•••
Trzy dni później wybrałam się z Georgem na wspólny obiad. Spędziliśmy miło czas, jednakże po dwóch godzinach musiałam wracać do Ministerstwa. George postanowił mnie odprowadzić, a po drodze zaproponował kolejne spotkanie, na które się zgodziłam.
Po dotarciu na miejsce mężczyzna stanął i spojrzawszy na mnie rzekł:
– Świetnie spędza mi się z tobą czas, Marisol.
Delikatnie uśmiechnęłam się i odparłam:
– Mnie z tobą również.
George nachylił się ku mnie po czym czule pocałował mnie w policzek. Delikatny rumieniec wpłynął na moją twarz, gdy nagle usłyszałam za sobą znajomy głos:
– Cześć, Marisol.
Odwróciłam się na pięcie i ujrzałam Tezeusza, który z wrogością spoglądał na George'a.
– My się jeszcze nie znamy – Rzekł do George'a po czym leniwie wyciągnął ku niemu dłoń – Tezeusz Scamander.
– George Wood.
Z obawą przyglądałam się obu mężczyznom, kiedy nagle Tezeusz zapytał:
– Pracujesz tutaj?
– Pracuje w świętym Mungu. Jestem uzdrowicielem.
Scamander zerknął na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
– Rozumiem, że się znacie?
– Poznała nas Jessabell. Siostra Marisol.
– Wiem kto to Jessabell – Warknął Tezeusz tracąc nad sobą panowanie.
Położyłam dłoń na ramieniu George'a po czym oznajmiłam przepraszająco:
– Powinieneś już lecieć. Sobota wciąż aktualna?
George, który również nie spuszczał z Tezeusza wzroku spojrzał na mnie i z uśmiechem odparł:
– Oczywiście, Mary.
George odwrócił się z zamiarem odejścia, kiedy nagle Tezeusz wypalił:
– Spotykacie się?
– Tezeusz... – Warknęłam ostrzegawczo w stronę mężczyzny.
George ponownie spojrzał na Tezeusza i unosząc wysoko głowę odparł pewnie:
– Tak. Masz z tym jakiś problem?
W tamtym momencie miałam ochotę zapaść się pod ziemie. Tezeusz spojrzał na mnie z bólem w oczach po czym rzekł:
– Mam z tym problem, ponieważ znamy się z Marisol od czasów szkolnych. Jest ona wyjątkową kobietą, która twardo stąpa po ziemi. Jest najpiękniejszą osobą jaką w życiu poznałem zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz. Nie lubi, kiedy ktoś zwraca jej uwagę oraz przerywa w połowie zdania. Nienawidzi rodzynek oraz soku marchwiowego. Ma uczulenie na maliny. Uwielbia zaś ciasto bananowe i orzeszki w czekoladzie. Mogłaby je jeść codziennie. Ma świetne poczucie humoru, jednakże potrafi czasem nieźle wyprowadzić człowieka z równowagi. Jej ulubioną porą roku jest zima, ponieważ kocha wtedy spędzać wieczory przy kominku z herbatą i ulubioną książką. Uwielbia czytać kryminały i dreszczowce po czym puszyć się niczym paw, ponieważ zawsze odgaduje kto jest mordercą.
Jest wyjątkowo odważna, jak na prawdziwą Gryfonkę przystało.Słuchałam Tezeusza z szeroko otwartymi oczami niedowierzając w jego słowa.
– Marisol jest wyjątkowa pod każdym względem...
George zmarszczył brwi po czym zapytał:
– Dlaczego mi to mówisz?
– Ponieważ jest ona kobietą, w której jestem szalenie zakochany od wielu lat. Teraz mam szansę naprawić swój błąd, który niegdyś popełniłem. Dlatego nie pozwolę byś wszedł mi w drogę.
George zerknął na mnie po czym przeczesał dłonią swoje włosy. Westchnął głośno i rzekł:
– Cóż... W takim razie nie powinno mnie tutaj być.
Z tymi słowami uśmiechnął się do mnie delikatnie po czym odwrócił się z zamiarem odejścia.
– George, poczekaj! – Krzyknęłam za mężczyzną podbiegając do niego.
– Rozumiem, Mary – Oznajmił, kiedy znalazłam się przy nim – Jesteś cudowną kobietą, jednakże chyba oddałaś już komuś swoje serce. Bardzo miło było ciebie poznać. Twój adorator ma rację... jesteś wyjątkowa i życzę ci jak najlepiej.
Po tych słowach George zdeportował się pozostawiając mnie w towarzystwie Tezeusza.
•••
CZYTASZ
Ministerstwo Magii • Tezeusz Scamander
FanfictionW wieku 17'stu lat Tezeusz Scamander złożył swojej ukochanej obietnicę, której nie było dane mu spełnić. Kiedy Marisol Velgeld ukończyła Hogwart i nie ujrzała Tezeusza na dworcu King's Cross, zrozumiała, że złamał dane jej słowo a wraz z nim - jej...