- Honhonhonhonhonhonhonhonhonhonhonhonhonhonhonhonhonhon! Mówiłem wam, że Austria kocha [T/I] !!1!1!69!
Siedzieliśmy wszyscy przy ognisku. Wszyscy, czyli Ja, Austria, Prusy, Niemcy, Rosja, Ameryka, Chiny, Japonia, Włochy północne i południowe, Węgry, Anglia, Francja i Kanada (czekaj, kto?)
Umówiliśmy się tu tak po prostu, na pogaduchy.
-Nie. to nie prawda -burknął prusy i strzelił typowego kobiecego focha. Wydaje mi się, że był trochę zazdrosny ale nie byłam z Austrią jednak przyznam, że całkiem mi się podoba... Trochę Bardzo. Szczerze to miałam nawet dakimature z jego podobizną...
- Ktoś tu jest zazdroooosnyyy! - rzekł rosja ze swoim uśmiechem dziecka (psychopaty).
- Wcale nie jesteśmy razem.. - odpowiedziałam na co Roderich mi przytaknął.
- Taa na pewno - powiedział Romano na co wszyscy popatrzyli się na nas z lenny facem. Ukryłam twarz w dłoniach załamana. Po chwili poczułam jego dłoń na moim ramieniu .
- Zostawcie ją w końcu w spokoju... - usłyszałam głos Austrii i podniosłam wzrok na niego. Zaczerwieniłam się gdy spojrzałam w jego fiołkowe oczy za szkłami okularów. Popatrzył się na mnie a ja odwróciłam się aby nie zauważył moich rumieńców.
Czas mijał, temat rozmów się zmienił, na nasze szczęście. Niektórzy się rozeszli do swoich pokoi... Niektórzy w parach, np. Antonio i Romano (Włoch najpierw się nie zgadzał, ale w końcu uległ). Kanada poszedł do swojego pokoju nie chcąc zostawać samemu z pół świadomymi krajami... Ameryka poszedł po coś do sklepu i chyba nie wróci... Węgry zdenerwowana wróciła do pokoju zażenowana, że Austria nie zwraca na nią więcej uwagi. Chiny poszły spać na drzewie bo jest już za stary na takie imprezy.
Zauważyłam, jak francja ukradkiem nalał coś do piwa anglii. Ten już po pierwszym łyku stracił przytomność, a żabojad wziął go na ręce i zamknął się z nim w pokoju.
Niemcy i prusy się upili. Nie miałam co robić więc podeszłam gilberta który jak sie okazało jadł surowe grzyby z prędkością 1699999 kremówek na sekundę.
-Emm... Co ty rob- nie dane mu było dokończyć gdyż białowłosy odpowiedział
-NiE gRzYbIszz sIe tYcH bRzyyDkóW??¿?-po tych słowach zaczął prowadzić z ludwigiem jakże ciekawą dyskusję czy grzyby smakują lepiej z kechupem, musztardą czy z ziemniakiem.
Zaczęło się już ściemniać.Niestety przegapiłam też wieczorynkę*smutna muzyczka w tle*niee dowiem się czy osfald ośmiornica znalazł przyjaciół! :'( (xD). Nagle Roderich zaczął mnie gdzieś ciągnąć.Byliśmy obok jeziora...wtedy on spojrzał się w moje przepiękne oczy (ach ta skromność) i powiedział
- (T.I)... Bo wiesz ja zawsze chciałem ci powiedzieć... Boo wiesz... Czy ty...
-TAAAK-Krzyknełam uszcześliwiona
-alee co tak?...
-zostane twoją dziewczyną- powiedziałam
-cO... Nie, chciałem cię spytać czy nastroisz mi pianino bo mi się nie chce-odpowiedział chłopak
-Ejj czekaj słyszysz to?-zapytałam-to dźwięk mojego złamanego serca...*heloł durknes maj old frend*
-dobra to ja idę do mojej nowej dziewczyny węgry-Austria się do mnie uśmiechnąłWracając na "imprezę" zobaczyłam, że połowa leżała gdzieś po rowach a drugą połowe męczył kac. Nagle usłyszałam rozmowę austrii i Węgier
-ohh~ jesteś moim pianinem
-a ty moją patelnią~
-O tutaj jesteś (T.I)!-Powiedział muzyk (?¿?)-Postanowiłem razem z Elizabeth, że moje dzieci ożenią się z twoimi!Własnie zostałam zfriendzonowana na dwa pokolenia...
CZYTASZ
[Hetalia] Prestiżowe OneShoty
Fanfiction{ZAMÓWIENIA BĘDĄ OTWARTE JAK NADROBIE}Najgłupsze shipy i jak je znaleźć.Są xReader. najnowsze rozdziały mają mniej niż 300 słów więc szybko przeczytasz ;) Nie daje rankingu bo mi się nie chce