1.33

2.7K 148 8
                                    

Shawn chodził nerwowo po moim salonie, na co westchnąłem kolejny raz. Niall leżał oparty głową na moich kolanach i bawił się moimi palcami.

Starałem się przekonać bruneta, aby uspokoił się i usiadł, zaparzyłem mu nawet melisy, którą przyniósł Harry, ale nawet jej nie tknął. Zamiast tego ja ze zdenerwowania na jego upartość ją wypiłem i teraz siedziałem spokojnie zanurzając wolną dłoń we włoskach blondyna.

Od dwóch godzin nie miałem żadnego kontaktu z Liamem, który wziął na swoje barki odpowiedzialność za przebieg misji. Obiecał, że zrobi wszystko z dalekiej odległości i nie miałem powodów, by mu nie wierzyć.

Choć sądząc po tym jak głupi potrafi czasami być i jak bardzo w niektórych momentach przypomina mi podnieconą dziewczynkę powinienem mieć chociaż lekkie obawy. Jednak nie tym razem. Liam był naprawdę dobry, w tym co robił.

Jak się okazało okradł mnie kiedyś, a mi aż do teraz nie udało się dowiedzieć, że to właśnie jego sprawka.

– Zayn... – mruknął Niall.

– Hmm?

– Kiedy ten pan przestanie tak chodzić? Jeszcze nam dziurę w podłodze zrobi i co wtedy? – mruknął w moją koszulkę.

– Do dziury jeszcze daleko, ale najprawdopodobniej panele trochę już wklęsły – zaśmiałem się, czym zwróciłem uwagę Shawna.

– Po prostu się boję, okey? Była mi obiecana, otrzymywałem jej zdjęcia, gdy była mała i nawet jeśli nie chciałem zapragnąłem jej.

Pokiwałem głową i wróciłem do głaskania Nialla. Na początku był taki spokojny, nie wiem co aż tak nim wstrząsnęło.

Przez kolejne kilka godzin, przez które Shawn wciąż chodził w kółko po salonie oglądałem z blondynem różne filmy. Nie obyło się bez drobnych pieszczot, jednak nie chciałem dobijać tym bruneta, który przeżywał to straszliwie, więc nie posunęliśmy się do czegoś dużego.

Najpewniej gdyby nie to, Niall jęczał by teraz moje imię.

Znaczy.

Co?

Niall zasnął na moich nogach, więc postanowiłem zanieść go do sypialni, aby nie obudził się z bólem w kręgosłupie. Taka pozycja musiała być naprawdę niewygodna. Ucałowałem jego czoło i zamknąwszy drzwi wróciłem do Shawna i na spokojnie z nim porozmawiałem.

Wcześniej miał drobny kontakt z hybrydami, polubił je, zaczął darzyć sympatią. Jak się okazało miał dwadzieścia lat i niedawno temu dowiedział się, że jego ojciec wykupił mu hybrydę. Był naprawdę ucieszony, specjalnie przeniósł się z Australii tutaj; do Wielkiej Brytanii i znalazł całkiem dobrą pracę.

Gdy dowiedział się, że dotychczasowy opiekun zmarł, do tego nie mając jego hybrydy zaczął nas po prostu szukać. Na początku myślał, że zajęliśmy się całym rodzeństwem, jednak wtedy natrafił na mojego brata, który posłał go do naszej matki. Kobieta zauważyła w tym okazję, aby udupić mnie i moich przyjaciół. Byłem na nią cholernie zły za to, że chce uprzykrzać mi życie na każdym kroku, dlatego w głębi duszy cieszyłem się, że mam ludzi, dzięki którym nie muszę widzieć jej twarzy.

Około północy, gdy w końcu udało mi się zmusić Shawna do wypicia melisy zadzwonił mój telefon, przez który brunet poderwał się nagle. Westchnąłem jedynie. Naprawdę, jak stres może być mocniejszy od meliski? No jak?

– I co? – spytałem zaraz potem, jak odebrałem połączenie od Liama.

– Mamy ją, wszystko z nią dobrze – rzucił, a ja w tle usłyszałem cichy płacz. – Ale Zayn, nie jest najlepiej. Twoja matka zwiała, nie mamy pojęcia którędy, cały dom był okrążony. Do tego Gigi chciała nas zaatakować, jeden z moich ludzi jest ciężko ranny. Ledwo udało nam się użyć na niej strzałek usypiających, była tak nadpobudliwa.

– Cholera, a tak poza tym nic nikomu nie jest? Mam rozumieć, że z Gigi wszystko w porządku?

Shawn na jej imię otworzył szerzej oczy spoglądając na mnie z wyczekiwaniem. Był strasznie nie cierpliwy.

– Oprócz tego, że jest wychudzona wszystko w porządku – powiedział i usłyszałem trzask.

– Wszystko tam okey? – spytałem dla pewności.

– Zamknęli ją w klatce, nie chcemy, aby jeszcze komuś stała się krzywda. Jej psychika... Obawiam się, że nigdy nie wróci do normalności.

______________________________________

JAKIM PRAWEM TA SZUJA ZWIAŁA? NO JA SIĘ PYTAM JAKIM?

wgl chyba jutro koniec 😭😭

Napiszę już i... Idk, może kiedyś dostaniecie małą niespodziankę?

In search of a guardian | ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz