Rozdział XIII

1.3K 104 18
                                    


Pov.Felicja

  Przez zbyt wysoką temperaturę zaczęła mnie boleć głowa. Usiadłam na krześle obok łóżka mojego brata i spojrzałam na otaczającą mnie grupę. Wszyscy, nawet Nordycy, przerwali wykonywane przez siebie czynności i z zainteresowaniem patrzyli w moją stronę. Czułam się niezręcznie, ale co zrobić... już się zgodziłam.

- Tak więc... - zaczęłam - zacznę od początku...

Pov.Narrator (opowiada Felicja)
 
Kiedy w 966 roku Mieszko I przyjął chrzest oficjalnie powstała Polska. Wtedy też pojawił się Feliks, jako mały chłopiec, który z wyglądu miał może 5 lat. Pierwszy władca znalazł go podczas samotnej przechadzki wzdłuż jeziora Gopło. Kiedy podszedł do niego pojawiła się Goplana, która wytłumaczyła mu kim jest blondyn:

- Witaj Mieszku. Jam jest Goplana, nimfa wodna zamieszkująca to jezioro.

- Witaj Goplano. To zaszczyt Cię poznać. Jam nie godzien spotkać Królową wód niezmierzonych!

-Mieszku, władco kraju wiecznych pól i lasów, chciałabym ci kogoś przedstawić. - powiedziała i wyciągnęła rękę w stronę chłopca - To jest istota twego narodu. Dopóty on tu będzie, twe ziemię będą bezpieczne. Jest on nieśmiertelny, mimo to także potrzebuje opieki oraz wychowania. Jego odczucia będą, widoczne w naturze, więc zajmij się nim dobrze.

- Rozumiem, o Pani. - odpowiedział, po czym zwrócił głowę ku chłopcu - Jak się nazywasz młodzieńcze?

- Nie wiem - odpowiedział skołowany blondyn

  Mieszko zdziwiony tą odpowiedzią, chciał zwrócić się do nimfy, lecz jej już nie było. Długo myślał na imieniem. Nie zdołał, jednak nic wymyśleć. Nagle usłyszał przeraźliwy pisk dochodzący z jego lewej strony, odwrócił się, a jego oczom ukazało się płonące drzewo. Po chwili usłyszał ciche kroki za nim. Gwałtownie się odwrócił i zobaczył chłopca idącego w stronę ognia.

- Stój! Wracaj, jeszcze ogień piekieln- - Nie dokończył, gdyż ogień oplótł chłopca. Ku jego zdziwieniu stał spokojnie, jakby nic się nie działo

  Przerażony władca patrzył jak jego własny kraj obraca się w pył, a on nic nie może zrobić.

  Ogień zaczął wirować, tworząc słup w środku, którego stał chłopiec. Z minuty na minutę ogień zmniejszał się, jakby wchłaniany przez blondyna, który spokojnie stał w miejscu. Po chwili rozbłysło jasne światło. Mieszko próbował zakryć oczy, lecz zanim zdążył wykonać ruch ręką, oślepiło go, a ten upadł na ziemię. Gdy zorza świetlna  zniknęła, zobaczył tego samego chłopca, lecz tym razem na jego lewym ramieniu siedział ognisty ptak - Feniks, a na prawym, śnieżno biały orzeł. Sprawiło to, że powstała biało-czerwona zorza. Mieszko powoli wstał i podszedł do chłopca. Feniks rozpłynął się w powietrzu, a orzeł odleciał.

- Chłopcze. Od teraz twe imię brzmi Feliks. Na cześć ognistego ptaka twej duszy. - Po tych słowach ukucnął przy nim i lekko przytulił. Zdezorientowany chłopiec odwzajemnił uścisk.

Felicja opowiada załamanym głosem

Mieszko nigdy nie powiedział nikomu co tak naprawdę stało się przy jeziorze, nawet samemu Feliksowi, który z niewiadomych przyczyn w ogóle nie pamięta tamtego dnia. Młoda personifikacja dorastała wewnętrznie, uczyła się o świecie oraz ludziach. Lata mijały, a Polska miała wielu władców i królów. Jednych lepszych, drugich gorszych, lecz Feliks znał ich wszystkich i... za wszystkimi rozpaczał podobnie. W swoim czasie dorobił się tytułu najlepszego szermierza i mimo dawno rozdartego serca cały czas wesoło uśmiechał się do swoich mieszkańców, mimo, że od środka był niszczony nie tylko przez szlachtę, ale także przez uczucia. Tajemnicę o Feniksie oraz Goplanie Mieszko I zabrał ze sobą do grobu, ponieważ czekał na odpowiedni moment, aby powiedzieć o tym synowi, lecz ten nigdy nie nadszedł.

