– Louis! Jak ty jesz?! – krzyknął Ryan widząc, że dookoła talerza jest mnóstwo jedzenia. – Musisz wszystko zjeść, wiesz, że twój Pan może nie być zadowolony i może Cię oddać.
Niall nienawidził, gdy Ryan mówił o ich opiekunach, jako o Panach. To miała być ich rodzina.Blondyn odłożył wszystkie talerze do zmywarki, gdy tylko wszyscy zjedli. Ryan kazał mu sprzątać w domu. Była ustalona zasada: dopóki się nie odezwie jest odpowiedzialny na sprzątanie w całym domu. Niall bez namysłu wybrał sprzątanie.
– Weź przykład z Nialla. On jest idealny. Nie zawraca mi głowy, radzi sobie z lekcjami, sprząta – zaczął wymieniać mężczyzna.– A-ale Niall musi sprzątać, k-kazałeś mu sprzątać.
– To nie zmienia faktu, że gdybyś był użyteczny, to sam z siebie byś mu pomógł – prychnął.
Niall jak najszybciej wszedł do ich pokoju i rzucił się na łóżku wzdychając. Trudno mu znosić zachowanie Ryana, strasznie się zmienił odkąd ma pieniądze i nie musi wyściubiać nosa z domu. Zaczął się strasznie rządzić. Brakowało by jeszcze, aby zaczął ich karać, jak Liam Selenę.
Kilkanaście minut później byli w szkole. Każda z hybryd miała taki sam plecak, jedynie w innym kolorze, aby się nie myliło. Niall odszukał wzrokiem Seleny, która siedziała przy sali i grzebała w telefonie, który dostała od Liama w prezencie.
Odkąd się wyprowadziła Niall zrozumiał, że to właśnie ją z całego rodzeństwa lubił najbardziej. Podszedł do niej i usiadł obok układając głowę na jej ramieniu. Otworzył szerzej oczy widząc, co ogląda.
Wskazał palcem na ekran i otrzymał od Seleny radosne spojrzenie.
– Och, wiesz, widziałam takie coś u Liama, słyszałam, jak mówił, że sprawia mu przyjemność. Dostałam za to karę. – Skrzywiła się. – Powiedział mi, że jestem na to za mała i mam jeszcze poczekać, ale wolę już teraz zrozumieć co to.
Niall lubił słuchać opowiadań Seleny, jak jest z Liamem, jak ją traktuje. To w jakiś sposób przygotowywało go mentalnie, do spotkania z jego opiekunem. Niestety do tego dochodziła dziwna tęsknota i zazdrość, że jej siostra ma już swojego opiekuna.
– Już od jakiegoś czasu śpię z nim w jednym łóżku, ale tylko w weekendy... Powiedział, że jeśli do urodzin będę grzeczna będę mogła spać z nim każdej nocy. Nie mogę się doczekać, aż wrócę do domu!
Blondyn pokiwał głową i szturchnął siostrę w ramię. Selena od razu skierowała wzrok na Louisa rozmawiającego ze swoimi przyjaciółmi. Niall skupił się na jego poruszających się wargach i po chwili słyszał już, jak Louis wyżala się swoim kolegą.
– To niesamowite... – Spojrzał na Selene. – Słyszysz o czym rozmawiają? – Niepewnie pokiwał na tak. – Jak bardzo bym się nie starała, to nie mogę usłyszeć.
Niall pamiętał, jakby jeszcze wczoraj razem siedzieli przed szybą i oglądali przechodzących ludzi, mając nadzieję, że ktoś z tego tłumu weźmie ich do siebie.
Westchnął jedynie i przypatrywał się Gigi, która chwaliła się, czego to ona nie umie. Niall chciałby zrozumieć, czemu tak się od siebie odsunęli.
– Hej, nie smucimy się. – Selena go szturchnęła. – Zobaczysz, jak tylko twój opiekun po ciebie przyjdzie wszystko pójdzie z górki.
Gdy tylko lekcje się skończyły po Selene przyszedł Liam. Rozłożył ramiona, a brunetka jak zawsze przytuliła się do niego. W jej oczach widać było podziw i miłość, jaką darzyła Liama. Niall nie chciał stracić głowy, jak Selena, ale wiedział, że to nieuniknione.
Jakaś część jego sama chciała móc w końcu przytulić się do swojego opiekuna. Chciał się obok niego budzić i mieć do kogo się uśmiechać.
Zaczął się przebierać w szatni razem ze swoim rodzeństwem i ciągle spoglądał na Liama i swoją siostrę. Brunet cały czas szeptał jej coś do ucha czy chociażby łaskotał.
Niall nastawił uszy słysząc charakterystyczne uderzanie butów o podłogę i jeszcze jedne, których dotąd nie słyszał. Podniósł główkę widząc wysokiego, szczupłego bruneta, wyższego od Liama idącego obok Ryana.
Brunet miał kręcone włosy, szeroki uśmiech i zachwycające dołeczki. Jego zielone spojrzenie było skierowane na Louisa, który jeszcze o niczym nie wiedział.
– Louis. – stanowczy głos rozprzestrzenił się po pomieszczeniu i wymieniona hybryda z rozwartymi ustami spojrzała na lokowatego. Louis szybko obrzucił spojrzeniem Selene i podszedł do mężczyzny. Pamiętał podniesiony głos Liama, a jego opiekun wydawał się o wiele bardziej stanowczy. – No nie stój tak. – Ukucnął i otworzył ramiona dokładnie jak opiekun Seleny. Louis szybko podszedł do mężczyzny i uwiesił się na jego szyi. Bał się, że poniesie konsekwencje, jeśli zrobi coś nie tak. – Jestem Harry, teraz to ja będę się tobą opiekował.
Louis opuścił uszka i czekał, aż Harry coś powie. Niall widział, jak się trzęsie. Czuł draganie podłogi.
– Ryan – warknął Harry i aż Liam spojrzał co się dzieje. – Jeśli cokolwiek mu zrobiłeś, to...
– Ależ gdzie tam! Louis jest po prostu nieśmiały. – Próbował się tłumaczyć.
– Gdy wcześniej go widziałem był pełen energii. – Harry zmróżył oczy.
– Wie Pan, jak dzieciaki się zmieniają. – Niall otworzył szerzej oczy widząc, że Gigi postanowiła zareagować. Nigdy wcześniej nie stawała w obronie rodzeństwa – Poza tym, gdy nasza siostra się wyprowadzała jej opiekun podniósł głos, Louis zapewne też się przestraszył.
– Och. Lou, boisz się? Nie ma czego, chodź tu do mnie.
Niall widział, jak szatan zamruczał na zdrobnienie imienia i zawiesił się na szyi opiekuna. Jak będzie wyglądać jego pierwsze spotkanie z opiekunem?
![](https://img.wattpad.com/cover/165820296-288-k628079.jpg)
CZYTASZ
In search of a guardian | Ziall
Fanfiction•Ziall | hybrid• Gdzie Niall po prostu chce odnaleźć osobę, która nie zostawi i szczerze pokocha. ©'In search of a guardian' - I_am_Teenage, 2018/2019 (zakończone)