- Dzisiaj jest już dzień siódmy. Minął tydzień, a ja nadal nie przestaję o tobie myśleć. Chcę, abyś wiedziała, że dalej cię kocham. Mocno wierzę w to, że wrócisz. Musisz wrócić. Ja będę cierpliwie czekał. Nawet jakbym miał się zestarzeć, będę na ciebie czekał. Tak samo jak cały czas czekam na jakikolwiek znak z twojej strony...
Mocno schował antenę krótkofalówki i odłożył urządzenie na stolik.
Chwycił się za głowę i pozwolił aby łzy spłynęły mu po policzkach.
El nie ma już siedem dni. On w każdy dzień do niej dzwoni. Za każdym razem płacze.
Miał już tego dosyć. Jeśli El w najbliższym czasie nie da jakiegokolwiek znaku, sam ją znajdzie.
•
- Jane, jadę do Hawkins.
Na te słowa dziewczyna szybko wstała z kanapy.
- Jak to? Po co?
- Muszę pozałatwiać jeszcze kilka spraw na komisariacie. - oznajmił Jim, zakładając buty.
- Jadę z tobą. - powiedziała stanowczo.
Właśnie zaistniała szansa spotkania Mike'a.
Musi pojechać.
- Nie ma mowy. To za bardzo niebezpieczne. - powiedział Hopper, przekręcając kluczyk w zamku.
Eleven znowu łzy popłynęły po policzkach.
- Proszę! Przecież nic mi się nie stanie! Pozwól mi się z nim zobaczyć, proszę... - szlochała.
Widok córki rozpaczającej z powodu rozłąki z najważniejszą osobą był nie do zniesienia. Najchętniej Jim zabrałby ją ze sobą, pozwolił spędzić trochę czasu z młodym Wheelerem, ale nie mógł.
Jej bezpieczeństwo liczy się teraz najbardziej.
Nie chce jej stracić. Nie chce przeżywać tego samego co po stracie Sary.
Kocha El prawie tak samo jak kochał Sarę.
Na samą myśl, że mógłby ją stracić, złość i smutek skręcają mu żołądek.
- Nie i koniec. - wyciągnął klucz z zamka i wyszedł, zamykając drzwi z drugiej strony.
Odetchnął i skierował się leśną drogą w stronę samochodu.
Dziewczyna wściekła opadła na kolana na ziemie.
Jak on mógł? Jedzie do Hawkins, zapewne zobaczy Mike'a i resztę, może nawet będzie z nimi rozmawiał, a ona ma siedzieć bezczynnie i nadal cierpieć?
Wstała z podłogi nawet nie ocierając łez. Podeszła do starego telewizora i włączyła kanał, na którym tylko ekran śnieżył.
Zdjęła z wieszaka swoją apaszkę i usiadła na kanapie, zakładając ją na oczy.
Wzięła głęboki oddech, skupiła całe swoje myśli na jednej osobie, by po chwili znaleźć się w próżni.
CZYTASZ
I can't lose you again...//Mileven✔
Fanfic„- Jako pierwszy mnie zrozumiałeś. Byłeś moim pierwszym przyjacielem. Pierwszą miłością. Jako pierwszy mnie pocałowałeś. Jesteś moim pierwszym chłopakiem... - po policzku spłynęła jej pojedyncza łza, którą on wytarł delikatnie kciukiem. - Teraz, jak...