-8-

178 15 0
                                    


Ten dzień zapowiadał się lepiej niż poprzednie. O wiele lepiej.

Sheba wstała wypoczęta. Od razu myślała jaśniej, pierwszy raz od dwóch tygodni nie obudziła się w nocy ani razu. Ubrała się w wygodne dresy i jakąś koszulkę na krótki rękaw, a potem poszła do kuchni. Zawartość jej szafek oraz lodówki, wbrew pozorom, nie była tragiczna. Wyciągnęła jedną z pomidorówek do zalania, ale po chwili namysłu postanowiła zrobić też drugą. Bułka sprzed dwóch dni średnio nadawała się do jedzenia, więc postanowiła ją sobie odpuścić. Do tego dochodziła prawie cała kostka tofu, które przysmażyła na patelni z dodatkiem ziół i przypraw. Nawet sportowcy nie mają niekiedy czasu na sporządzenie dobrej listy zakupów.

W pozytywnym nastroju usiadła do posiłku. Kiedy powoli zmierzała już ku końcowi dania, usłyszała telefon. Jego odgłos dochodził z salonu. Sheba zdziwiła się, że przetrwał tak długo bez ładowarki, musiała zostawić go tam poprzedniego wieczoru. Na ekranie wyświetlił jej się nieznajomy numer.

- Kto mówi?

- Cześć, to ja. Faye. Pamiętasz mnie jeszcze? Dużo czasu minęło od ostatniego spotkania, co?

Dziewczyna mówiła beztrosko, naprawdę była miła dla Sheby. Gdyby nie ona, blondynka mogłaby nie wrócić do domu tamtej nocy.

- Wiesz co, średnio cię kojarzę, chociaż to imię chyba obiło mi się o uszy - zażartowała.

- Słuchaj, dzwonię, bo właśnie idę załatwić kilka papierkowych spraw w twojej okolicy i pewnie skończę dopiero przed dzisiejszym treningiem. Podjechać po ciebie?

Kobieta nie zastanawiała się długo. Co złego było we wspólnym dotarciu na salę?

- Pewnie - odpowiedziała. - Dzięki, że pytasz. Gdzie czekać?

- Podjadę pod kiosk na twojej ulicy jakoś wpół do.

- Będę - Sheba uśmiechnęła się i odłożyła telefon.

•••

Dziewczyna nie musiała czekać na Faye, ona już tam była. Wsiadła do samochodu i przywitała się ze znajomą. Ta od razu zauważyła, że Sheba wygląda o niebo lepiej niż w czasie ich ostatniego spotkania. Droga upłynęła im na komentowaniu utworów lecących w radiu.

Kiedy wysiadły z pojazdu, Sheba miała wrażenie, że ktoś je obserwuje. Nie lubiła tego uczucia, ale zdawała sobie sprawę, że jest tylko wyimaginowane. Przez ten pocałunek, po którym zresztą teraz nie było śladu. Faye zapewne chciała wyrazić nim troskę, w końcu została z nią całą noc i pilnowała jej, kiedy była w okropnym stanie.

Trening upłynął też dość szybko, dziewczyna miała o wiele więcej energii i po raz pierwszy czuła, że daje z siebie naprawdę wszystko. Prowadząca była z tego powodu zadowolona, na pewno nie uszło to jej uwadze. Po lekcji zostały same na sali. Sheba zakładała z powrotem sweter, który ściągnęła w trakcie zajęć, a Lisbeth sprawdzała czy wszystko dobrze z jednym z głośników. Stała na krześle, które lekko się chwiało, więc Sheba zaproponowała, że je przytrzyma. Lisbeth zgodziła się, nie zwracając na nią większej uwagi, ale ton głosu wyraźnie mówił, że cieszy się z jej obecności. I pomocy. Dziewczyna podeszła do trenerki i złapała krzesło jedna ręką, ale widząc chwiejącą się Lisbeth druga ręką postanowiła przytrzymać też jej ciało. Niewiele myśląc, położyła dłoń nieco poniżej talii kobiety. Lisbeth pozostała niewzruszona. Chwilę później pomogła jej zejść z krzesła, ale nie usłyszała podziękowań. Nie zdążyła.

- Sheba, idziesz? Chciałbym z tobą chwilę pogadać - powiedział ktoś z drugiego końca sali.

- Tak, już idę! - Odwróciła się w stronę Lisbeth - Do widzenia.

Nie wiedziała jak ma się do niej zwracać, zawsze wszyscy żegnali się razem na sali. Ostatnim razem nawet nie odpowiedziała jej na ofertę rozmowy. Miała nadzieję, że zwykłe ''do widzenia'' było właściwe.

- Co jest, Mahdi?

- Pamiętasz kiedy mówiłem ci o tej imprezie u mojego kumpla? Mam dla ciebie kartkę z adresem i godziną, żebyś przypadkiem nie zapomniała. To jutro o 20:00.

- Dzięki wielkie, w takim razie widzimy się tam.

- Miłego wieczoru, koleżanko - Mahdi puścił Shebie oko, pomachał i się oddalił.

Dziewczyna udała się do szatni i bez żadnych rewelacji wróciła do domu.

hold me closer, tiny dancerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz