Stoję pośrodku długiej drogi. Konkretnie- na samym środku Broadway. W jednej ręce trzymam komórkę, drugą podtrzymuję rower. Jestem w wodzie, która sięga mi do połowy uda. Moja lewa strona jest oświetlona jak nigdy dotąd, prawa- pogrążona w ciemności. Deszcz lał tak mocno, jakbym stał pod prysznicem.
Z moimi kolegami rozstałem się kilka przecznic wcześniej. Utwierdziłem ich w przekonaniu, że dam radę sam dotrzeć do mieszkania mojej dziewczyny. Powoli prę do przodu, przytrzymując się kurczowo roweru.
Nagle deszcz zaczyna lać jeszcze mocniej niż dotąd. Nie myślałem, że to w ogóle możliwe. Wiatr zaczął nabierać siły, a ulica na której stoję bardziej przypomina już rzekę.
W jednej chwili wszystko gaśnie. Mój telefon jest jedynym źródłem światła na całej ulicy. Trzymam go, aby widzieć cokolwiek. Aby nie zginąć. W jednej chwili usłyszałem dźwięk, który wydał mój telefon. Po raz pierwszy dostałem wiadomość alarmową. Mówiła ona "aby, kto jeszcze tego nie zrobił, natychmiast się schronił".
Ten moment był dla mnie czystą chwilą terroru. Głucha cisza dookoła mnie, pomijając lejący deszcz. Byłem kompletnie samotny w jednym z największych miast na świecie...
Historia oparta na prawdziwych zdarzeniach, opowiedzianych przez świadka huraganu Sandy, który 29 października 2012 roku uderzył w New York City.
Grafika to zrzut ekranu z filmu nakręconego przez świadka. Film znajduje się na YouTube:
https://www.youtube.com/watch?v=TKOdMA97FGM .
CZYTASZ
12 z 2018
Historia CortaProjekt, którego podjęłam się wraz z postanowieniami noworocznymi. Przez następny rok raz w miesiącu pojawi się tutaj opowiadanie (lepsze lub gorsze). Ma to być motywacja do pisania, ponieważ ostatnio zapomniałam jakie to świetne uczucie, móc dzieli...