Magnus już od prawie dwóch godzin siedział w łazience dobierając odpowiedni strój, tak samo jak makijaż - tym razem postawił na dosyć delikatny, ponieważ stwierdził, że nie wszystkim takie coś mogło pasować, a on nie chciał oberwać na swojej pierwszej imprezie. Jeśli chodzi o ubranie, to również wybrał jak najmniej wyróżniające się z tłumu, czyli zwykłą czarną koszulę i tego samego koloru dopasowane spodnie. Zarzucił na siebie jeszcze czerwono-czarną marynarkę, na palce założył dwa sygnety z inicjałami "M.B", a na szyi zapiął dwa naszyjniki. Ostatecznie postanowił również pomalować usta błyszczykiem, co nie było zbyt widoczne ale właśnie tego Magnusowi brakowało w całej stylizacji.
- Magnus, długo jeszcze? Zaraz Raphael po mnie przyjedzie, a ja muszę się jeszcze umyć – Simon dopytywał się błagalnie. kociooki bez dłuższego zastanowienia otworzył drzwi od łazienki, a Lewis stanął jak wryty.
- Coś nie tak? – zapytał, niepewnie patrząc na siebie w lustrze. Zdecydowanie wszystko było nie tak, pomyślał. Nie chodziło mu o jego stylizację, czy makijaż, tylko o to, co się pod nim kryje. Ból? Strach? Niepewność? Sam zaczął zadawać sobie pytania.
- Wyglądasz świetnie. - zignorował jego wcześniejsze pytanie - Ta marynarka... ty ją zaprojektowałeś, prawda? – zapytał, przyglądając się materiałowi
- Moja mama ją zaprojektowała. Powiedziała, że kiedyś to będzie szyk mody. - uśmiechnął się smutno. Brunet podszedł do przyjaciela przytulając go - Brakuje mi jej – przyznał łamiącym się głosem.
- Wiem Magnus, wiem.- Kociooki zamknął oczy próbując tym samym powstrzymać łzy - Nie bądź taki smutny. Idziesz na randkę z Alexandrem! Powinieneś skakać z radości. - zaśmiał się, odsuwając się od Bana.
- To nie jest randka Simon - burknął i nie czekając na odpowiedź Lewisa, wyszedł z łazienki.
Kiedy Magnus chciał tylko wygodnie rozsiąść się na kanapie, usłyszał dzwonek do drzwi - było trochę przed osiemnastą, ale możliwe, że Alec lubi przychodzić wcześniej. Magnus bez wahania poszedł otworzyć drzwi. Nie mylił się - przed nim stał niebieskooki chłopak.
- Cześć – Magnus odezwał się jako pierwszy, wpatrując się przy tym w Aleca. Jego ubiór niczym nie przypominał tego z dzisiejszego poranka - chłopak ubrał się w czarne spodnie, tego samego koloru skórzaną kurtkę, tym razem bez żadnych ćwieków czy łańcuchów. Na sobie miał też błękitną koszulę, idealnie pasującą mu pod koloru oczu.
- Hejka. – Alec uśmiechnął się szeroko - Wyglądasz niesamowicie. Policzki Magnusa w jednej chwili pokryły się czerwienią, przez co spuścił głowę.
- Dzięki - powiedział cicho. - Gotowy? – zapytał niebieskooki, wpatrując się w oczy Magnusa, na co ten je odwrócił - nie za bardzo lubił utrzymywać kontakt wzrokowy
- Jasne.
**
Gdy chłopcy dojechali na miejsce, Magnus zaczął żałować, że zgodził się na tą imprezę. Już od samego wejścia było czuć ohydny zapach papierosów i alkoholu. Pomimo, że impreza się dopiero zaczynała, już pare osób było pijanych oraz najprawdopodobniej po zażyciu czegoś.
- Wszystko okej? - zapytał Alec widząc niezbyt zadowoloną minę Magnusa. Chłopak nic nie odpowiedział - skinął tylko głową. Niebieskooki przybliżył swoje usta do ucha kociookiego, na co ten delikatnie zadrżał. - Rozgość się. Ja zaraz wrócę. Pójdę do siostry powiedzieć, że już jestem. Magnus kiwnął ponownie głową, przez chwilę patrząc na odchodzącego bruneta.
Stwierdził, że na trzeźwo i tak tu nie wytrzyma - szybko ruszył przed siebie, szukając jakiegoś cichego miejsca i alkoholu. Jakie było jego szczęście, gdy znalazł się w kuchni w której praktycznie nie było słychać muzyki oraz było pełno alkoholu. Magnus podszedł do marmurowego blatu, wziął jeden z plastikowych kubków i nalał sobie pierwszy lepszy alkohol, od razu opróżniając całą jego zawartość, po czym opróżnił parę następnych. Nie czuł totalnie żadnej zmiany, dosłownie jakby pił zwykłą wodę a nie alkohol. Wypił kolejne trzy, lecz i to nic nie dało.
CZYTASZ
I will not let you go
FanficKiedy Clave zwariowało i usunęło Magnusowi jego wspomnienia oraz magię. Alec nie mógł stać bezczynnie i tak tego zostawić, więc postanawia odnaleźć ukochanego, nie interesując się tym że Clave to się nie spodoba. Postanawia mu o sobie przypomnieć i...