ROZDZIAŁ 1

451 19 6
                                    

Aleksandra POV.

Dzień jak codzień.

Wstaję, szkoła, wracam do domu, robię lekcję i idę spać.

Lecz ten dzień nie był zwykłym rutynowym dniem...

***

Po szkole otworzyłam laptopa, by sprawdzić pocztę. Oczywiście było dużo mail'ów od fanów, które uwielbiam czytać. Miło mi się robi na serduszku, gdy dostaję tyle mail'i od osób, którzy mnie uwielbiają. Ale jeden mail był inny niż wszystkie. Od razu przykuł moją uwagę, więc go otworzyłam.

To co przeczytałam było niesamowite.

Marcus & Martinus chcą zaśpiewać ze mną nowy utwór!

Kurczę, spodziewałam się, że najpierw poproszą mnie o to moi rodacy, ale że ludzie zza granicy?

Czyli tam też słuchają moich piosenek, warto wiedzieć.

***

Stałam na lotnisku z moimi rodzicami, rodzeństwem i Marleną.

Marlena to moja przyjaciółka, a do tego wielka fanka Marcusa i Martinusa.

-Ale jak coś to opowiedz im o mnie dobrze?
-Dobrze...
-I spytaj ich czy lubią twoje piosenki, ja je kocham!
-Dobrze spytam...
(Skoro mnie poprosili o współpracę, to napewno podobają im się moje utwory, chyba że tylko mój głos, ale trzymajmy się pierwszej wersji)
-Ale ty masz farta Olka! Chciałabym być na twoim miejscu!-moja siostra Malwina też jest ich fanką.
-Oj uwierz, że nie... Musiałabyś bardzo dobrze umieć język angielski, bo oni nie rozmawiają po polsku haha
-No to ich naucz!
-Ola? Musisz już chyba lecieć-powiedziała mama, na co ją przytuliłam. To samo zrobiłam z tatą, Kubą, Malwiną i Marleną.

-Nie zapomnij im o mnie powiedzieć!-krzyknęła jeszcze Marlena

***

Gdy już byłam w Norwegii, a dokładniej w Møsjoen, szybko znalazłam mieszkanie, które postanowiłam wynajmować.

Będe tu dość długo, więc nie wybierałam hotelu.

Po tym przebrałam się i poszłam zwiedzać okolicę.

***

Gdy tak chodziłam po ulicach bez celu z jakąś godzinę, postanowiłam pójść na jakieś małe zakupy.

Wiecie kupić jakieś warzywka, owocki, głównie rzeczy dzięki którym mogę przetrwać.

Po udanych zakupach, wyszłam z tutejszej "biedronki" i zaczęłam kierować się w stronę mieszkania.

Po drodze wpadłam na jakiegoś chłopaka. Był o wiele ode mnie wyższy, miał na oko z jakieś 16-17 lat.

-Oh przepraszam moja wina- powiedziałam z przyzwyczajenia po polsku.
-nie, to moja wina, szłem zapatrzony w telefon- wtedy zakumałam, że odpowiedział mi po polsku.
-Czekaj... jesteś z polski?-spytałam
-Tak... czekaj... Ola?-kurde skąd on mnie zna. Chociaż wsumie kojarzy mi się z kimś...
-Yyy... Znamy się?-nie rozumiałam skąd mógł mnie znać. Aha no tak jestem dość sławną piosenkarką.
-Ja pierdzielę, Olka to ja Michał haha, co za niespodzianka!-teraz kojarzę! Chodziłam z nim do podstawówki. Podobał mi się i widzę jego urok nadal przy nim został...
-Ej... rzeczywiście heh... kurcze nie poznałam! A tak w ogóle to co ty tu robisz?-spytałam
-Ja? W sprawie firmy i w ogóle. A ty?
-Przyjechałam nagrać nową piosenkę z Marcusem i Martinusem.
-To gratki haha, pierwsza współpraca?
-Tak, byłam pewna, że pierwsza współpraca będzie z jakimś polskim piosenkarzem czy piosenkarką, a tu takie wow ...
-Może cię odprowadzić?-Michał wyglądał trochę dziwnie, ale jakoś nie zwracałam na to uwagi.
-Jak chcesz-odpowiedziałam krótko.

Gdy wróciłam do mieszkania, pożegnałam się z Michałem, przed czym wymieniliśmy się numerami telefonu. Nie ukrywam, nadal jest mega przystojny, ale jakoś mnie nie pociąga jak w podstawówce.

Zrobiłam sobie kolację i poszłam spać. Jutro będzie dzień na który czekałam prawie miesiąc...

~534 words~
Jak się podoba 1 rozdział?
Piszcie opinie w komentarzach.

Piosenka || M.G✔ >KOREKTA<Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz