Fury kiedy dowiedział się o klonie Red Skulla kazał go zniszczyć, tak samo jak ten statek Chitauri. Jak na razie było spokojnie, resztki Hydry były dobijane, wszelkie projekty jakie zaczęła były niszczone, wszystko zaczęło się układać. No może poza jedną rzeczą...
Pewnego dnia zeszłam do pracowni brata, by porozmawiać o ulepszeniach bazy, które zlecił Fury, ale na miejscu okazało się że kłócił się z kimś. Z jakąś rudą kobietą ubraną bardzo elegancko. Kiedy tylko mnie zobaczyli, kobieta wyszła trącając mnie ramieniem.
- Kto to był? - spytałam podchodząc do niego.
- Pepper Potts moja...moja ex. - powiedział i oparł się o biurko.
- Czemu się rozstaliście?
- Lex... - powiedział groźnie.
- Tony... - odpowiedziałam równie groźnie, po chwili Stark przewrócił oczami i opowiedział mi o swoich przeżyciach, zaczynając od jego porwania. Słuchałam tego z nie małym zaskoczeniem i skupieniem.
- Czyli ona ma dość tego...wszystkiego, tak? - spytałam kiedy skończył.
- Ta...
- Zależy ci na niej? - dopytywałam.
- Jak cholera... - szepnął. - Dobra, to nie pora na smuty, choć opowiem ci o wszystkich udoskonaleniach. - opisał mi nowe zabezpieczenia, różne dodatkowe udoskonalenia. Kiedy zdałam raport Fury'emu postanowiłam coś rozbić z Pepper. Ubrałam swoją jasną kurtkę, ubrałam wojskowe buty i okulary polaryzacyjne, po czym ruszyłam do garażu. Po drodze trafiłam na Bucky'ego.
- Cześć kochanie. - powiedział i namiętnie pocałował mnie w usta. - Gdzie jedziesz? - spytał nie wypuszczając mnie z ramion.
- Powiedzmy że jadę po niespodziankę dla brata. - odpowiedziałam. - Niedługo przyjadę.
- Nie podoba mi się twój głos. - skomentował. Pocałował mnie w czoło i życzył powodzenia. Tak, ja i Buck jesteśmy razem od tamtego najwspanialszego dnia w moim życiu, kiedy mężczyzna z którym tyle przeżyłam wyznaje mi miłość. Tony był lekko zdenerwowany, ale rozumiał moją decyzje, Steve i jego mały fanklub "Bulex" tak się cieszył że mało nas nie udusili, a reszta tylko nam gratulowała. Wracając wzięłam swój ulubiony motocykl i pojechałam do mieszkania Pepper. Skąd wiedziałam gdzie mieszka, cóż jako Stark bez problemu mogę dostać się do takich informacji. Kiedy byłam już pod jej domem, zsiadłam z motoru i podeszłam do drzwi.
- Raz kozie śmierć... - szepnęłam i zadzwoniłam dzwonkiem. Niedługo potem w drzwiach pojawiła się rudowłosa kobieta. - Pepper Potts? - spytałam.
- A kto pyta? - odpowiedziała pytaniem na pytanie. Weszłam do środka mimo iż kobieta nie była zachwycona. - Kim ty jesteś? Odpowiedz, albo...
- Nazywam się Alex Stark. - powiedziałam wprost, po czym zdjęłam okulary. Pepper spojrzała na mnie ze zdziwieniem. - Spokojnie, jestem jego siostrą. - dodałam.
- Siostrą? - spytała zaskoczona i usiadła na kanapie. - Nigdy nie wspominał o tym że ma siostrę.
- Pamiętasz jak zginęli nasi rodzice?
- Nie do końca...wiem tylko że zabiła ich Hydra...
- W tedy 1991 roku jechałam z nimi. Agent Hydry zabił naszych rodziców, a mnie zabrał. Wyprali mi mózg i wyszkolili na maszynę do zabijania. Tony myślał że zginęłam razem z nimi. - wytłumaczyłam. Potts siedziała na kanapie starając się zrozumieć to co powiedziałam.
- Mówisz że nazywasz się Alex, tak? - spytała na co kiwnęłam potwierdzająco głową. Pepper zaśmiała się gorzko. Spojrzałam na nią zdziwiona.
- To imię pojawia się w większości haseł i kodów Tony'ego... - powiedziała. - Jak...jak udało ci się wrócić do normy? - dopytywała. Opowiedziałam jej historię mojego życia. Przyznałam też te tym który zabił moich rodziców, jest przyjaciel Steva, Bucky Barnes. Potts nie rozumiała czemu mu wybaczyłam to wszystko. Wytłumaczyłam jej że on też był poddany praniu mózgu i że nie chciał tego robić. Powiedziałam też że ja i Bucky mamy ogromne wyrzuty sumienia, które staramy się jakkolwiek blokować. Mi idzie to lepiej. - Więc...przyjechałaś tu by opowiedzieć mi o tym wszystkim? - spytała zdezorientowana.
- Nie koniecznie. Wiem co działo się te paręnaście lat temu. Mój brat opowiadał mi o tym. Faktycznie, Tony jest egoistycznym dupkiem, ale...to najwspanialszy człowiek jakiego znam. Gdyby nie on nadal nie pamiętałabym kim jestem i co się wydarzyło.
- Chcesz żebym...wróciła do...do twojego brata? - spytała z niedowierzaniem.
- Fakt, nie chcę cię zmusić, ale chcę żebyś wiedziała że...tęskni za tobą...
- Ja za nim też... - szepnęła. - Ale po prostu mam dość takiego życia. - dodała. - Skąd mam wiedzieć czy jego następna misja nie zakończy się jego śmiercią, albo...
- Pepper... - powiedziałam i położyłam dłoń na jej ręce. - Każdy z nas zadaje sobie to pytanie. Czy ta misja będzie naszą ostatnią? Czy już nigdy nie zobaczę moich bliskich? Ale czy śmierć w obronie innych nie jest wart poświęcenia? Poza tym, czy Starka da się zabić? - spytałam. - Porozmawiaj z nim, tak na spokojnie.
- Czy przy nim da się rozmawiać spokojnie? - spytała śmiejąc się gorzko. - Poza tym czy on w ogóle zgodzi się na przystopowanie z tym wszystkim...
- Na pewno. - powiedziałam. - Skoro on cię kocha to przystopuje. Tylko trzeba dać mu szanse. - uśmiechnęłam się lekko.
***
- Cześć Tony. - powiedziałam wchodząc do pracowni.
- Cześć Lex. Gdzie byłaś? - spytał.
- Powiedzmy że ratowałam ci skórę. - uśmiechnęłam się i przesunęłam. W drzwiach stała Pepper, która mocno ściskała swoją torebkę. - Nie zniszcz tego. - dodałam i wyszłam zostawiając ich samych. Wróciłam do swojego pokoju. Na podwójnym łóżku leżał Bucky pochłonięty lekturą. Uśmiechnęłam się na ten widok. Zdjęłam moją kurtkę i rzuciłam na fotel, po czym położyłam się obok Barnesa. Wyjęłam mu z rąk książkę i położyłam na stoliku nocnym.
- Dobrze że wróciłaś. - szepnął z zadziornym uśmieszkiem.
- A co, nudziło ci się? - spytałam i mocno pocałowałam.
- Kocham cię Lex. - powiedział cicho.
- Ja ciebie też.
YOU ARE READING
Niepamięć | Bucky
FanfictionCzy można nazywać mnie człowiemiem jeśli nie znam ludzkich emocji? Czy jestem maszyną do zabijania jeśli nie potrafie zabić bliskiej mi osoby? Czy możesz mówic do mnie "morderco" patrząc na moją duszę? Nazywam się Death i jestem jednym z Zimowych Żo...