- Nin, Nin.-mówił kobiecy głos.
Poczułam że ktoś lekko szturcha moje ramie. Otworzyłam zaspane oczy i zobaczyłam uśmiechniętą Alice.
-Masz kamienny sen. -powiedziała śmiejąc się. Uśmiechnęłam się do niej przeciągając się.
-To przez ostatnie wydarzenia w moim życiu. Są bardzo męczące.
Dziewczyna dała mi chwilę abym się wybudziła i zaczęła mówić.
-Przyniosłam Ci śniadanie. Jak zjesz to zaprowadzę na rozprawę.
-Szybko dochodzi tu do procesów. W Przyziemnym sądzie potrwałoby to z minimum rok. -odpowiedziałam siadając i zaczynając jeść.
-Jeśli chodzi o wyjawienie Świata Cieni Przyziemnemu to zawsze szybko to idzie. -wyjaśniła zasmucona.
-Nie martw się. Nic mi strasznego nie zrobią. Sama tak wczoraj mówiłaś. -pocieszyłam ją.
-Ale wiem że cokolwiek zrobią Chris'owi to Ty też będziesz cierpieć. -wytłumaczyła.
Jak Nocni Łowcy to robią, że po kilku godzinach znajomości tak dobrze znają drugą osobę?
-Ona jest silna. Jak każdy Herondale. -usłyszałam głos dobiegający z okna. Spojrzałam w tamtym kierunku i zobaczyłam Jace'a. Od razu się poderwałam i podeszłam do krat oddzielających nas od siebie.
-Co tu robisz Jace? -zapytałam uradowana na jego widok.
-Stęskniłem się za Tobą siostrzyczko. -odpowiedział uśmiechając się do mnie szczerze.
-Ja za Tobą też braciszku. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego szeroko.
-Jak się czujesz mała? -zapytał zatroskany.
-Dobrze, trochę mnie plecy bolą od spania tutaj, ale jest ok. -odpowiedziałam.
-A mnie Jace nie widać czy co? -zapytała Aline.
Chłopak spojrzał na nią śmiejąc się.
-Oczywiście, że Cię widzę. Jestem po prostu przejęty losem mojej siostry, o której dowiedziałem się z tydzień temu. A tak po za tym, dobrze Cię widzieć Aline. Co słychać u Helen? -zapytał złotooki.
-Ciebie również, a u Helen wszystko w porządku jeśli tam można to ująć. -odpowiedziała lekko smutna.
-Spokojnie, ona wróci. -pocieszył ją Jace.
-Mam nadzieję. -powiedziała szybko.
-Kim jest ta Helen, o której mówicie?
-To moja dziewczyna. Clave po Mrocznej Wojnie wysłało ją na największe odludzie na Ziemi. Nie było by to straszne, gdyby nie to że ma młodsze rodzeństwo z którym jest bardzo zżyta, a przez to nie może ich widywać. -wyjaśniła Aline.
-Przykro mi Aline. -powiedziałam współczując.
-Teraz lepiej zajmijmy się Tobą. -odpowiedziała dziewczyna. Widać że chciała zmienić temat.
-No właśnie. Miałem Ci przekazać od reszty, że będą na rozprawie siedzieć jak najbliżej aby Ciebie wspierać. Izzy prosiła Cię przeprosić, że jej z Tobą nie ma. -przekazał Jace.
-Kochani wszyscy jesteście. Przekaż Izzy, że nie ma mnie za co przepraszać. A co u Alec'a? -zapytałam.
-Nie wiem. Nie widziałem go dzisiaj. -odpowiedział niepewnie.
-To gdzie on jest? -zapytałam wystraszona.
-Tego nikt nie wie. Iz tylko wie, że wyszedł wcześnie rano i że wróci na Twój proces.
CZYTASZ
Love which nobody expected // Alec Lightwood //
FanfictionDwudziestoletnia Nina jest zwykłą dziewczyną. Ale czy na pewno...