•••
Przez kilka następnych dni starałam trzymać się na dystans. Potrzebowałam czasu by przemyśleć kilka spraw.
Unikałam sytuacji, w których mogłam znaleźć się sam na sam z Tezeuszem. Jego obecność wprowadzała do mojej głowy jeszcze większy mętlik.
Tezeusz wielokrotnie zaczepiał mnie podczas pracy, jednakże za każdym razem wymyślałam jakąś wymówkę by uniknąć konfrontacji.
Tak bardzo skupiłam się na pracy, że kompletnie zapomniałam o otaczającym mnie świecie.
„ Kochana, Mary
Rozumiem, że ostatnio Twoje życie jest bardzo burzliwe i rozumiem to, jednakże zapomniałaś o urodzinach mamy. Czekaliśmy wczoraj na Ciebie z urodzinową kolacją, Ty zaś jednak się nie pojawiłaś. Mama nie pokazywała tego po sobie, jednak dało się odczuć, iż zasmuciła ją Twoja nieobecność.
Wpadnij dziś do mnie na kolację o 18.
Jess"
Z siarczystym przekleństwem wyrzuciłam owy list do śmietnika znajdującego się pod moim biurkiem.
Jak mogłam zapomnieć o urodzinach własnej matki? Czy aż tak bardzo byłam roztargniona?
Szybkim krokiem opuściłam swoje biuro po czym udałam się na Ulicę Pokątną by kupić mamie zaległy prezent.
Sprzedawczyni pięknie zapakowała dwie grube książki kucharskie, z którymi udałam się na pocztę by wysłać je do rodzinnego domu. Do prezentu dołączyłam krótki list, w którym tłumaczyłam swoją nieobecność natłokiem pracy oraz obiecałam, że wpadnę do rodziców jutro na obiad.
Tego samego dnia przed godziną 18 udałam się do Jess. Zapukałam do drzwi, a chwilę później ujrzałam w nich siostrę szczerzącą się od ucha do ucha.
– Nareszcie jesteś, Mary.
Przywitałam się z siostrą i weszłam do niewielkiego korytarza, w którym zdjęłam swój płaszcz. Od razu usłyszałam dwa męskie głosy dobiegające z salonu.
– Kogoś jeszcze zaprosiliście? – Zapytałam zdejmując buty.
– Oh – Zarumieniła się lekko Jess – To George. Przyjaciel Brada.
Posłałam siostrze pytające spojrzenie, które ona zbagatelizowała. Chwyciła mnie za rękę i pociągnęła w stronę salonu.
– Patrzcie kto w końcu do nas dotarł – Rzekła radośnie Jess.
W salonie zastałam męża swojej siostry oraz nieznanego mi dotąd mężczyznę, który przedstawił mi się jako George Wood.
Podczas kolacji dowiedziałam się, że George jest jednym z uzdrowicieli w Szpitalu Świętego Munga oraz, że od kilku lat przyjaźni się z Jess i jej mężem.
Kolacja minęła nam w zaskakująco miłej atmosferze. Jess zaserwowała nam pyszną pieczeń, a na deser upiekła tort czekoladowy.
Około północy poczułam dopadające mnie zmęczenie, dlatego też postanowiłam wrócić do domu. George również uznał, że czas najwyższy wracać, toteż wspólnie pożegnaliśmy się z Jess i Bradem i opuściliśmy ich mieszkanie.
George wydawał mi się być bardzo sympatycznym i szarmanckim mężczyzną. Podczas powrotu opowiadał mi o przeróżnych przypadkach jakich doświadczył podczas swojej pracy.
Bardzo dobrze bawiłam się w jego towarzystwie. Kiedy minęliśmy kilka przecznic oznajmiłam:
– Późno już. Tutaj się zdeportuję do swojego mieszkania. To był bardzo miły wieczór. Dziękuję, że mnie odprowadziłeś.
– Cała przyjemność po mojej stronie, Marisol – Odparł George.
Zrobiłam krok do tyłu z zamiarem deportacji, kiedy nagle mężczyzna mnie zatrzymał.
– Marisol... – Zaczął niepewnie. – Co powiesz na wspólny obiad w przyszłym tygodniu?
Byłam szczerze zaskoczona ową propozycją co najwyraźniej zauważył George, ponieważ szybko dodał:
– Nie zrozum mnie źle. Na dzisiejszą kolację zaprosiła mnie Jessabell, ponieważ chciała mi ciebie przedstawić. Wielokrotnie mi o tobie opowiadała i uznała, że przepadniemy sobie do gustu. Początkowo byłem sceptyczny, jednakże po dzisiejszej kolacji z wielką chęcią spotkałbym się z tobą ponownie.
W mojej głowie trwała zaciekła walka pomiędzy tym co dobre, a tym co słuszne. Pomyślałam o Tezeuszu i w tym samym czasie ujrzałam w głowie twarz Lety.
Przełknęłam głośno gulę w gardle po czym odparłam z nieśmiałym uśmiechem:
– Z przyjemnością się z tobą umówię.
•••
CZYTASZ
Ministerstwo Magii • Tezeusz Scamander
FanfictionW wieku 17'stu lat Tezeusz Scamander złożył swojej ukochanej obietnicę, której nie było dane mu spełnić. Kiedy Marisol Velgeld ukończyła Hogwart i nie ujrzała Tezeusza na dworcu King's Cross, zrozumiała, że złamał dane jej słowo a wraz z nim - jej...