{Epilog}

875 48 19
                                    

Poznali się zupełnym przypadkiem. Zrobili razem projekt na wielką skalę. Zakochali się w sobie.

Ona, dziewczyna, która nie szukała miłości. Miała jedną, jednak krótkotrwałą miłość. Nic to nie znaczyło.

On, chłopak, który po rozstaniu nie mógł się pozbierać. Również nie szukał nowej partnerki.

Czemu więc los ich połączył? Przeżyli ze sobą tak wiele, zaczynając od zwykłej sylwestrowej imprezy aż do świątecznych zaręczyn. Ona miała kłopoty, on ją uratował. On potrzebował pomocy, ona mu pomagała.

Dopełniali się w każdym calu. Nikt nie zarzucał im sztuczności. Zawsze razem, na dobre i na złe.

Czasami życie rzucało im kłody pod nogi. Raniło ich i kusiło do złego. Ale mimo tego, nie ugięli się.

Czy to tak wygląda miłość? Oni wiedzieli to od pierwszej chwili. Nigdy nie zwątpili, nawet w najgorszych chwilach.

Dlatego siedzę tutaj, i piszę dla was zakończenie tak cudownego romansu. Romansu, który zaczął i skończył się dobrze.

Nawet nie wiecie, jak przyjemnie mi było czytać wasze komentarze. Ja mam tylko 12 lat, nadal nic nie wiem o życiu ani o ludziach.

Ale chcę się dowiedzieć. Chcę doświadczyć takiej bezgranicznej miłości, jaka wystąpiła pomiędzy bohaterami tej historii.

Czytam wiele książek. Ale nic nie wzruszyło mnie nigdy tak bardzo, jak moje własne dzieło, docenione przez czytelników Wattpada.

Wiem, że robię błędy. Że sceny nie są realistyczne. Że nie ma tutaj pocałunków, scen erotycznych i innych takich, bo właśnie takie FanFiction znalazłam na WP.

Ale jestem sobą, i was też o to proszę. Próbujcie... Czemu macie się poddawać? Życie tak bardzo może się zmienić, że zamykanie się w sobie nic nam nie da.

Przejdę do podziękowań.

Dziękuję każdej osobie, która kiedykolwiek zostawiła gwiazdkę, komentarz, czy dodała do listy lektur.

Dziękuję autorom i autorkom, którzy pomagali mi i wspierali mnie w mojej pasji.

Dziękuję mojej graficzce, mojemu cenzurowi, mojej korektorce i całemu zespołowi pracującemu przy tej książce.

Dziękuję moim koleżankom z klasy, Julii, Amelii, Martynie, Izie i Sarze, za to, że czasami krytykowałyście, ale w większości wspierałyście i pocieszałyście mnie.

A najbardziej ze wszystkich, to dziękuję tobie, Kuba. Twoja muzyka, twój image i twoje nastawienie do życia to tak naprawdę 99,9% tej książki. Tak bardzo, bardzo ci dziękuję!

Ta historia powstała dla moich czytelników. I tylko wam ją powierzam.

Nie wiem, co się dalej ze mną stanie. Ale jestem pewna, że to nie jest moje ostatnie opowiadanie na Watt.

Kocham was.

Peace, people...

Ty i ja, to nie pasuje || Quebonafide ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz