ROZDZIAŁ 8

214 10 5
                                    

Aleksandra POV.

Właśnie siedzę w samolocie. Ciągle lecą mi łzy. Zostawiłam tam tyle pięknych wspomnień... W tym Martinusa... A co jeśli znajdzie tam sobie jakąś nową dziewczynę? Byłabym załamana! Kocham go, ale bym mu nie wybaczyła...

***

Wychodzę z samolotu. Nareszcie widzę Polskie napisy. Wreszcie widzę twarze (głównie) swoich rodaków. Nareszcie wróciłam do Polski.

Widzę znajome twarze jakieś 5 metrów ode mnie. Kochana rodzina! I Marlena też jest! I... Michał? Nie spodziewałam się go tu, ale to mój przyjaciel, tęsknił za mną.

Rozpłakałam się na dobre. Michał rozłożył ręce, ale dłużej nie widziałam się z moją rodziną, więc udałam, że tego nie widzę.

(ale jestem podła ha ha ha)

Przytuliłam się do rodziców, następnie Kuby, Malwiny, Marleny, aż wkońcu nadszedł czas na Michała.

-Hejj... Tak długo cię nie widziałem!
-Nie przesadzaj, widzieliśmy się niecały miesiąc temu.
-To za długo!
-Wiesz... dłużej nie widzieliśmy się, jak spotkałam cię w Norwegii...
-To nic!
-Ola! Ola! Szybko! Masz te autografy???-kocham cię Malwina uratowałaś mnie od jego dziwnego zachowania...
-Jakie autografy?-Michał najwyraźniej zainteresował się tą sytuacją.
-Ehh... Malwinka prosiła, abym jej dała autografy od Marcus'a i Martinus'a dla niej i Amelki, czyli jej przyjaciółki.
-Aha... dobra okey...- zdawało mi się, że jak usłyszał słowa "Marcus'a i Martinus'a" to jakby się... zezłościł? Nie lubi ich? Trudno jego wybór.
-Proszę Malwinko-podałam jej dwa zdjęcia chłopaków z autografami.
-Aaaaaa!!!! Dzięki! Dzięki! Dzięki! Dzięki! Kocham cię!
-I po co tyle afery o jakieś głupie kawałki papieru, pomazanych markerami...-kurcze co napadło Michała?
-Michał ty nie rozumiesz? To są najlepsi-piosenkarze-w DZIEJACH!!!-moja siostra stanęła w obronie bliźniaków. Zauważyła, że Michał ich nie lubi, więc próbuje go nawrócić, pewnie bezskutecznie...
-Słuchaj Malwina-to są najgorsi ludzie jakich kiedykolwiek spotkałem. Totalni debile. Szczególnie ten Martinus. Dupki i tyle. Więc nawet nie próbuj wmawiać mi, jacy to oni nie są, okey?-rozumiem, że ich nie lubi, ale to nie znaczy, że musi to mówić Malwinie! Ona jest ich mega fanką...
-Michał, ona bardzo lubi ich piosenki...
-Czemu wszyscy stajecie po ich stronie?! Przecież to skończone debile!
-Co nie znaczy, że musisz przez to sprawiać przykrość innym, wiesz? Chodź Malwinka, idziemy stąd.- nie wytrzymałam. Nie rozumiem czemu on się tak zachowuje. Jak byliśmy w Norwegii, jakoś nie zwracał uwagi na nich, a teraz bardzo się tym przejmuje.

Michał POV.

Nie rozumiem, czemu wszyscy tak bardzo chwalą tych debili.

Przecież oni tylko śpiewają, a jakieś głupie dzieci jak tylko słyszą ich imiona, to wariują, jakby to był jakiś Einstein. Oni nic dla świata nie zrobili, a ludzie wielbią ich jak nie wiadomo kogo. Szczególnie ta cała Malwineczka. Denerwuje mnie jak nikt inny. Jak Ola z nią wytrzymuje?

Rozumiem to, że można lubieć jakiegoś piosenkarza, czy piosenkarkę, no ale dzieci, bez przesady!

Przez tą głupią Malwinę, Ola jest na mnie obrażona. Super, po prostu super. Pierwszy dzień i już się kłocimy o jakiś dwóch chorych bliźniaków.

Czy ona na prawdę nie dostrzega w nich egoizmu?

~484 words~

Nawet nie wiecie jak się namęczyłam przy pisaniu tego rozdziału... mam nadzieję, że się podoba ;)

Piosenka || M.G✔ >KOREKTA<Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz