Rozpoczęcie kolejnego roku akademickiego nie należało do najprzyjemniejszych rzeczy w życiu Jungkooka. Wiązało się to z wieloma ograniczeniami i obowiązkami, za którymi zwyczajnie nie przepadał. Jednak doskonale wiedział, że musiał się ich podjąć, bo tylko dzięki studiom miał szansę na lepszą przyszłość.
Psychologia nie była jego wymarzonym kierunkiem i wcale nie planował wybrać uczelni właśnie z tym profilem, ale nie miał innego wyboru, ponieważ nie udało mu się dostać na medycynę. Każdego dnia miał wyrzuty do samego siebie, bo to jego lekkomyślność, jak i głupota doprowadziła do takiego obrotu spraw. To była wyłącznie jego wina.
Z jego ust wydobyło się głębokie westchnienie, gdy usłyszał dźwięk znienawidzonego budzika. Niechętnie podniósł się do pozycji siedzącej, a następnie przetarł zaspane jeszcze oczy. Rozejrzał się po pokoju, przez co zauważył, że Kima w nim nie ma. Nie zdziwiło go to zbytnio, bo przez ostatni okres rzadko w nim bywał. Nieobecność usprawiedliwiał fakt, że jego związek z Madison rozwijał się z każdym dniem coraz bardziej. Jungkook zauważył przez to wielką zmianę w zachowaniu Taehyunga. Dzięki Beer zaczął żyć na nowo, w lepszy sposób. Stanął na nogi, czyli dokonał czegoś, z czym Jeon walczył od lat, jednak bezskutecznie.
Chłopak nie potrafił przyjąć do wiadomości, że również miał szansę na szczęście, że mógł zacząć od nowa w zupełnie inny sposób, ten lepszy. Przez to, że wciąż był połączony w nierozerwalny sposób ze swoją przeszłością, nie potrafił się zmienić, a może po prostu nie chciał? Szatyn sam nie znał odpowiedzi na to pytanie, bo jego życie było zbyt wypełnione ciągłą niewiedzą, z którą nie umiał walczyć. Czuł się na to zwyczajnie za słaby, przez co ponownie pozwolił swoim własnym demonom zawładnąć jego życiem.
Po półgodzinnych przygotowaniach opuścił pokój, wcześniej zamykając za sobą drzwi na klucz. Szybkim krokiem przeszedł korytarz, zszedł po schodach, by następnie znaleźć się przy wyjściu z akademika, które od razu przekroczył.
Uczelnia chłopaka znajdowała się pięć minut drogi od budynku, w którym mieszkał, wskutek czego nie musiał się zbytnio spieszyć, bo spóźnienie na rozpoczęcie roku mu nie groziło. Przemierzał spokojnym krokiem ulicę prowadzącą go do wejścia na uczelnię. Był zbyt pogrążony we własnych myślach, żeby zwrócić uwagę na otaczających go przechodniów, których mijał.
Wciąż zadawał sobie te same pytania, na które nie potrafił sobie odpowiedzieć. Czuł narastającą frustrację, jak i bezsilność. Nienawidził być bezużyteczny, ale w tamtym wypadku było to nieuniknione.
Ludzie zawsze mówili o tym, jak trudno jest pamiętać rzeczy - gdzie zostawili swoje klucze lub imię znajomego, ale nikt nigdy nie mówił o tym, ile wysiłku wkładali w zapomnienie. Jungkook był wyczerpany wysiłkiem, aby zapomnieć ... Nie radził sobie z ciężarem, który musiał dźwigać każdego dnia swojego życia. Jednak musiał to zrobić, ponieważ były rzeczy, o których trzeba było zapomnieć, jeśli chciał żyć dalej.
CZYTASZ
𝑩𝑬𝑻𝑻𝑬𝑹 𝑴𝑨𝑵 #𝐣𝐢𝐤𝐨𝐨𝐤
Fanfikce[ w trakcie ] Z twoją miłością stałem się lepszym człowiekiem. top!jjk•smut•angst•romans•drugs•toxic relationship ©zaczar_owana 2019