❝ᴅᴏᴜᴢᴇ❞

83 16 3
                                    

Z każdym kolejnym dniem upadał coraz bardziej, ponownie pozwolił uzależnieniu przejąć nad nim kontrolę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z każdym kolejnym dniem upadał coraz bardziej, ponownie pozwolił uzależnieniu przejąć nad nim kontrolę. Brnął w to bez jakiegokolwiek opamiętania. Dźwigał ten ciężar sam, nie miał kogo poprosić o pomoc, a może po prostu nie chciał? Jungkook wiedział, jakie ten czyn mógł ponieść za sobą skutki, dlatego postanowił zapobiec najgorszemu i działać na własną rękę.

Pomimo niepewności i chwil zwątpienia nie miał zamiaru wrócić do normalności, co spowodowało, że znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Jednak nie zatrzymał się, nie zawrócił, nie chciał znowu czuć bólu, który tłumił przez substancje, jakie wprowadzał do swojego organizmu. Był wręcz pewny, że dzięki takiemu życiu znów stanie się wolny i będzie mógł zaznać chociaż chwili spokoju.
Niestety taki moment nie nastąpił, bo nic nie było w stanie spowodować, że rany przeszłości się zagoją, a błędy naprawią.

Pragnął uciec od tego jak najdalej, pozwolić umysłowi zapomnieć o Hoseoku, Jiminie, Sunmi, niestety to nie niosło za sobą pożądanych efektów, bo tamta trójka wciąż prześladowała jego umysł, a przy swoim boku nie miał nikogo, kto mógłby pomóc zapanować nad dręczącymi go wspomnieniami.

Wciąż czekał na dzień, w którym udałoby mu się uwolnić od otaczającego go mroku, od głosów nieodstępujących go na krok.
Niestety z momentem odejścia bruneta z życia Jeona, nadzieja na lepsze życie umarła, razem z nim.

Chłopak przestał myśleć racjonalnie, oddał się nałogowi całkowicie. Stał się cieniem samego siebie, bez żadnej deski ratunku. Czuł, jak cały świat ponownie uległ całkowitej destrukcji, niszcząc wszystko, co udało mu się dotychczas zbudować.

Emocje zostały stłumione litrami alkoholu, które były wlewane w jego organizm każdego wieczoru, a głosy pojawiające się co noc były wyciszane przez heroinę, niosącą za sobą moment ukojenia.

Miał do tego nie wracać, obiecał to sobie, gdy opuścił ośrodek, niestety nie potrafił nie złamać postanowienia. Sądził, że ucieczka do starych nawyków spowoduje, że życie stanie się prostsze, że dzięki temu będzie mógł zabrać od siebie cały żal, jaki musiał w sobie nosić. Niestety zamierzony efekt nie przychodził, jednak pomimo to uzależnienie pozostało. Ziarno zostało zasiane, nie było odwrotu. Jungkook kolejny raz przegrał tamtą walkę, znowu ślepo uwierzył w to, że dzięki temu nadejdą lepsze dni. Na próżno.

Jednak najgorszą rzeczą w tamtym momencie była dla niego świadomość, że nie miał żadnej osoby, która przemówiłaby mu do rozsądku. Nie posiadał żadnej deski ratunku z labiryntu, w którym się znajdował.

Odkąd pamiętał zawsze to Hoseok pełnił funkcję jego "wybawiciela". To właśnie blondyn wyciągał go z każdego bagna, w które nieustannie wpadał po śmierci swojej siostry. Był jedyną osobą, jakiej Jeon zaufał na tyle, by przyjąć pomoc. Właśnie był, bo od pamiętnej nocy, przez którą ich przyjaźń bezpowrotnie się skończyła, on nie potrafił mu wybaczyć.

𝑩𝑬𝑻𝑻𝑬𝑹 𝑴𝑨𝑵 #𝐣𝐢𝐤𝐨𝐨𝐤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz