-9-

164 13 0
                                    


Lisbeth leżała niedbale na łóżku. Spoglądała jedną z śnieżnobiałych ścian w swojej sypialni, zaciskając rękę na smartfonie. Z jego głośników wydobywał się cichy głos mężczyzny, czytającego książkę. Po chwili umilkł. Kobieta sprawdziła ile rozdziałów audiobooka pozostało jej do wysłuchania, po czym wcisnęła pauzę i leniwie zwlokła się z materaca.

Pogoda za oknem daleka była do tej powszechnie określanej jako idealną. Delikatne krople deszczu lekko uderzały o motocykl stojący na podjeździe. Lisbeth stanęła przy oknie tarasowym salonu z kubkiem gorącej kawy i zachwycała się tym widokiem. Był późny wieczór, księżyc wyłonił się zza chmur, oświetlając twarz kobiety swoim blaskiem.

Powoli zamknęła oczy, a następnie zbliżyła naczynie z parującym napojem do ust. Zaskoczyła ją zbyt wysoka temperatura, przez którą nieco poparzyła swój język. Mruknęła coś pod nosem i pokierowała się w stronę kanapy, by odłożyć kubek na stoliku. Zupełnie bez energii ruszyła do lodówki, z której wyciągnęła jakiś uprzednio zrobiony makaron.

Usiadła na sofie i zaczęła jeść. Z każdym kęsem coraz trudniej było jej przełknąć posiłek, nie znała dokładnej przyczyny tego co się działo. Doszła do wniosku, że to pewnie przez stres, który towarzyszył jej ostatnio coraz częściej. Wiedziała jednak co było powodem tego stresu. A raczej kto. Postanowiła dłużej nie męczyć się z daniem i podążyć śladem swojego psa, pogrążonego wtedy w głębokim śnie. 

hold me closer, tiny dancerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz