- Thank you, next next - śpiewałam cicho piosenkę Ariany
Siedziałam zamknięta w moim pokoju. Ze słuchawkami na uszach siedziałam przy biurku, robiąc lekcje. Nie było mnie w szkole jeszcze kilka dni i mam spore zaległości. Liczyłam zadania z majcy, której tak cholernie nienawidzę. Yyyy! Próbując rozwiązać równanie moje myśli odbiegły gdzieś daleko.
"Podobasz mi się"... Ta karteczka. To jest takie słodkie. Musiałam komuś wpaść w oko. W sumie to nic nowego. Ale czemu Alan był taki wkurzony? Pewnie dlatego, że był chory. Chociaż dziś wyglądał znacznie lepiej. To dobrze, że czuje się już lepiej... Zoe! Nie Alan, tylko MA-TE-NA-TY-KA!
- Thank you, next...
Jaki to był wzór? Jakiś na pewno... Ymmm... Może zmienię kolor długopisu? Tak! Z tym różowym będzie mi się lepiej myślało.
- Zoe! - usłyszałam czyjś krzyk
Ściągnęłam słuchawki i spojrzałam w stronę drzwi. Stał tam Mike. Spojrzałam na niego pytająco.
- Jadę z mamą na zakupy. Chcesz jechać z nami?
Pokiwałam przecząco głową i wróciłam do mojego poprzedniego zadania.
Nie miałam czasu porozmawiać z nim o tamtym tamtym choć było to kilka dni tego. Mama czujna stoi na straży. I dobrze. Nie chce na razie z nim o tym rozmawiać.
Usłyszałam dźwięk mojego dzwonka, więc od razu chwyciłam telefon. Numer nieznany. Wzruszyłam ramionami i odebrałam.
- Halo? - odezwałam się
- Hej Zoe tu Liv - odezwała się dziewczyna
- Siema - przywitałam się zamykając zeszyt
- Jest sprawa - zaczęła, mówiła szybko - Dotyczy to twojego wydalenia ze szkoły...
- Co?!
Aż wstałam z krzesła. O czym ona mówi?!
- Jeśli szybko tu przyjedziesz, to wszystko będzie dobrze - powiedziała - Adres prześle ci SMS.
- Zaraz tam będę!
Rozłączyłam się.
- MIKE! - krzyknęłam
Pobiegłam do szafy i wyciągnęłam z niej jeansy i koszulkę. Włosy jak zawsze miałam uczesane w dwa warkocze.
- Co? - zapytał wchodząc do pokoju
Był już ubrany w kurtkę, szal, buty. Z kluczami w ręku czekał na moją odpowiedz.
- Musisz mnie zawieść!
Nie czekałam na jego odpowiedz, tylko zamknęłam mu drzwi przed nosem. Szybko ściągnęłam bluzkę i przebrałam się w wyciągnięte rzeczy. Wrzuciłam telefon do torby i z nią wybiegłam z pokoju. Wpadłam do holu jak poparzona i zaczęłam się ubierać.
- Co jest? - usłyszałam głos brata
- Sama nie wiem...
Ubrałam jeszcze czapkę i byłam gotowa. Gdy szliśmy do auta, w międzyczasie wpisałam Liv do kontaktów i spojrzałam na adres. Nie kojarzę.
- To gdzie Cię powieść?
Zapięłam pasy. Pokazałam mu adres. Nic nie powiedział tylko, wyjechał z podjazdu.
- Po co tam jedziesz? - zapytała mama
- Spotkać się z kimś - odpowiedziałam
- Chłopakiem? - zapytał Mike
CZYTASZ
Inna niż WSZYSTKIE...
Ficção Adolescente" - Powiedz mi czemu, kiedy jesteś tutaj obok, każdy alkohol lepiej mi smakuje z tobą? - zaczął śpiewać i podszedł bliżej chwiejnym krokiem - Może dlatego, że jestem zajebista - powiedziałam nie skromnie i odgarnęłam włosy - Widzę, że lubisz, kiedy...