~ 17 ~

2.2K 162 49
                                    

•••

Trzy dni później wybrałam się z Georgem na wspólny obiad. Spędziliśmy miło czas, jednakże po dwóch godzinach musiałam wracać do Ministerstwa. George postanowił mnie odprowadzić, a po drodze zaproponował kolejne spotkanie, na które się zgodziłam.

Po dotarciu na miejsce mężczyzna stanął i spojrzawszy na mnie rzekł:

– Świetnie spędza mi się z tobą czas, Marisol.

Delikatnie uśmiechnęłam się i odparłam:

– Mnie z tobą również.

George nachylił się ku mnie po czym czule pocałował mnie w policzek. Delikatny rumieniec wpłynął na moją twarz, gdy nagle usłyszałam za sobą znajomy głos:

– Cześć, Marisol.

Odwróciłam się na pięcie i ujrzałam Tezeusza, który z wrogością spoglądał na George'a.

– My się jeszcze nie znamy – Rzekł do George'a po czym leniwie wyciągnął ku niemu dłoń – Tezeusz Scamander.

– George Wood.

Z obawą przyglądałam się obu mężczyznom, kiedy nagle Tezeusz zapytał:

– Pracujesz tutaj?

– Pracuje w świętym Mungu. Jestem uzdrowicielem.

Scamander zerknął na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy.

– Rozumiem, że się znacie?

– Poznała nas Jessabell. Siostra Marisol.

– Wiem kto to Jessabell – Warknął Tezeusz tracąc nad sobą panowanie.

Położyłam dłoń na ramieniu George'a po czym oznajmiłam przepraszająco:

– Powinieneś już lecieć. Sobota wciąż aktualna?

George, który również nie spuszczał z Tezeusza wzroku spojrzał na mnie i z uśmiechem odparł:

– Oczywiście, Mary.

George odwrócił się z zamiarem odejścia, kiedy nagle Tezeusz wypalił:

– Spotykacie się?

– Tezeusz... – Warknęłam ostrzegawczo w stronę mężczyzny.

George ponownie spojrzał na Tezeusza i unosząc wysoko głowę odparł pewnie:

– Tak. Masz z tym jakiś problem?

W tamtym momencie miałam ochotę zapaść się pod ziemie. Tezeusz spojrzał na mnie z bólem w oczach po czym rzekł:

– Mam z tym problem, ponieważ znamy się z Marisol od czasów szkolnych. Jest ona wyjątkową kobietą, która twardo stąpa po ziemi. Jest najpiękniejszą osobą jaką w życiu poznałem zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz. Nie lubi, kiedy ktoś zwraca jej uwagę oraz przerywa w połowie zdania. Nienawidzi rodzynek oraz soku marchwiowego. Ma uczulenie na maliny. Uwielbia zaś ciasto bananowe i orzeszki w czekoladzie. Mogłaby je jeść codziennie. Ma świetne poczucie humoru, jednakże potrafi czasem nieźle wyprowadzić człowieka z równowagi. Jej ulubioną porą roku jest zima, ponieważ kocha wtedy spędzać wieczory przy kominku z herbatą i ulubioną książką. Uwielbia czytać kryminały i dreszczowce po czym puszyć się niczym paw, ponieważ zawsze odgaduje kto jest mordercą.
Jest wyjątkowo odważna, jak na prawdziwą Gryfonkę przystało.

Słuchałam Tezeusza z szeroko otwartymi oczami niedowierzając w jego słowa.

– Marisol jest wyjątkowa pod każdym względem...

George zmarszczył brwi po czym zapytał:

– Dlaczego mi to mówisz?

– Ponieważ jest ona kobietą, w której jestem szalenie zakochany od wielu lat. Teraz mam szansę naprawić swój błąd, który niegdyś popełniłem. Dlatego nie pozwolę byś wszedł mi w drogę.

George zerknął na mnie po czym przeczesał dłonią swoje włosy. Westchnął głośno i rzekł:

– Cóż... W takim razie nie powinno mnie tutaj być.

Z tymi słowami uśmiechnął się do mnie delikatnie po czym odwrócił się z zamiarem odejścia.

– George, poczekaj! – Krzyknęłam za mężczyzną podbiegając do niego.

– Rozumiem, Mary – Oznajmił, kiedy znalazłam się przy nim – Jesteś cudowną kobietą, jednakże chyba oddałaś już komuś swoje serce. Bardzo miło było ciebie poznać. Twój adorator ma rację... jesteś wyjątkowa i życzę ci jak najlepiej.

Po tych słowach George zdeportował się pozostawiając mnie w towarzystwie Tezeusza.

•••

Ministerstwo Magii • Tezeusz ScamanderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz