ROZDZIAŁ 19

180 11 3
                                    

Aleksandra POV.

Po chwili otworzyła nam mama bliźniaków.

-Hej, pewnie do chłopców?
-Tak, na górze?
-Yhm, akurat grają w fifę w pokoju Marcus'a.
-Okej - wzięłam Angelicę za rękę i poszłyśmy w stronę pokoju Mac'a.

-Hej chłopaki! - krzyknęłam po wejściu do pokoju
-Hej! Ty pewnie jesteś tą przyjaciółką Oli? - spytał Tinus.
-Tak, Angelica jestem - przestawiła się.
-Marcus, Martinus - wskazał Mac.
-Dla przyjaciół Mac i Tinus - dodał Martinus.
-A ja jestem przyjaciółką? - spytała Angelica.
-Oczywiście, że tak! - kzyknęłam.
-Przyjaciele Oli, to nasi przyjaciele - dodał Tinus.

Poczekaliśmy, aż chłopaki skończą grać mecz, aby pooglądać jakiś film.

-Co oglądamy? - spytała Angelica.
-Właśnie nie wiem, wybiorę jakiś pierwszy lepszy - powiedział Mac.

Gdy Mac wybierał film, Tinus zaczął do mnie mówić.

-W ogóle, to taka jedna z mojej szkoły organizuje imprezę. Też jest Polką. Powiedziała, że mam przyjść z dziewczyną, jak ją mam.
-W sumie, to mogę iść, tylko kiedy to jest?- powiedziałam.
-W ten czwartek - odpowiedział.
-To jutro, no okej - mówiąc to, zaczęliśmy oglądać film.

~CZWARTEK~

Była jakaś godzina przed imprezą. Postanowiłam zacząć sie szykować.

Postawiłam na czarną koronkową sukienkę, na to katana. Do tego białe superstary. Myślę, że wystarczy.

Makijaż, jak zwykle lekki, nie lubię nakładać na siebie tony tapety

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Makijaż, jak zwykle lekki, nie lubię nakładać na siebie tony tapety. Włosy bardziej pofalowałam i byłam już gotowa.

Poczekałam z jakieś 5 minut i przyszedł Tinus.

-Śliczna jak zawsze - powiedział.
-Eh, weź przestań mi tu słodzić, bo zaraz będą tu tony kostek cukru - powiedziałam - idziemy?
-Pewnie.

Poszliśmy w stronę domu, który był blisko domu chłopaków.

Gdy weszliśmy do środka zobaczyłam kogoś, a raczej coś, bo tego nie można nazwać człowiekiem, kogo zobaczyć nie chciałam.

A mianowicie Michała.

-Co on tu robi? - spytałam zdenerwowana Tinus'a.
-Właśnie się zastanawiam, chodź spytamy Felicji - powiedział.

Czekaj, czekaj. TEJ Felicji?

Podeszliśmy do jakiejś dziewczyny. Gdy się odwróciła, okazało się, że to ta sama Felicja, którą spotkałam w starbucks'ie.

-Hej mam pytanie - zaczął Tinus.
-Ola? Jesteś dziewczyną Martinus'a? - spytała Felicja.
-To wy się znacie? - spytał mój chłopak.
-Tak, usiadła przy moim stoliku w starbucks'ie.
-Aha ok, no to pytanie - powiedział Tinus.
-Dawaj.
-Kto to? - spytał pokazując na chłopaka - mieli być przecież tylko ze szkoły.
-Ah tak, to jest Michał mój kuzyn, przyjechał nas odwiedzić, bo ma jakiś tydzień wolnego w szkole czy coś.
-Aaha spoko. Chodź Ola.

Poszłam za Tinus'em.

-Możemy z tąd iść? Proszę, ja nie chcę być z nim tutaj.
-Pobędziemy chwilę i wyjdziemy.

***

Po 30 minutach miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Tinus stanął gdzieś z jakimiś ludźmi i zostawił mnie samą. Nawet nie zauważył Michała, który co chwila do mnie podchodził.

Niestety mnie zauważył. Niestety.

Po chwili zobaczyłam, jak ta cała Felicja podchodzi do Tinus'a. O nie nie kochana.

Michał próbował mnie zatrzymać. Aha! To był ich plan! No to trochę się zabawimy...

Felicja pocałowała Martinus'a. Ja podeszłam do nich i udałam, że jestem załamana.

Felicja uśmiechnęła się chytro, po czym ja także to zrobiłam.

Uderzyłam ją z liścia. I tylko usłyszałam głos jakiegoś faceta:

-Ale siadło!

Zdezorientowana Felicha nie wiedziała o co chodzi. Wtedy powiedziałam:

-Masz za swoje suko.

Wzięłam Martinus'a za ręke i wyszłam z tego domu.

-Boże już myślałem, że mi nie wybaczysz - powiedzial Tinus.
-Myślisz, że czemu cię obserwowałam? Felicja już w kawiarni wydawała się dziwna.
-Ile my tam byliśmy? - spytał.
-Z jakieś pół godziny? Coś koło tego. - odpowiedziałam.
-To chyba była pierwsza impreza, z której tak szybko wyszłem - zaśmiał się.
-Już nigdy nie idę na imprezy twoich "koleżanek". Boję się, że micha tam będzie.
-Spokojnie, też mi się w sumie nie chce na te imprezy chodzić. Balanga jak każda inna. Nudzi mnie już to.
-Jutro wracam.
-Co? Czemu?
-Wiesz, w Polsce jest zjazd raperów(Maaartynka😏) i chciałam pójść.
-Jaki zjazd raperów?
-No taki, że mogę się spotkać z polskimi raperami. Ewentualnie jacyś rosyjscy, czy niemieccy. W sumie to nie znam żadnych z tamtych krajów.
-A mogę z tobą? - zrobił oczy kota ze shreka. Ale coś mu nie pykło(od autorki: pozdrawiam peczłika)
-No dobra. A z Marcus'em?
-Raczej tak.
-Okej to ja wracam do mieszkania.
-Odprowadzić cię?
-Nie musisz.
-Muszę.
-No okej... Dałabym sobie radę sama.
-A co jeśli byś spotkała takiego michę?
-No już cichaj.

Tinus odprowadził mnie do mieszkania. Gdy już się z nim pożegnałam, zaczęłam sie pakować. Potem sprawdziłam, czy na pewno mam mój bilet na samolot i poszłam spać.

~702 words~
Podoba się?

Piosenka || M.G✔ >KOREKTA<Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz