztą sam mówiłeś, że wyjechał w delegacje i wraca dopiero jutro wieczorem - Simon założył ręce na piersi.
-Wiem, ale z tym typem nigdy nic nie wiadomo... - mruknął, kładąc się na łóżku tyłem do przyjaciela.
-Oj Mags nie obrażaj się, chciałem dobrze - wytłumaczył.
-Rozumiem Simon, ale co będzie jak jednak wróciłby dzisiaj i nie zastałby mnie? - zapytał, choć doskonale wiedział, co by się stało.
-Dobrze, na następny raz się nie odezwę. -powiedział cicho. - Idziesz się myć czy ja mam iść pierwszy? - zmienił temat.
-Ty idź pierwszy. - odpowiedział od razu.
-W porządku, tylko nie uśnij. - uśmiechnął się i po chwili zniknął za drzwiami łazienki.
Magnus poczekał chwilę, aż Simon zacznie się myć, po czym szybko wyszedł z jego pokoju ruszając w stronę przedpokoju. Założył szybko buty, nawet ich nie zawiązując. Kurtkę tylko na siebie zarzucił. Dopiero, gdy znalazł się na dworze, jakoś się ogarnął. Nie chodziło mu o to, że chciał wrócić do domu na siłę, po prostu bał się konsekwencji jakie mogą go spotkać, jeśli jednak jego ojciec wróci do domu wcześniej.
Na dworze nie było szczególnie zimno, więc Magnus postanowił urządzić sobie spacer. Nie chciał jeszcze wracać do domu i walczyć z bezsennością i ciszą. Wolał zająć sobie jakoś czas, który bez jego przyjaciela mijał naprawdę wolno. Lubił spędzać z nim czas. Był on jedyną osobą wiedzącą o jego mniejszych i tych większych sekretach.
Ciszę, która tak bardzo w tym czasie pasowała Magnusowi, przerwał telefon, na którego zaczęła przychodzić masa powiadomień. Wyjął urządzenie z kieszeni. Wszystkie były od Simona typu gdzie poszedł i czemu nic mu nie powiedział, oraz że ma wracać. Ten jednak nie odpisał na żadną i wsadził telefon z powrotem w to samo miejsce.
Stał przed drzwiami własnego domu i bał się nacisnąć klamkę. Miał jakieś dziwnie przeczucie, które nie dawało mu spokoju. Po paru głębokich wdechach chwycił za klamkę, oczekiwał na opór, lecz te się otworzyły. W przedpokoju było zapalone światło, a na przeciwko drzwi stał ojciec Magnusa.
-O której to się wraca gówniarzu? - w tym właśnie momencie Magnus żałował, że nie został u Simona.
#####
Hejka naklejka biszkopciki !!!
Mam nadzieje, że nie zanudzam was zbyt bardzo i że podoba wam się.
Przepraszam za jakiekolwiek błędy ale rozdział nie sprawdzony
Do zobaczenia w następny poniedziałek buzi
XXX
CZYTASZ
I will not let you go
FanfictionKiedy Clave zwariowało i usunęło Magnusowi jego wspomnienia oraz magię. Alec nie mógł stać bezczynnie i tak tego zostawić, więc postanawia odnaleźć ukochanego, nie interesując się tym że Clave to się nie spodoba. Postanawia mu o sobie przypomnieć i...