Sophie
- Dobra, koniec tej zabawy - powiedziałam i zaczęłam chować zabawki do wielkiego, kolorowego pudła, stojącego na przeciwko łóżka.
- Pobawmy się jeszcze chwilę - poprosiła.
- Nie mam mowy - posmutniała. - Hej - podeszłam do niej - jutro będziemy się dalej bawić - uśmiechnęła się promiennie na moja słowa. - A teraz wskakuj do łóżka - kiwnęła główką i od razu próbowała wejść na materac, ale kiepsko jej to szło. - Poczekaj - odwróciła się w moją stronę. - Pomogę ci - i po chwili leżała już pod kołdrą. - Śpij dobrze - pocałowałam ją w czółko. - Dobranoc - szepnęłam i skierowałam się do wyjścia.
- Sophie? - okręciłam się o 180 stopni i spojrzałam na Alice.
- Tak, kochanie?
- Zostaniesz ze mną? - zapytała swoim ślicznym głosikiem.
- Nie mogę - odparłam i ujrzałam smutek w jej oczach.
- Prooooszę.. - i co ja mam teraz zrobić? - Boję się spać sama.
- Och, słoneczko - wróciłam do dziewczynki i usiadłam przy niej. - Nie masz się czego bać - pogłaskałam ją po głowie, aby ją trochę uspokoić.
- Wiem, ale i tak się boję.
- Czego?
- Że nie wrócisz do mnie - rzekła. - Nie chcę cię stracić tak jak mamę.
- Nie stracisz mnie - zapewniłam ją. - Nigdy cię nie zostawię - przyciągnęłam ją do siebie. - Chcesz, abym dzisiaj spała z tobą? - zapytałam, przerywając ciszę, a mała energicznie zaczęła kiwać głową. - Dobrze. Tylko muszę napisać do cioci, aby się nie martwiła - rzekłam i sięgnęłam po telefon, który może nie był jakiś świetny, ale smsy dało się pisać.
Wybrałam numer Cornelii - w sumie jedyny w moich kontaktach - i zaczęłam pisać wiadomość.
Ja: Nie wrócę dzisiaj do domu. Alice mnie poprosiła, abym z nią została. Zobaczymy się jutro. Dobranoc :)
Wysłałam ją i po chwili dostałam odpowiedź.
Cornelia: Dobrze. Dziękuję, że mnie uprzedziłaś, bo inaczej wezwałabym policję. Śpijcie dobrze ;)
Uśmiechnęłam się do komórki, odłożyłam ją na stolik, ściągnęłam buty i położyłam się obok Alice.
- Dobranoc, skarbie.
- Dobranoc, Sophie - i po chwili obie znalazłyśmy się w krainie Morfeusza.
***
- Sophie, Sophie - poczułam jak ktoś mną potrząsa, więc otworzyłam oczy, aby sprawdzić, co się dzieje i ujrzałam śliczną mała twarzyczkę.
- Alice? - trochę mnie zdziwił jej widok, lecz tylko na krótką chwilę. - Coś się stało?
- Nic - uśmiechnęła się. - Po prostu mi się nudzi i nie mam z kim się bawić.
- Słonko - popatrzyła na mnie. - A nie powinnaś najpierw się przebrać?
- A pomożesz mi coś wybrać? - spytała.
- Oczywiście - blondynka bardzo się ucieszyła, zeskoczyła z łóżka i pobiegła do ogromnej szafy, w której obie mogłybyśmy się schować. Bez zastanowienia podniosłam kołdrę, zeszłam z materaca i podeszłam do dziewczynki.
- Jaki jest twój ulubiony kolor? - zapytała.
- Liliowy - odparłam.
- A jaki to jest? - dopytywała.
- O taki - wskazałam na sukienkę w kolorze jasno fioletowym.
- Ściągniesz ja z wieszaka, bo chyba jestem trochę za mała - zaśmiała się.
- Chcesz ją założyć?
- Tak - powiedziała. - Podasz mi ją? - poprosiła.
- Pewnie - zdjęłam sukienkę i pomogłam Alice ją włożyć. - Ślicznie wyglądasz - oznajmiłam, kiedy blondynka okręcała się wokół własnej osi.
- Dziękuję - przytuliła mnie.
- A jaki jest twój ulubiony kolor? - zapytałam, gdy mała lekko się ode mnie odsunęła.
- Różowy - odpowiedziałam. - Ale od dzisiaj lubię też liliowy.
______________
Hejka ludziska! 👋✌
Pomyślałam, że czas na nowy rozdział 😁😀
Jesteście tego samego zdania?? 😏
Mega mnie ciekawią Wasze opinie 😇
I bardzo dziękuję za ponad 500 wyświetleń dla 'Never lose hope' 😘
Widzę, że ta historia Wam się spodobała i mega mnie to cieszy 😁 Jestem mega wdzięczna ❤
Uwielbiam Was! ❤
Do zobaczenia niedługo kociaki! 👋❤
Buziaki 💋💋
CZYTASZ
Never look back | Niall Horan
FanfictionSophie - osiemnastoletnia dziewczyna, która za wszelką cenę chce zapomnieć o swojej przeszłości. Ucieka więc z "domu", wsiada do pierwszego lepszego pociągu i zaczyna zupełnie nowe życie. Poznaje nowych ludzi, przyjaciół i... rodzinę królewską, do k...