Miał plan, chciał się zmienić. Pragnął stworzyć nowego człowieka bez przeszłości, bólu, cierpienia. Kogoś żywego. Próbował uciec, uwolnić się, ale to ciągle wracało ze zdwojoną siłą. Kłamstwa, w których był uwięziony, nie chciały go wypuścić.Czuł, jak całe jego życie zmienia się w fikcję. Nie potrafił być sobą, bał się tego, co mogłoby z tego wyniknąć. Poddał się na starcie, zwątpił w to, że jak każdy ma prawo do szczęścia. Samotność zastąpiła mu towarzystwo, odciął się od wszystkich. Każdego dnia upadał coraz bardziej, a obok nie było nikogo, prócz niej. Tylko ona wciąż cicho wierzyła, że Michael zdoła wyjść na prostą, że jest dla niego nadzieja. Tą osobą była Jeon Sunmi, jego siostra.
Dziewczyna starała się nie poddawać i dążyć do postanowionego sobie celu, jakim było postawienie brata na nogi. Nigdy nie chciała dla niego źle, zawsze próbowała dać mu potrzebne wsparcie i zrozumienie. Jednak osobie chorej ciężko było cokolwiek przetłumaczyć, uświadomić błędy, jakie popełnia. Pomimo to ona wciąż przy nim tkwiła, nieustannie, bez przerwy. Z bezpiecznej odległości, jak niewidzialny cień chciała go chronić i pomóc odzyskać jego dawne, głęboko zagubione w nim życie.
Niestety bardzo często ludzkie zamiary zostają zgaszone jeszcze przed dobrym wdrążeniem ich w życie. Tak było i w tamtym przypadku. Chęci nie wystarczyły, by uchronić brata przed najgorszym. Sunmi przez swoją bezgraniczną miłość do Jungkooka i dążenie ku postawionym sobie celom musiała zapłacić najwyższą cenę, za którą chłopak winił się bez przerwy.
Każdego dnia przed oczami miał wydarzenia, jakie miały miejsce tamtego wieczoru oraz czyny, jakich dokonał. Czuł się jak potwór i właśnie za niego się uważał. Nigdy nie sądził, że wypowiedziane słowa mogą zniszczyć komuś całe życie. Jednak okazało się to prawdą, która spowodowała całkowitą i nieodwracalną destrukcję.
Gdyby wiedział, że tamten dzień zakończy się w taki sposób, w ogóle nie wracałby do domu. Odczekałby całą noc, żeby wrócić z trzeźwym myśleniem, bez żadnych dodatkowych substancji w organizmie, całkowicie czysty. Wtedy wszystko potoczyłoby się w inny sposób, a kłótnia z siostrą nie doszłaby do skutku. Jeongguk nie musiałby nosić na swoich barkach tego całego cierpienia, przed oczami nie miałby smutnego wyrazu twarzy osoby, którą uważał za najważniejszą.
Niestety wszystko potoczyło się w najgorszy z możliwych sposobów, jednego wieczoru runął mu cały świat. Zakończyło się życie, które prowadził, które uważał za słuszne i odpowiednie. Zrozumiał, do czego doprowadził, dopiero gdy było po wszystkim. Wiedział, że nigdy nie będzie w stanie wybaczyć sobie tego, co zrobił. Każdego dnia upadał coraz bardziej, tylko że po tamtych wydarzeniach nie miał już kto pomóc odbić mu się od dna. Został pozostawiony sam sobie wśród własnej bezsilności.
~*~
Chaotycznie stawiał krok za krokiem, zbliżając się tym sposobem do osiedla, w którym znajdował się jego dom. Cały świat wirował mu przed oczami, a organizm powoli odmawiał mu posłuszeństwa. Wiedział, że następnego ranka będzie odczuwał skutki imprezy, na jakiej zabawił się zdecydowanie za bardzo, jednak w tamtym momencie miał to głęboko gdzieś. Dla niego liczyło się tylko chwilowe ukojenie, które otrzymał dzięki używkom, wstrzykniętym bezpośrednio do żyły.
CZYTASZ
𝑩𝑬𝑻𝑻𝑬𝑹 𝑴𝑨𝑵 #𝐣𝐢𝐤𝐨𝐨𝐤
Fanfic[ w trakcie ] Z twoją miłością stałem się lepszym człowiekiem. top!jjk•smut•angst•romans•drugs•toxic relationship ©zaczar_owana 2019