Otworzyłam drzwi kluczem.
- Wróciłam! - krzyknęłam zamykając drzwi wejściowe
Odpowiedziała mi głucha cisza. Wzruszyłam ramionami i zaczęłam rozpinać guziki płaszcza. Gdy ściągnęłam go wraz z czapką, z torbą poszłam do kuchni. Chciałam zrobić sobie coś do jedzenia, gdy usłyszałam dziwny szmer. Z ostrożnością poszłam w stronę, z której dobiegał dźwięk.
- O MÓJ BOŻE!
Szybko podbiegłam do chłopaka, który leżał na podłodze. Miał zamknięte oczy i leżał nieruchomo. Wystraszyłam się nie na żarty. Leżał tam na środku podłogi. Zakryłam rękoma buzię.
- Alan! - krzyczałam wystraszona - ALAN!
Głos mi się załamywał. Boże! Mam trupa w kuchni! Chwyciłam go za ramiona i potrzęsłam. Nie wiedziałam totalnie co mam teraz robić. Co było na tym kursie pierwszej pomocy w gimnazjum? O nie! Nie będę mu robić usta usta! Nagle on odkaszlną i z chrypą powiedział:
- Kobieto... Ja śpię.
Uśmiechnął się do mnie, widząc moją zmartwioną minę. Wyglądał jeszcze gorzej niż rano. Całe przekrwione oczy, czerwony nos, zachrypnięty głos. Czułam jak, podnosi mi się ciśnienie. Czy on Tak serio?! Co nu przyszło do głowy, by mnie tak straszyć?!
- To ja wyobrażałam siebie najgorsze scenariusze - wymachiwałam rękoma - A ty mi mówisz, że postanowiłeś uciąć sobie drzemkę na podłodze?!
Chłopak nie mógł opanować uśmiechu. W tamtej chwili zauważyłam, że miał na sobie jeszcze kurtkę i... Mój szal. Nagle podniósł swoją rękę i dotknął nią mojego polika. Delikatnie i powoli przejechał po nim kciukiem. Miał bardzo zimne dłonie.
- Jesteś pierwszą osobą, która się tak o mnie martwi... Ał!
Moja złość nie miała granic. Byłam tak na niego wkurzona, że dałam mu z liścia. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Naprawdę się wystraszyłam! Wkurzona wstałam i chwyciłam moją torbę, którą wcześniej rzuciłam gdzieś na podłogę.
Co on sobie myśli?! Jak mógł mnie tak straszyć?! Ja już wymyślam gdzie, mogę ukryć ciało, a on co? Ale muszę przyznać, że odetchnęłam z ulgą...
Usłyszałam jeszcze jak mnie woła, ale to zignorowałam. Weszłam do swojego pokoju. Odłożyłam torbę na biurku. Usłyszałam, jak ktoś otwiera drzwi. Nawet na niego nie spojrzałam.
- Nie bądź na mnie złaaaa - psiknął i podszedł do mnie bliżej przeciągając ostatnią literę
Chciałam wyciągnąć z niej telefon, ale moim oczom ukazała się jakaś karteczka. Uniosłam jedną brew do góry. Wiem, że mam bałagan w torebce, ale żadnych kartek tam nie wkładałam.
- No Zoeee!
Wyciągnęłam ją. Była nieduża zgięta na pół. Obejrzałam ją z każdej strony. Zaczęłam czytać... "Podobasz mi się 😉". Nie mogłam opanować uśmiechu na mojej buzi. Poczułam się jak w jakimś filmie romantycznym. Jak jakaś bohaterka typowego romansu.
- Co to? - wziął mi karteczkę z ręki - Pfff. Co za dziecinada!
Nagle wziął i podarł kartkę, a resztę co z niej zostało włożył do swojej kieszeni. Niespodziewałam się po nim czegoś takiego. Chciałam zachować tę karteczkę! Chciałam ją wkleić do pamiętnika!
- Co robisz? - zapytałam
- Serio? Podoba i się takie coś - uniósł brew do góry - Nie miał jaj zagadać...
CZYTASZ
Inna niż WSZYSTKIE...
Novela Juvenil" - Powiedz mi czemu, kiedy jesteś tutaj obok, każdy alkohol lepiej mi smakuje z tobą? - zaczął śpiewać i podszedł bliżej chwiejnym krokiem - Może dlatego, że jestem zajebista - powiedziałam nie skromnie i odgarnęłam włosy - Widzę, że lubisz, kiedy...