  Lata i wieki mijały, a Feliks był coraz bardziej niszczony od środka. Wszystkie bitwy, rewolucje, a potem rozbiory... 1, 2, 3... wszystko to znosił cierpliwie z nadzieją na lepsze jutro, nawet po tym jak czekał 123 lata w poczekalni śmierci nie stracił tej nadzieji. A kiedy w końcu nadeszła, została rozdeptana przez państwa centralne podczas I wojny światowej... 20 lat... tyle trwał czas "pokoju"... potem nadeszła II wojna światowa, a chwilowy spokój został zniszczony przez III Rzeszę oraz ZSRR. Tego już nie zniósł. Jego serce pękło na milion kawałków, a zastąpiła je czarna otchłań, natomiast wieczny uśmiech zniknął... Jedynym pragnieniem blondyna było zabić ich wszystkich... Po prostu zabić i nie przejmować się konsekwencjami. Czekał na pomoc Wielkiej Brytani i Francji, czekał na pomoc kogokolwiek innego... żadna z nich nie nadeszła... zupełnie jakby nagle zniknął, tak jak podczas 3 rozbioru w 1795 roku.

Po skończeniu wojen zmienił się diametralnie, zaczęły się także uaktywniać jego moce.

Rzeczywistość

Wszyscy patrzyli w ciszy na rozgorączkowaną Felicję, której po policzku zaczęły płynąć łzy. Nikt nie wiedział co powiedzieć, ale czuli się źle, ponieważ wymusili na niej powiedzenie tego.

- Ja... przepraszam - zaczął Ludwig - Nie myślałem, że to wywoła u Ciebie tak skrajne emocje.

Trwała chwila ciszy, aby Felicja się uspokoiła. Gilbert podszedł do niej i pogłaskał ją po głowie. Po kilku minutach uspokoiła się, więc Węgry wykorzystała okazję.

- No dobra, ale dalej się nie dowiedzieliśmy kim ty jesteś! - odparła Elizabeta - Nigdy Cię nie widziałam!

- To jest trochę bardziej skomplikowane... Nie wiem jak to ubrać w słowa...

- Spokojnie. Pomyśl. - dodała Olena

- No dobrze... Kiedy mój brat zaczął dawnego siebie państwo stałoby się zupełnie inne. Możliwe nawet, że mogłoby się stać krajem dyktatorskim. Wtedy pojawiłam się ja. Jestem tak jakby... nowym wcieleniem starego Feliksa. "Powstałam", aby zrównoważyć nasze Państwo oraz wpłynąć na nowego Feliksa, aby nie popadł w silną depresję. Niestety, prawdopodobnie już to się stało, ale moje istnienie w małym stopniu mu pomaga. Zyskałam jego wspomnienia, sprzed pierwszego rozbioru Polski, które on stracił. Dlatego nie zdziwię się jeśli was nie pamięta. - zakończyła swoją wypowiedź

- Czyli... on nas nie pamięta? - powiedziała załamanym głosem Elizabeta

- Tak.

- A ty wszystko pamiętasz? - drążyła dalej

- Tak, pamiętam wszystko, ale nie mam żadnych związanych z tym emocji. Po prostu wspomnienia. Dlatego też nie czuję do żadnego z was oprócz Ludwiga, Ivana, Oleny oraz Rodericha żadnych wyrzutów.

- R-rozumiem - odpowiedziała drżącym głosem Węgierka - Czyli on nic nie pamięta.

- Tego nie możemy być pewni Pani Elizabeto. Możliwe, że dalej ma je w sobie. Trzeba mu tylko przypomnieć. - odparła Felicja

  Na twarzy Węgierki oraz Litwina pojawił się smutny uśmiech, a w oczach powstały ogniki determinacji.

- Czyli nie wszystko jeszcze stracone... - wykalkulował Toris

- Możliwe...

Pov.Feliks


 Poczułem, że moje ciało zaczyna oddziaływać na bodźce zewnętrzne. Ktoś opiera się na moim łóżku. Tylko jakim łóżku? Gdzie ja jestem i co się stało? Powoli zaczynały do mnie dochodzić pojedyńcze słowa.

  Po chwili walki ze swoim ciałem udało mi się otworzyć oczy. Nie słyszałem już żadnych rozmów. Podniosłem moje zwiodczałe ciało do pozycji siedzącej i rozejrzałem się nieprzytomnym wzrokiem.


 

APH POLAND || Wiele twarzy Feliksa ✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz