Rozdział 5 - Jeremuś

326 27 4
                                    

Przebrałam się w czarne zwykłe legginsy i dużą białą bluzę z nadrukiem, która sięgała mi trochę poniżej tyłka. Ściągnęłam czapkę i rozpuściłam włosy. Usłyszałam dźwięk SMS'a.

Rudzielec: I co tam? Mike żyje?

Ja: Postanowiłam go oszczędzić. Zaraz przyjeżdżają kumple Mike czyli...

Rudzielec: Twój Jeremi 😏

Ja: Nie mój -.- Słyszę tych idiotów

Rudzielec: Trzymaj tam się 😘

Ja: ❤

Rzuciłam komórkę do torby i usłyszałam jak mój brat mnie woła. Poczułam lekki skurcz w brzuchu, ale to zignorowałam. Westchnęłam i wyszłam z pokoju. Cichutko przetruptałam przez korytarz i oparłam się o futryne. Ich wzroki od razu padły na mnie. Włożyłam ręce do kieszeni, słodko się uśmiechnęłam i powiedziałam:

- Hej.

Nic zdążyłam coś jeszcze dodać bo poczułam jak ktoś mnie przytula i podnosi. Oczywiście był to Jer.

- Też cieszę się że cię wiedzę - zaśmiałam się

Wreszcie mnie postawił. Uśmiechnął się szeroko.

- Co ty tu robisz? - zapytał chyba bardzo szczęśliwy

- Yyy, mieszkam.

- Serio? - usłyszałam głos Ernesta za sobą

- Nie kurwa - usłyszałam głos swojego brata - Na niby.

Nagle poczułam jak Jeremy mnie całuje... Oczywiście w polik. Poczułam też na sobie czyjś wzrok. Był to Alan. Przyglądał nam się, ale nie wiedziałam dlaczego. Zignorowałam to gdy Jer wziął mnie na ręce w stylu panny młodej.

- Teraz to już Cię nie puszczę!

Tak dla jasności Jeremy to mój przyjaciel... Chyba. Jest to skomplikowane. Kilka lat temu byłam w nim mega zakochana, ale on wtedy jako siedemnastolatek nie patrzył na jakieś piętnastki. Wolał laski w swoim wieku lub starsze. Nie mogę powiedzieć że złamał mi serce, bo nawet nie powiedziałam mu o swoich uczuciach, ale bardzo mnie to skrzywdziło. Po tym zdarzeniu się w nim odkochałam, ale jakoś cały czas mam do niego słabość. I nie uwierzycie! Gdy jestem już tą siedemnastką (za kilka dni już będę pełnoletnia) Jeremy jakby to... No po prostu się we mnie zakochał. Nie pytajcie skąd to wiem. Niektórzy moją powiedzieć że go zwodzę, a inni że odgrywam się za to co on "mi zrobił", ale ja traktuje go raczej jak kumpla. Kumpla z przywilejami.

Ja z Jeremy, Drew i Alanem poszliśmy do salonu, a reszta do kuchni. Jer delikatnie położył mnie na kanapie i od razu usiadł obok.

- Co będziemy oglądać? - zapytałam

Brzuch bolał mnie jeszcze mocniej. Chwyciłam się za niego. Jerem chyba się wyluzował bo położył mi rękę na ramieniu. Nagle spojrzałam na Alany i... Zrobiło mi się mokro? What? Bez kitu na serio. Chłopak chyba zobaczył moją zdziwioną minę bo spojrzał pytająco.

- Pewnie jakiś horror albo akcja - odparł Drew który właśnie wziął łyka piwa, które dostał od chłopaków, którzy przyszli z kuchni.

Modliłam się żeby był to film akcji ponieważ strasznie boję się horrorów. Zawsze gram takiego koksa, ale prawda jest taka że strasznie boję się horrorów. Przełknęłam sline...

Mike rzucił w nas paczką chipsów. Od razu je otworzyłam i zaczęłam jeść.

- Nie przesadzaj przecież przed chwilą jadłaś - zaśmiał się Mike - Bo przytyjesz!

Inna niż WSZYSTKIE...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz