- Oczywiście.
Mike był wniebowzięty.
Dotyk dłoni dziewczyny mimo tego, że jej nie widział przyprawiał go o miłe dreszcze.
Mogą. Wreszcie mogą porozmawiać.
Będzie nadal ciężko, ale z taką możliwością, napewno będzie łatwiej.
Nie może jej też tak przymuszać, aby często używała swojej mocy. Nie chce, żeby dziewczyna się przemęczała.
Ściągnął z nadgarstka gumkę El, którą mu kiedyś dała i nałożył na krótkofalówkę tak, że przycisk był cały czas wciśnięty.
- Mike, nie potrzebuję tego. Słyszę się doskonale.
Chłopak uśmiechnął się tylko, ściągnął gumkę i odstawił urządzenie na stolik nie chowając anteny.
- El, może lepiej już przestań. Wykończysz się.
- Nie. Chcę się słyszeć i widzieć jak najdłużej się da.
- Matko, kochana jesteś. Ale dla twojego dobra, lepiej już idź.
•
-...lepiej już idź.
Nie ma mowy. Nawet jakby miała zemdleć ze zmęczenia, będzie utrzymywała kontakt aż się nie wykończy.
Dla niego.
Rozmawiali z dobre dwie godziny.
Mike leżał teraz na swoim łóżku, a obok niego El, trzymając swoją rękę na jego i gładząc jego knykcie.
To nie to samo, co jakby była zaraz obok niego, jednak to lepsze niż nic.
Nagle sobie o czymś przypomniała.
- Mike, Hop przyjeżdża do Hawkins. Niedługo powinien być.
••
Po tych słowach, chłopak szybko podniósł się z pozycji leżącej to siedzącej.
- Jak to? Dlaczego z nim nie przyjechałaś?!
- Mike, ja bardzo chciałam, ale nie pozwolił mi. Powiedział, że to za bardzo ryzykowne.
Nagle do głowy Mike'a wpadł znakomity pomysł.
- El, może on mnie zabierze do ciebie?
•••
El zaklasnęła w dłonie.
- No tak! Nie pomyślałam o tym! Nie wiem czy się zgodzi, ale zawsze możesz spróbować go namówić.
- Napewno się zgodzi. Jak nie, to schowam się jakoś w jego aucie i nawet nie będzie wiedział, że wiezie pasażera na gapę.
Eleven lekko się zaśmiała.
Kiedys wraz z Mike'em schowali się w samochodzie Jima w bagażniku pod plandeką i pojechali razem z nim na miejsce znalezienia martwego ciała jakiejś tam kobiety.
CZYTASZ
I can't lose you again...//Mileven✔
Fanfiction„- Jako pierwszy mnie zrozumiałeś. Byłeś moim pierwszym przyjacielem. Pierwszą miłością. Jako pierwszy mnie pocałowałeś. Jesteś moim pierwszym chłopakiem... - po policzku spłynęła jej pojedyncza łza, którą on wytarł delikatnie kciukiem. - Teraz, jak...