Sophie
- Długo jej nie ma – powiedziałam. – Myślisz, że twój tata się zgodzi? – spojrzałam na Alice, która cały czas tu ze mną siedziała.
- Oczywiście – przytuliła mnie. – Na pewno zaraz przyjdzie.
- Hej – obie podniosłyśmy głowy. – Jak noga?
- Nadal boli – uśmiechnęłam się mimo woli.
- Przykro mi – rzekł ze skruchą. – Z tego wszystkiego zapomniałem się przedstawić – wyciągnął do mnie rękę. – Jestem Harry.
- Sophie – uścisnęłam jego dłoń i potrząsnęłam nią. – Pracujesz tu?
- Tak – przytaknął. – Jestem ogrodnikiem – oznajmił – więc jak będziesz czegoś potrzebować to wal śmiało – wskazał na ogród.
- Dzięki – odparłam.
- Do usług – zaśmiałam się, bo na prawdę zabawnie wyglądał, gdy się przede mną płaszczył.
- Nie musisz mi się kłaniać – powiedziałam. – Nie jestem żadną księżniczką ani nikim ważnym.
- Dla mnie jesteś bardzo ważna – odezwała się Alice i mocno się we mnie wtuliła.
Uwielbiałam to śliczne małe stworzonko.
- Widzisz? – uniosłam brwi.
- Co takiego? – o co mu chodziło?
- Jeśli byś chciała, każdy traktowałby cię jak księżniczkę – rzezkł. – nawet na niby – dodał.
- Ha ha, bardzo śmieszne – już go lubię.
- To nie miało być śmieszne – oburzył się. – To szczera prawda.
- Zgadzam się z nim – dołączyła się blondynka.
- I ty przeciwko mnie? – połaskotałam ją, a ona natychmiast zaczęła się śmiać.
- Sophie, przestań! – nadal się śmiała. – Proszę – spojrzała na mnie tymi swoimi ślicznymi oczkami, a ja nie mogłam nic innego zrobić, jak jej posłuchać.
- Ehh – westchnęłam. – Gdzie ona tak długo jest? – zapytałam retorycznie, ale Harry i tak mi odpowiedział.
- Spokojnie – pocieszył mnie. – Pewnie już idzie – po tych słowach Alice zeskoczyła z ławki.
- Dokąd ty.. – nie dokończyłam, bo dostrzegłam do kogo biegnie.
- Niall! – zawołała i od razu wskoczyła w jego ramiona.
Popatrzyłam w tamtym kierunku, a brunet od razu poszedł w moje ślady.
- Och – udało mu się tylko wykrztusić. – Chyba już pójdę – powiedział to w tym samym momencie, gdy blondyn z siostrą na rękach podszedł do nas. – Wasza Wysokość – skłonił głowę i natychmiast się oddalił. Coś mi mówiło, że chyba nie przypadli sobie do gustu.
- Cześć – przywitał się. – Jak twoja noga?
- Nie najgorzej, Wasza Wysokość.
- Dasz radę iść? – spytał, postawiając małą na ziemi.
- Chyba tak, Wasza Wysokość – wzięłam głęboki oddech i powoli wstałam. Tak, tak, tak!
- Podejdź do mnie.
- Słucham?
- Przejdź kilka kroków – wyjaśnił. – Zobaczymy, czy z twoją kostką wszystko w porządku.
CZYTASZ
Never look back | Niall Horan
FanfictionSophie - osiemnastoletnia dziewczyna, która za wszelką cenę chce zapomnieć o swojej przeszłości. Ucieka więc z "domu", wsiada do pierwszego lepszego pociągu i zaczyna zupełnie nowe życie. Poznaje nowych ludzi, przyjaciół i... rodzinę królewską, do k...