♡ Give me attention! ♡

2.6K 82 9
                                    

♡♡♡

Daddy: Calum, Ashton i Luke

Wiek Littlespace: Five

♡♡♡


Michael nadąsał się, siedząc sam w swoim pokoju, aktualnie układając i bawiąc się klockami lego. Był samotny cały dzień, a jego Tatuś nie zwracał uwagi, że było już po czasie lunch'u. Calum zaś za bardzo był zajęty graniem w FIFA, a Ashton był w pracy. Jak mógł żyć z trzema Tatusiami, którzy nie zwracali na niego uwagi? 

Postanówił więc, że zwróci jakoś na siebie uwagę, skoro oni mu jej nie poświęcają. Najpierw Michael postanowił uporać się z Luke'em. Pobiegł do pokoju jego Tatusiów i wspiął się na ich ogromnę łóżko. Kilkakrotnie szturchnął twarz Luke'a i zachichotał, kiedy policzek jego Tatusia naciągnął się. 

"Tatusiu, obudź się..." Wyszeptał zanim się nadąsał i uderzył go lekko w twarz. "Tatusiu obudź się!" Krzyknął, a Luke jęknął na jego dźwięk i i ból w policzek, po uderzeniu Michael'a.

"Michael nie! Nie bijemy ludzi, to jest złe!" Zbeształ Michael'a, który wzamian się nadąsał.

"Ale Tatusiu, nie zwróciłeś na mnie uwagi" Popatrzył się na Luke'a z jego najlepszymi szczeniaczkowymi oczkami, ale ten go zignorował.

"Idź i zawracaj głowę Calum'owi..." Wymamrotał, zanim padł prosto na poduszkę, z którą złapał natychmiastowy kontakt i jeszcze szybciej zasnął. 

Michael nadąsał się ze smutkiem. On nie był kłopotem, prawda? Nie chciał niepokoić swoich Tatusiów...

Michael szybko zszedł na dół, gdzie Calum rozwalony na całej kanapie grał w FIFA na swoim x-box'ie. "Tatusiu, mogę zagrać?" Mały chłopczyk zapytał Calum'a, który potrząsnął głową, patrząc skupiony w telewizor.

"Nie skarbie, nie jesteś wystarczająco duży" Powiedział, nie oszczędzając nawet spojrzenia Michael'a. Dla kogokolwiek innego byłoby oczywiste, że Calum był zirytowan, ale Michael był taki naiwny i nieświadomy, że tego nie zauważył. 

"A-ale Tatuś Ashy mówił, że jeśli chce grać, to masz mi pozwolić" Wyjaśnił a Calum przewrócił oczami.

"Michael idź i poprzeszkadzaj Luke'owi" Drwił.

"A-ale Tatuś Luke p-powiedział-"

"Po prostu idź Michael!" Krzyknął patrząc na małego chłopca, który wybiegł i zaczął płakać. Pobiegł po schodach do swojego pokoju, chwytając Daniela i blokując drzwi do sypialni mnóstwem zabawek, tak aby nikt nie mógł wejść. Wczołgał się do łóżka, po czym pod kocykiem z Danielem, zaczął cicho płakać. 

"D-dlaczego Tatuś Luke i Cally n-nienawidzą mnie?" Zapytał pluszowego zwierzęcia, który nie odpowiedział. "T-ty też mnie ignorujesz D-Danielu?" Pluszowy lew milczał, a Michael wyrzucił go spod koca, po czym zwinął się w kłębek nieszczęścia.

"Wszyscy nienawidzą M-Mikey'a" Szepnął cicho przez jego szloch. Gdy usiadł na łóżku, zobaczył telefon Tatusia Lukey'a na swoim nocnym stoliku. Dostał go poprzedniej nocy, aby zagrać sobie w gry, ale kompletnie zapomniał mu go oddać. Może mógłby sprawić, że Tatuś Ashy wróci wcześniej do domu?

Michael chwycił telefon i odblokował go, zanim wystukał nazwisko kontaktowe Ashton'a i pare razy do niego zadzwonił. Kiedy za każdym razem nie otrzymywał odpowiedzi, zaczynał płakać jeszcze mocniej i bardziej niż wcześniej. Dlaczego wszyscy go ignorowali? W końcu Michael z olbrzymiego płaczu przeszedł do snu i leżał sam, przez wszytskie te godziny bez żadnej opieki, troski i uwagi. 

Kiedy Ashton wrócił do domu, był bardziej niż zmartwiony. Otrzymał 13 nieodebranych połączeń od Luke'a i nie miał zielonego pojęcia, czego chciał młodszy chłopak. Poszedł do salonu, gdzie zobaczył Caluma, który odpoczywał poprzez oglądanie telewizji.

"Hej Ash" Powiedział z przypadkowym przeciągnięciem, a Ashton wyglądał na zdezorientowanego. 

"Czy coś się wydarzyło kiedy mnie nie było?" Spytał. Brwi Calum'a zmarszczyły się w zamieszaniu.

"Nie, czemu?"

"Luke zadzwonił do mnie 13 razy pod rząd. Tak się martwiłem." Westchnął z ulgą, przesuwając dłonią miękkie włosy mulata, aby potem pocałować go w policzek. Później wszedł na górę i skierował się do ich sypialni. 

Ashton zauważył Luke'a śpiącego w łóżku. Podszedł do niego, rozglądając się po całym pomieszczeniu, lecz nie mógł znaleźć jego telefonu. "Luke?" Próbował obudzić blondyna, potrząsając jego ramieniem. 

Luke otworzył oczy i spojrzał na Ashtona. "Hej" Wymamrotał a Ashton się uśmiechnął.

"Hej, dlaczego tak dużo razy do mnie dzwoniłeś?" Zapytał.

"Wczoraj dałem telefon Michael'owi bo chciał pograć sobie w gry" Wyjaśnił, a Ashton kiwnął głową, po czym wyszedł na korytarz aby skierować się do pokoju Michael'a. Zapukał cichutko.

"Michael, skarbie. Czy mógłbyś otworzyć drzwi?" Powiedział spokojnym i słodkim głosem. Po drugiej stronie drzwi Michael momentalnie się wybudził i popędził aby otworzyć drzwi Tatusiowi, po czym z wielkim uściskiem zaatakował Ashton'a. 

"Tatuś" Wyszeptał a Ashton przytuliła go mocniej, pocieszająco przeczesując włosy mniejszego chłopca, kiedy płakał. 

"Co jest kochanie? Co się stało?" Zapytał, kiedy podniósł Michael'a i usiadł na łóżku chłopca.

"T-Tatuś Cally i Tatuś L-Luke ignorowali przez c-cały dzień, a ja byłem s-samotny. T-tatuś Cally nakrzyczał n-na mnie i nie pozwolił z nim pograć" Szlochał, a Ashton zmarszczył brwi.

"Przykro mi kochanie, później z nimi porozmawiać, okej? Zostaniemy tutaj i możemy się poprzytulać" Uśmiechnął się i usiadł na łóżku Michael'a, podnosząc Daniela i podał go chłopczykowi, który z wdzięcznością wtulił go w pierś.

"D-dziękuje Tatusiu Ashy"

Ashton wpadł do sypialni i znów obudził spiącego Luke'a. "Znieś ten swój tyłek na dół. Teraz" Powiedział surowo, zanim wszedł do salonu i usiadł na kanapie ze skrzyżowanymi rękoma.

"Ashton co ty chcesz?" Zapytał Luke, siadając obok Calum'a przy okzaji ziewając.

"Proszę mi wyjaśnić, dlaczego do diabła ignorowaliście Michael'a cały dzień?!" Ashton spojrzał wściekle na dwójkę. Oboje spojrzeli w dół z widniejącym wyrzutem na twarzach. 

"Co zrobiliśmy?" Zapytał Calum a Ashton wybuchnął smiechem.

"Co do cholery masz na myśli mówiąc "co zrobiliśmy?"?! Biedny Michael płakał, później zasnął, ponieważ czuł się samotnie. Był ignorowany przez cały dzień!  W dodatku Calum na niego nakrzyczał! Wiesz, że jest mu przykro, jak na niego krzyczysz!" Krzyknął Ashton powodując, że Luke aż się wzdrygnął/wzdrygł (?). "Poważnie, wy dwaj, jestem zawiedziony. Opieka nad kimś takim jak Michael wymaga dużo uwagi i troski, a oboje najwyraźniej nie jesteście w stanie tego mu zapełnić!" Luke przygryzł wargę, nie ośmielając się spojrzeć w oczy Ashtona. Calum uczynił to samo.

Ashton westchnął zanim wstał i ruszył do drzwi. "Dziś wieczorem śpie w pokoju Michael'a" Wymamrotał, zanim wrócił na górę do sypialni Michael'a, gdzie młodszy siedział na swoim łóżku, bawiąc się z Danielem.

"T-Tatusiu Ashy c-czemu krzyczałeś?" Pociągnął noskiem a Ashton uśmiechnął się łagodnie. 

"Przepraszam kochanie. Poprostu musiałem uświadomić Tatusiowi Calum'owi i Luke'owi, że nie mieli racji ignorując Cię w ten sposób." Usiadł obok Michael'a, a chłopiec wspiął się na jego kolana po czym wtulił się w jego pierś.

"Jestem śpiący Tatusiu" Ziewnął a Ashton uśmiechnął się widząc takiego słodkiego chłopczyka. 

"Idź spać kochanie. Będę tutaj, kiedy się obudzisz" Szepnął Ashton, po czym czule pocałował czoło Mikey'a.

"Obiecujesz?"

"Obiecuje"

 ♡♡♡  

Little Mikey One-shots | PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz