ROZDZIAŁ 23

181 10 7
                                    

Byłam w Anglii. W sumie to nawet nie wiem gdzie. Nigdy wcześniej nie byłam w Anglii. Nagle spotkałam bliźniaków. Nie. Nie TYCH bliźniaków z Norwegii. Mam na myśli Max'a i Harvey'ego. Podeszli do mnie i zostaliśmy best frends forewer. Z racji tego, iż są moimi BFF postanowiłam, że powieszę sobie na ścianie ich zdjęcia. Tak jak z M&M. Następnie zadzwoniłam na kamerke do Marleny, opowiedzieć o całym zajściu. Nagle obok niej pojawili się Marcus z Martinus'em ze łzami w oczach. Martinus wziął tępy ołówek Olippo i próbował się nim pociąć, zaś Marcus podszedł do okna.
-Marcus kochany nie skacz błagam! - krzyknęłam.
Po chwili, Martinus popatrzył na mnie wzrokiem "zraniłaś mnie" i uciekł z pokoju, w którym przebywali.
-Martinus! Wracaj do cholery! - krzyknęła Marlena, po czym dodała - I co zrobiłaś?!
Krzyknęłam:
-Martinus moje dziecko wróć tutaj! - po czym przybiegł i powiedział "wybaczam ci". Następnie odbiegł.
-Biegne całować Tinuskowi stópki! - krzyknęłam i już miałam się rozłączyć, gdy Marlena spytała:
-A co? Marcus gówno?
Załamałam się. Zapomniałam o moim best frendzie nr 1. Jak ja mogłam.
-Co ty gadasz! MARCUS TO MAJ LAJF, PIĘKNIŚ, ŻYCIE, SŁODKOŚĆ, DRUGI MARTINUS, starszy ale co tam, IDE DO CIEBIE CAŁOWAĆ IM STOPYYY!!!
-Słuchaj MH to grube chude grubasy OK?! - krzykła Merlę.
-To ni prawda. Oni są chudzi.
-Pieprzysz głupoty. MARCUS STÓJ NIE SKACZ!!!
-Hej hej M&M są piękniejsi.
-No w końcu zajarzyła. Martinus odłóż Olipołówek, Olka zmądrzała. Tak już zrywa ich zdjęcia. MARCUS NIE SKACZ Z OKNA SŁUCHAJ BRATA.
-MARCUS ŻYCIE MOJE BŁAGAM NIE SKACZ!!!
-Słyszysz? Ona cie błaga.
-MARCUS! MÓJ KOCHANY! JUŻ DRUKUJE TWOJE ZDJĘCIA!
-Martinus to nie miało tak zabrzmieć, ona też cie kocha.
-MARTINUS MOJE SZCZĘŚCIE! NIE FOCHAJ SIE BŁAGAM!
-MARTINUS ODŁÓŻ TO! ODŁÓŻ! I DO ŁÓŻKA!
-MARTINUSKU MÓJ KOCHANY ODSTAW TO CO TRZYMASZ W DŁONI.
-Nie ma nie. Zęby, dobranocka i lulu.
-MARTINUS SŁUCHAJ LEROY MERLĘ! - sama nie wiem co krzyczę - A MARCUS? NIE SKACZE? MARTWIE SIE O NICH!
-No właśnie jest mały problem...
-JAKI DO CHOLERY?!?! PILNUJ GO MAMUSIA JUŻ IDZIE
-Bo Marcus wskoczył do basenu z lodowatą wodą i stwierdził, iż masz się do niego przejść. Aha i jeszcze uczy Martinusa pływać.
-KUŹWA. PÓJDE DO SĄDU. ZAMKNĄ MNIE. ZA NIEPILNOWANIE DZIECI. DZIECI MI ZABIORĄ. O CHOLERA. GDZIE EMMA?!?!
-Co? Nie ma jej z tobą? O cholera.
-EMMUŚ JESTEŚ TAM? MARCUS MARTINUS! CZEMUŚCIE SIOSTRY NIE PILNOWALI?!
-Bo... ona...
-CO?!
-Ona pojechała zabić...
-ELŻBIETKE? MOJA KREW!
-Max & Harvey...
-CO?! EMMA DZIECKO WRACAJ PO DUPIE DOSTANIESZ!!! - krzycząc to, zaczęły mi lecieć łzy. A co jeśli sobie nie poradzi? I to oni ją zabiją?
-Martinus? - spytała Marlena rozglądając się po pokoju - gdzie twój brat?
-MARTINUS GDZIE JEST MARCUS?!
-Martinus! Zostaw to... mówię zostaw... ZOSTAW TO!!
Nagle Martinus przeteleportował się do Wlk. Brytanii, a mianowicie do pałacu Bakin coś tam. Tam właśnie przebywała Elżbietka.
-Ola... bo on...
-Co on?! - już nie miałam siły się wydzierać.
-On... przespał się... z Elżbietką...
-COOO?!?! ONA JEST CHORA NA TO COŚ Z BIOLCI! DZIECKO MOJE DO SZPITALA!
-Patrz: - wysłała mi zdjęcie

-COOO?!?! ONA JEST CHORA NA TO COŚ Z BIOLCI! DZIECKO MOJE DO SZPITALA!-Patrz: - wysłała mi zdjęcie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-MARCUS PILNUJ EMME. JADĘ PO MOJEGO UKOCHANEGO.

NEXT DAY

Zadzwoniłam do Marleny. Byłam już pod pałacem Baki coś tam.

-Halo?
-Czy Marcus pilnuje Emmy? Czy on przypadkiem nie skoczył z okna? Czy oni w ogóle żyją? - zaczęłam zasypywać Marlenę pytaniami.
-Tak żyją. - popatrzyła za kamerkę - Mmmarccus? Cco tttty rrobbisz? Kurde, jesteś jej best frendem. Oona iiich nnie kkocha...Ooodłóż ten ołówek... TO ŻE JEMU SIE NIE UDAŁO NIE ZNACZY, ŻE TOBIE SIE UDA! OLA RATUJ!
-Marcus, moje dziecko, moje słoneczko, błagam...
-Marcus widział ten artykuł co ci wczoraj wysłałam. Jest załamany...
-Czemu??? Ja już jestem pod pałacem i mam zamiar iść po Martinusa! Już biegnę i...
-ŻE O NIM NIC NIE NAPISALI!
-Kobieto nie strasz... Ekhem... MARCUS GUNNARSEN ZAPRASZAMY NA WYWIAD. Podziałało?
-Ta wyleciał z domu.
-Kurdeee gdzie?
-O wrócił. Co jest? Super! On chce zobaczyć gazete.
-Dobra kończe. Bayoo.

Postanowiłam, iż zadzwonię do Martinus'a i spytam jak życie.

-Martinus. Martinus. Martinus! Ostatni raz wołam Martinus!!

Nagle odebrał.

-No w końcu! Gdzie jesteś?
-Pieluche zmieniam nie przeszkadzaj.

To zabolało.

-KONIEC Z NAMI!
-Ale sie czworaczki urodziły to co mam zrobić.
-A ja cie kochałam, a ty to zepsułeś...

Nagle pojawiłam się w lesie, gdzie ujrzałam drzewo i linę...

-Pa okropny świecie...
-Poczekaj Elunia mnie woła. CO KOCHANIE? - rzekł Martinus.

Zadzwoniłam do Marleny, aby się pożegnać.

-Nie mam dla kogo żyć... No chyba, że Marcusa. Ale on też ma mnie w dupie.
-Masz Marcusa i mnie.

Nagle zadzwonił Martinus. Może się opamiętał?

-Hal...
-Zostań chrzestną mych dzieci.

Rozłączyłam się i tym razem zadzwoniła Marlena.

-Martinus był mym ideałem... był...
-Marcus... Marcus... Marcus! MARCUS! KUŹWA MARCUS OTWIERAJ! - usłyszałam jak upuściła telefon na podłogę.
-Co? Co się dzieje?
-Ola... bbo... bo Marcus... onn podciął sobie żyły ołówkiem Olippo...
-BOŻE MARCUS DZIECKO MOJE ŻYCIE SZCZĘŚCIE MÓJ KOCHANY BŁAGAM PROSZE OLIPPO JAK MOGŁAŚ NIENAWIDZEM JEJ ZABIJE JOM IDEM DO NIEJ JESTEM U NIEJ ZADŹGAŁAM NOŻYCZKAMI UCIEKAM ZOSTAJE PRZESTĘPCOM LECEM DO ANGLII ZABIJAM ELŻBIETKE WYZYWAM TINUSA NA POJEDYNEK MISTRZÓW HONGINANKAJ ALE JESTEM W WIĘZIENIU I...
umieram w spokoju.

TATATATATTATATATATATATTATATATATTATATATTATATATATATATATATTATATATATTATATATTATATATATTATATTATATTATATATATTATATATATATTATATAT
TAM!
UWAGA!
TO BYŁ TYLKO SEN!

Marcus i Martinus nadal są 16-stolatkami którzy śpiewają.

Ola nadal jest normalną dziewczyną Martinus'a.

Emma nikogo nie zabiła (no chyba że mh, ale csiii) i żyje ze swymi braćmi w Norwegii.

JEDEN SEN, A TAKA HISTORIA!
MORAŁ Z TEGO TAKI:
NIE PIJ NA NOC FANTY, BO SKOŃCZYSZ ŻYWCEM ZEŻARTY.

~882 words~
Bardzo dziękuje Klaudyk_555 za napisanie tego oto rozdziału na messengerze - bardzo przydatnej apce. Nie jestem pewna czy to nie jest przypadkiem ostatni rozdział... przemyślę jeszcze kwestię zawieszenia.

Piosenka || M.G✔ >KOREKTA<Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz