Mike wraz z nieprzytomną El w ramionach biegł ile sił w nogach.
Zdał się całkiem na swoich towarzyszy, jeśli chodzi o obronę.
Już dobiegali do wyjścia, już Mike'a przepełniło szczęście, gdy z korytarza po lewej wyskoczyły dwie osoby z karabinami maszynowymi.
Serce podeszło mu do gardła.
Przytulił El mocniej do siebie, i zacisnął powieki, gdy wokół trwała szaleńcza strzelanina.
Nagle strzały ucichły. Jedyne co słyszał, to histeryczny płacz Maxime i szlochy reszty.
Otworzył oczy.
Wokół było mnóstwo krwi, ludzie z karabinami leżeli martwi przed nimi.
Ale nie tylko oni. Ci ludzie zabili Lucasa.
Leżał cały rozstrzelany, a otwarte oczy martwo patrzyły na sufit.
Do oczy Mike'a momentalnie napłynęły łzy.
- Mike? - usłyszał cichy głos.
- El? - wyszeptał. - Już wszystko dobrze.
- To dlaczego płaczesz?Nie odpowiedział jej, tylko chwycił tak, aby nie widziała ciała Lucasa i starał się ominąć resztę, żeby wyjść.
Hopper odciągał zapłakaną Max, Mike'owi łzy spływały po policzkach, a Will i Dustin patrzyli się tylko na martwego przyjaciela.
Kompletnie wyłączeni. Jakby wyssano z nich ich dusze.
- Mike, kto nie żyje? - spytała łagodnie El, gdy chłopak zmierzał do wyjścia.
- Nikt nie umarł. - Mike próbował się uśmiechnąć. Bardzo nie chciał, aby nakładać teraz El dodatkowych zmartwień.
Teraz najważniejsze było, aby dziewczyna odpoczęła i ochłonęła.
I aby była bezpieczna.
- Mike.
- Co znowu?
- Przyjaciele nie kłamią.Kiedy Eleven wypowiedziała te trzy słowa, ciałem chłopaka wstrząsnął dreszcz.
Mimo, że minęło już 5 lat, on dalej przeżywał tamte zdarzenia.
A te słowa najbardziej przypominały mu o tym wszystkim.
- Lucas. - wyszeptał i postawił El na ziemię przed drzwiami, a ta od razu spojrzała w stronę miejsca wypadku.
Od razu ogarnęły ją silny smutek, żal i złość, że była w tamtych chwilach bezczynna.
Mike oparł się o ścianę i płakał.
Hopper z Joyce próbowali odciągnąć ryczącą Max od ciała chłopaka.
Nagle do głowy El wpadł genialny pomysł.
Zdecydowanie ruszyła w stronę Lucasa, przeciskając się obok Willa i Dustina.
CZYTASZ
I can't lose you again...//Mileven✔
Fanfiction„- Jako pierwszy mnie zrozumiałeś. Byłeś moim pierwszym przyjacielem. Pierwszą miłością. Jako pierwszy mnie pocałowałeś. Jesteś moim pierwszym chłopakiem... - po policzku spłynęła jej pojedyncza łza, którą on wytarł delikatnie kciukiem. - Teraz, jak...