Część 14

734 47 9
                                    

Płaczę wtulona w Alec'a już ponad godzinę. Nie mogę się pogodzić z faktem, że straciłam Chris'a przez moją głupotę. Teraz jak myślę o tym to wydaje mi się oczywiste, że Chris coś więcej do mnie czuł od dłuższego czasu. Jak mogę to naprawić? Jak mogę go odzyskać? Przecież nie mogę go stracić. Nie po tych wszystkich latach. Moje rozmyślania przerwał Alec.

- Nin, proszę powiedz mi co się dokładnie stało. Chcę Ci pomóc. -powiedział mi szeptem do ucha.

Teraz uświadomiłam sobie kolejny mój problem. Jak mam powiedzieć Alec'owi, że Chris mnie pocałował? To że wyznał mi miłość to przy tym nic. Co on sobie o mnie i o Chris'ie pomyśli? Pierw prawie idę z nim do łóżka a za chwilę całuję się z innym. Niby nie chciałam tego pocałunku, ale zawsze... A Chris widział że coś mnie z Alec'iem łączy i mimo to mnie pocałował. Mam nadzieję, że Alec zrozumie...

- Nina, powiedz coś. Cokolwiek. -prosił mnie z wtuloną głową w moją szyję.

-Alec...

-Słucham Cię kochanie

-Bo... -powiedziałam niepewnie.

Poczułam na szyi, że on się uśmiechnął.

-Pamiętaj, nie krępuj się mnie. Mi możesz powiedzieć wszystko.

Raz kozie śmierć.

-Chris wyznał mi miłość. Nie taką jak jest pomiędzy rodzeństwem tylko taką jaka jest pomiędzy nami. -wyznałam.

Spojrzał na mnie zaciekawiony.

-To nie wszystko prawda? -zapytał.

Dlaczego on tak dobrze mnie zna i rozumie?

-Masz rację, jest coś jeszcze... -zaczęłam.

Jego wzrok pokazywał, że mam być spokojna. Wzięłam głęboki oddech i wyrzuciłam to z siebie.

-Chris mnie pocałował. -powiedziałam szybko.

Wyraz twarzy Alec'a zmienił się ze spokojnego na jednocześnie smutnego i złego.

-Alec...

On nic nie powiedział tylko ponownie przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił.

''Nie rozumiem go...''

Jego gest mnie zdziwił. Sądziłam że po tym co powiedziałam to Alec wstanie bez słowa i wyjdzie. Ale tego nie zrobił. Przez to nie wiem co zrobi po tym jak wypuści mnie ze swoich ramion. Ta chwila nadeszła. Alec rozluźnił uścisk a ja się od niego lekko odsunąłem, żeby spojrzeć mu w oczy. Może z nich dowiem się co zamierza mój chłopak. Niestety nie. Jego wzrok jest obojętny. Nawet jak mnie pierwszy raz widział to nie był tak obojętny. Nie chcę stracić najlepszego przyjaciela i chłopaka jednego dnia.

Alec wstał i wyciągnął do mnie rękę. Spojrzałam na niego zdziwiona.

-Choć, wracamy do Instytutu. -powiedział bez żadnych emocji.

-Ale Alec... -zaczęłam.

On na to lekko pokiwał głową przecząco.

-Wolałbym teraz o tym nie rozmawiać. -powiedział nie patrząc na mnie.

-Dobrze. -odpowiedziałam i chwyciłam jego dłoń.

Przed wyjściem pożegnałam się z rodzicami. Zachowywali się nadzwyczaj troskliwie. To na pewno ze względu na ostatnie wydarzenia. Następnie wyszliśmy z Alec'iem z domu w którym się wychowałam, trzymając się za ręce. Wszystko było by dobrze gdyby nie to, że nie odzywaliśmy się do siebie. Na dodatek chłopak szedł bardzo szybko. Dla niego był to zwykły spacer, ale dla mnie był to maraton na pełnym tempie.

Love which nobody expected // Alec Lightwood //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz